000015a |
Previous | 4 of 12 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
o
K-K- f—"-- SpT'
"STRONA 4 "ZWIĄZKOWIEC" STYCZEŃ (JANUARY) ]6 — 1955
Te EM 4-41- 39 "ZWIĄZKOWIEC" Teł FM 44 1 30 1 Jadwiga jurkszus-tomaszewsk- a
Prtnted for Every Sunday by:
POLISH ALLIANCE PRESS LIMITED
Orgin Zwizku Polaków w Kanadzie Wydawany pnez Dyrekcję rraaową
Redaktor Franciszek GłogowtkJ
PRENUMERATA
Roezna w Kanadzie 53 50
Półroczna $200
Kwartalna $100
W Stanach Zjednoczonych Polsce i innych krajach $4 50
Pojedynczy numer 10?
"ZWIĄZKOWIEC"
700 Queen St- - W — Toronto Ontario
AuthorUed u Second Clasj Mail Post Office Department OtUwa
Redakcja Rękopisów nie zwraca
Czy aby tylko propaganda?
Gdy prasa zachodnia pisze rzeczy krytyczne na temat stosun-kkóowmupnaisntuyjcązcnyachw
zakrżaejalaczhnądekmuortkyrnaątyc—znypcohdleogkłraeślKaretmo lostwalie pjraaksoa
kłamliwą propagandę Tak było ze sprawa mordu katyńskiego i tak
tez było z tysiącem innych spraw nie przynoszących zaszczytu dy-ktatonalny- m ustrojom komunistycznym
t
A jednak pomimo nieraz pewnej przesady — owe opisy opi- nie i krytyki są oparte na elementach konkretnych
sada Tjoesstamjeoszcdzzeiałnaa noigezómł iweinęnkiseza w goddywż romtnetyomdy kikeormunuknuistyTcuznperzes-a prymitywniejsze oparte na hitlerowskiej zasadzie skuteczności
rwaideilokickhomkułanmisstytwcznNe ieskątófriekcyijnnceydwenstytu ppordoacwenatnaechprzjeazk pchraoscęiażcbzyy
owa operetkowa "wojna bakteriologiczna" nrowadzona iakohv
-- MYc-gu much iupdaijuąkpówuvi wneryKanow w Aorei przy pomocy zarażonych
Nie wszystkie jednak niestety zarzuty czy krytyki skierowy-wane
spoza żelaznej kurtyny ku krajom zachodnim są bezpod-stawnymi
Ostatnio tygodnik amerykański "Life" rozchodzący się w set- kach tysięcy czy może nawet w milionach egzemplarzy pisał o no- wym filmie sowieckim "Silvery dust" (srebrzysty proch) określa-jąc
go jako typowy przykład do jakich krańcowości dochodzi pro--
jjucułiua iuiiiuilidlt£llćl
Fabuła teco filmu nbraw sio rlnknin nnifinwinnann !„„„
łLóawła utcazohniesgtooriawnyinealiaezsctyhntarjrebmipniic(zaengtoaziśwminieorcionrniośmnieagiuo tpur„osizk™u
rmaówomhaowlliyawnoeojdwskzimchiankailewnyiwe oołałtofackhtodzzie wWfiiellmkiiee otybmurzseąnieepizaoutdoy- przedstawiające brutalne traktowanie Murzynów amerykańskich
Tmuednyietoswteatyniepr"okdaupcietanlcisityfcilzmnuej soAwmieecrkyiekgi"o tnckeleinmt k™tóioremgo„fj„eis„t
Jstatnich latach wvnroduknwjinvrh w trniiuurnnri fiimA „ zdyskredytowanie komunistycznych a raczej bolszewickich Sowie-tów
— me potrzebowali wysilać swej fantazji Dość materiału do
tego rodzaju epizodów dostarczają im sami Amerykanie
sdckeziecnrheiOeaitkowcbjiłwaęałdyztclyuhmfdenwdoseaśrtmcyaiclynhmnyicsehaknmtuónymracyekhcrahzzesuzjksą"otcLałaenicfóhewu"mwJaieeimddsznzeicromyzykaznańitzeysdckjdhięczcihzeiecdijęnilćmausuptrzzrreauzd-rsyjtzaąwńą-i--- a rsknwzoaŁyiePńpln'sk-rikiezmimsych-jąś)sckz'pNeaoWdśrItgcEooironódleCżreemukgHtgnęoCiimeEswgzzMookrYoęjtełemkydIuonCd—żyzHtemiee!nc"zciohrc(sęłthotookałopuncpjaąieakesc'matpznoeankk"teropjkalikteknósżtiikoreaeyówtnsumrieazjekąnecewzeiwgkidwoóktónjo"rileesesgpjz'esóonozwsukśwórmóabiłieemellhjukaąi---iz storyczny propagowany przez słynnego sedzieeo Lvnch'a
sekHie„gJo! lat oykmołozd1j2peusnkoartotewj asnaemgeoj zsetrosnzkieoływipdrzzimezypuoclzicnjiaantmaurzpyońd-- czas gdy inni policjanci powstrzymują tłum białych jego kolegów
Isi trrkaWoszlenżTyamn1ek?0za!gs"ołuto]g'weudyjnąccehgy0mdoMnyarzcukhcaerMnęiuaśrzmysiinęeórwcnia pktrtezógerosytcęhcphsłtpowrpaecomajcokjwetsóietregzoe je-O- T! rnyakatańmskteiejsgzoky°cilhepgrpozlywawnitpeaźocljriawcahdloi bpAarmwzeeemłrnyoykciączbzyyjetprgzroaccinoroywdazcłiunkjnarekogowoenjkierawjuolnaifk-
pod Wnagnłóowtakticeempod"Ranaecjesp"rzferzasvinVny"Wtyngio™dnik amerykański czvtamv
Wnictwj?oSjeakSo°insPtyotsutęcpjęowlaenciza nie2jadkaolszzedgaorzatjeąkcastusięnoctazatkseim formę
WŁSlan° PpMwowym Alabama sędzia skazał dwóch braci
rdtrzozyynbmoemazlipłzaaitcnjhaekj ipepośrPdaacbCyłsaIt1hraeż&ąprWzterwWakintoiewwnyaiapliacbzjaorkanlei niicpehrwzenozalnsiskąwdóawbfiaeirdmnzyęmmuiszMtaauml-i
Niezły temat do epizodu filmu sowieckiego!
'discaohdzrgąe"rdauazjukąeuccijmoizwyjnedMmnmueiagrziwooynnszienwfjameysdutlaernzwśhmynnyirchtzwnerańdsatinmaonaeukrytykTiwa™eńnksiskaUisc~żhe:zamp"oDyżtluaecmjezeygwozalribaśizcaiićleii
gAoletunjeiemyobiamwipajoążywsiięenziearalżuebniaopsieiękuojdemnyas sigedyichczdyśzcieimćmy i ich domy
działoTado"raJdaioWaktcyhwWnnśyńw" hremininhir ?v „„„:„ „ju _
kóiPJSCma0CJ1 by)vytlumaczyć ignoranckim tłumom rzeK
segregacji w szkołach i innych ograniczeń rasowych' lałSłS 'luAn™vc°™'' amerykańskich mieszkańców
nSinico WSyI P°-dcza-s-
W0Jny cywilneJ za utrzymaniem
się ona również nieraozgnraanibcizaałycsihę do samych Murzynów Przenosi nSZZLTŁm ? potcpiaó rasi2m "Poludniowcói" NSno lodycl? gentlemen" torturował za pomocą' przy-- t ii3' P?Plerosan)i lotnika stacjonowanego koło Montgomery
Mu
zynom ameryka"ńskim Ostatn Po"?za' gćaadicniesnieiewerazsonwakei nstiaełotylskion
r'J wbpoinoiy warodow czy poddanych królo-śkATat0- ! 3?kSn°W t0 1UdZiG "k°l0r0Wi'" jak Si ich
krytyLkoowndaylińśsmkyi !„ :amA ' w tym kraju ""1?golnie w Stanach Zjednoczonychrasóiw
my zawsze że "color prejudice" (przesad co do"koloru skóry) nic
stawienie?' °lnCg0 ?' ™nl" °bccn'e musimy zmie" ?o nasze m- -
- P° Sdy Poddani królowej z Indii zachodnich Murzyni z lamii- - bUaSjSk Sczych'1]--150"91- 1 fnmrh Anglików prag~nączyacchz?ybysieichProojtcezsytyznaunpiiozanogiselt-baiilł-aa
pieniPeZ?J'ŁJCat?w[ o l0jesPtrapgonwieiendiezimeć zbaezktnóaime "siu: "Csie im ? ToPfelt
medemokratyczne i niechrześcijańskie!
sowa! Otwórzmy dla Jliim-nm-v d Lz S??K5"łnacJa ia"
wszystkich krajów!" ' ""1UUSU" " vnmczyKow wrota
raokrBatryzmczinotościpiięktonlieeraincdjaijeAwleznnoiseząjceesmt uto ttaekioekrpzryoksite ur7iHP Hp
poucz"eKnoiecmhaj Cbhlriźynstiuegsoowtywmojego jak siebie samego!" jest pięknym
wości natunr ludzkie! "Nip PAiT„it?!ią?łKna °S° ™9zlV
iilirrinrłTliwcTo rln -- ::il J !" uluS'e co tobie nie miłe" iest _ _i
brvm ńTi rf„ i„h:T „ ś "-l-ft
1™!™ t nie stosować
czv innym kraiu Ale rzv """V:rS !™ już w tym — ' _!__:' tu
wrót iiWa- -
szeroko kraju dla' imigrantów z każdeaz otwieraniem
Jąc dominimum napływ' imigrantów o kruiSckiejS' fańskiej wiedząc jakie komplikacje takie m£nie a? powt
tm
todwiLpJgirgłzsęertbfmotoaikwiuesigpanoraizwizaiaasi tpabnrazoredwcziiowenidażraeżsl"iiępwrayinwci yienplikieaielbnj aer"oddzowłaatwgpirizonsTytyaietuWmvnmoieama-ejwąncy-- -a 1 1 uri riTi _ir_wr nar" 11„1 rUH)wnliltjiMniinIK( o_aj powicaz
Książka o Kanadzie pionierskiego trudu
) Melchior Wańkowicz "Two-rzywo"
Roy Publishers New
York str 434 Cena $400
Szli od wieków Na Saksv dn
Westfalii do kopalń Belgii i
Francji na pionierski trud po drugiej stronie oceanu Za chle-be- m W ucieczce przed służba w zaborczym wojsku W pogoni za rolą za nieznanym dobrobytem
byle najdalej od nędzy własnej
wsi
Odchodzili z kraju w milcze
niu często ukradkiem zawsze
żegnani zazdrośnie Drzez naibliż--
szych wspominani w wieczor-nych
zima rozhoworach Drzv ku
chennym trudzie Nie szedł wraz
z nimi bard-piewc- a by dzieje ich
losów przekazać tym co zostali
Byli jeszcze inni Ci z powstań
Listopad — Wiosna Ludów —
Styczeń Prawie zawsze Francja
Paryż rzadziej Szwajcaria czy
Włochy Tym jeszcze słów parę
yuawjęcuno na pisanycn Kartach
rOysekmimigrbacruykjnuychCzasspeomracwh pnoawipea-ści
Żeromski o jednostkach
pomniejsi pisarze jak Szpotan-sk- i
o pokoleniach "Synów kie-ski"
i "Prometeuszy" Nawet os tatnio w Kraju piórem Tadeusza
I Łopalewskiego o tych co "Bez
ciomne bminy" potworzyli na no-wej
ziemi Najwięcej jeszcze o nich wiedziano w dalekim Kraju
kultywując pamięć Wielkiej po- litycznej Emigracji by w wiele
lat potem zapłakać nad własną
małością nad tym że ci co ode-szli
we wrześniu i sierpniu wciąż
dorównać nie mogą tym wielkim
listopadowym i styczniowym bra
ciom
Ale tym co szli po chleb szu-miały
tylko wierzby nad Sekwa-ną
wrogiem był pył kopalń okrę
gu tsetnune i Lille zagłębia Lim-burgi- i
Innym jeszcze szumiał
wiew od rzeki świętego Waw-rzyńca
i niezmierzony las gotów
do walki na śmierć i życie
W mozole i trudzie tworzyli
życie nowe na obcej ziemi w
świecie dalekim i nieprzyjaz
nym A przecież nie sięgnięto do
nich po tworzywo Niezgłębio-ny
materiał literacki przez wiele
lat czekać musiał na swego twór-cę
Gdy spojrzeć wstecz — w mi-nione
w Polsce lata i w później-szy
dzień zetknięcia się z pol- skim górnikiem w Belgii Fran-cji
z emigrantem w Kanadzie —
pali rumieniec'wstydu Jak mało
było nam dane wiedzieć Jak od
ległe były te sprawy Raz jeden
zaszarpały sumieniem p'oprzez
Wiktora "Wierzby nad Sekwa-ną"
Ale któżby uwierzył i chciał
całkowicie na serio wziąć nędzę
jęarKa manca Znacznie łatwiej
było opatrzyć autora nalepką
"czerwony"
O jednej emigracji dość czę
sto się w Kraju słyszało O za-możnej
potężnej Polonii amery
kańskiej Bogatej osiadłej wpły
wowej Niemal nic o trudzie i
zmaganiu A przecież byli' i przed
wojną literaci-wędrownic- y co
przemierzali i te co rzekomo ży
wicą pachnie i poili się śpiewem
ryb nad Ukajali Byli przecie
i wysłannicy kulturalni przy pla- cówkach dyplomatycznych Ale
o życiu i przejściach tych co ode-szli
z pnia rodzimego było cicho
i głucho w ojczyźnie
Może dwa czynniki były po- trzebne by te sprawy na jaw wy- dobyć Pióro prześwietne zwykłe
cnwytac życie w biegu na gorą-co
I suma przeżyć własnych
Przesunięcie od roli biernego ob-serwatora
wycieczkowicza do
współuczestnika Odmiennego
wprawdzie o innych szlakach
emigracji i cierpienia zbiorowe
go niemniej świadka który stal
się znacznie bardziej bliski sed-nu
zagadnienia niż jakikolwiek
przedwojenny pisarz tworzący
w normalnych niczym nie zakłó-conych
warunkach
A że nic w życiu nie idzie na
marne stać się musiało że nowa
tułaczka przyniosła epos o wy
chodźcach sprzed pół wieku
Epos? Czy słowo nie nazbyt
pochopne nie za lekko rzucone?
Powiedzieć przecież można że
Wańkowicz nie oddał całości za-gadnienia
że skoncentrował się
tylko na czterech postaciach ich
rodzinach dziejach że Gąsior
Bombik Klekot Pasik reprezen-łteucjąznetylkpoewpneewpnoeziowmarystwzye
lsopsoy
nie mogą być wykładnią tego co
przeżywali wszyscy przy'by:z2 do
rwauauy na przełomie minionego
i obecnego wieku To prawda
niemniej "l-worzywo-
" śmiało mc
żna nazwać eposem To w odro
binkach ludzkich odbicie przeżyć
taiusi-- i rujeuyuuzej jeaaosiKi i
wielu luazi zarazem
Ileż Gąsiorów walczyć musiało
z lasem wydzierać mu ziemię
DoryKac się z żywiołem lłez Ha- nek myślało jak żona Stacha że
przecież — zda sie — osiągnęła
wszystko Zamożncfść dostatek w
komorze i przyodziewku a prze
cież wciąż DraK jednego: powa
żania mazKiego Komet oglądają-cych
się gdy dostatnia "gospody-ni
wejdzie do kościoła Iluż jak
Bombik imać się zwykło wszyst- kiego po kolei rzucać na naj-bardziej
ryzykanckie zamierze
nia w pugom za zioiem — pie
sik przełamać w sobie musiało
dawne sierżanckie nawyki i zro
zumieć ze trzeba zacząć wszyst-ko
na nowo że nic zda się kłuć
ludzi w oczy świetnością mundu-ru
Różni to będą ludzie Slasio
będzie w trudzie odkrywał wer-set
św Łukasza o tych co raz
przyłożywszy rękę do pługa nie
powinni już wstecz się oglądać
A w wiele lat później ze zdziwie
niem będzie czytać "uczony" list
Pasika jakże inny od któ- - jego pióro do cier- - re zwykły przychodzić z zabo
rów od listów pisanych przez
gminnego pisarczyka
W "Tworzywie" przełamują
się sprawy najważniejsze jedy
ne odok drobnych codziennych
Walka b własny byt z wzywa-niem
się w nowe środowisko Od-cięcie
od świata i brak znajomo
ści praw ekonomicznych nim
rządzących Radość okresu do-brobytu
i klęska kryzysu Ciąże-nie
do życia gromadnego pol-skiego
zespolonego wokół ko-ścioła
i szkoły polskiej A obok
troski dnia powszedniego — o
przybytek w gospodarstwie o o-kra- sę do jadła o te połcie co
wreszcie zawisną w spiżarni
Daleko jest Polska i wspom- - nienie o niej iest pełne uoivczv
Nie tylko stary Gąsior Jeszcze
i jego syn nie będzie mógł za- pomnieć że tam zbierał kopnia-ki
że tam był głód i nędza bez
zapowiedzi lepszego Bo-lesną
jak zadra jest myśl o tej
oddalonej ojczyźnie Odsunęła
kazała iść w świat Macocha nie
matką często była Nawet Pasik
choć mu Niepodległa i ten virtu-ti
militari i osadę wojskowa na rubieżach i wójtostwo dała "jest
zawiedziony — znalazł miej-sca
dla siebie Tak mu było nie- -
mai jan y ui i puwiCSLl WiftlOlH
co mówią "Wojowałeś i za to
masz wolność i niepodległość
zdechnięcia" A jednak Pasik
wie ze ta eolska co mu nie za- pewniła dostatniego chleba sy- nowi otwiera nowe drzwi
Można pomstować spierać się
wyrzekać tej odległej Polski na-wet
szydzić z niej jak ci co chcą
obchodzić lmaja w miejsce trze
ciomajowej tradycji A przecież
wszyscy pragną odtworzenia na
nowej ziemi dawnych form życia
gromadzkiego Kościoła szkoły
domu polskiego Ey pamiętać że
są Polakami że choć stworzyli
nowe życiev'nakanadyjskiej zie-mi
wyszli stamtąd' i tam sercem
należą
I 'zmilkną weselne gwary gdy
% głośnika padną słowa o nowej
wrześniowej wojnie To nie jest
sprawa ODca daleka To chwila
gdy znów poczują sie bliscy lej
dalekiej i niezapomnianej jak
może nigdy przed tym
Urywa Wańkowicz Ale my
wiemy przecie ze nawet to mło-de
pokolenie zrodzone już w Ka- nadzie i w angielskiej mowie bie-głe
pójdzie w szeregi Walczyć
o tę nieznaną
Jest epicka rozlewność w Wań-kowiczowsk- im opisie Przetacza
się czas odmierzany porami ro- ku zbiorami gospodarska tro-ską
Jest echo spraw dalekieeo
świata I zbliżenie dwu środo
wisk zrazu obcych i dalekich —
przybyszów i tubylców Gawęda
opowieścią płynącą spokojnie
wciąga autor w nurt życia
Czym właściwie jest dzieło
Wańkowicza z punktu widzenia
literackiego?
Powieść współczesna wyszła
już dawno ze ścisłych ram Mó-wiono
nieraz w formie zarzutu
ta staje się często traKtatem po- litycznym czy psychologicznym
przeksztLlca się w reportaż że
traci te cechy które charaktery
zowały KiasyKow powieści świa-towej
A przecież tak być musia-ło
życie poszło naprzód — wraz
z nim podążyła powieść wnosząc
nowe elementy troski i rozwiązań
'hompozycyjnycn
jesnoy się pokusie o zaklasy- fikowanie pracy Wańkowicza z tego punktu widzenia najbar-dziej
właściwe wydaje sie nam nazwanie jej powieścią "doku-mentarn- ą Elementy powieścio-we
nie ulegają wątpliwości Jest cuzte'"rejch"mgułóiwniyicwhuuepjostnaaci woaptoK-i
sach krzyżujących sie na różnych
ścieżkach pionierskiego trudu
Gąsior Klekot Bombik Pasik
wyszli z różnych odmian nnl
skiej nędzy ale spotkać sie mu
sza na kanadyjskiej ziemi" choć
i-ćd&e-leiii
ń Linijauzakwcjsirojeostinwnyyrcahźnipeokzoa-- rysowana osiąga sve punkty
tkkrouumldmoiin—atwcyomjrnzaeerntwieie pugndkytyjes—t tyrlzkeo-
A jednocześnie' jest to doku-ment
epoki zjawisk zdarzeń
przeminionych nie tylko na zie- mi kanadyjskiej ale i na pol- skiej Dokumentarny charakter
podkreślają jeszcze uwagi b kli
macie lunnosci sytuacji ekono
kmuiczz'nleojsaKmainapdoystawcśicipsoływmieścziwiąz-
Zarzucić można "Wańkowiczo
wi tendencję do przedstawiania
spraw zbyt jasno pogodnie Bo
przecie Gąsiorom przychodzi
wszystko łatwo I dobry Niemiec
mlpaosimmu óongiłezIdmioantrkandnwooęwbełatraonbzkebyigyetotsktaprdarozgpbyiocyszżztnkaeriudeuł
cNzaywteeltniklaata nkoriy4zmyisouinmnie s!zarpIi_ą
poda pomocną rękę I Bombik
choć przecie żonę samą sobie a
znajomkom zostawh "nie jest
przedstawiony jak łanserdak
spod ciemnej gwiazdy Pierwsza
myśl krytyczna mówi: autor nie
przeżył spojrzał z lotu podróży
materiałów zebranych nie prze
żył do głębi tragedii tamtych lu-dzi
bo nie był w stanie jej prze-żyć
Ale przychodzi refleksja-p-o prawka To nie ten czynnik de
cydował o postawie autora To
listów nie zwykłe
jutra
nie
szybko
piętniczego rozpamiętywania to
radosna postawa wobec życia i
ludzi która przewija się przez ca-łą
twórczość Wańkowicza Ona
to czyni wszystko łatwiejszym
prostszym niz było w rzeczywi-stości
Jeszcze jeden zarzut W po- czątkowych partiach książki razi
nazbyt często styl autofa Eru
dycja a czasem po prostu mia-sto
wprzęgnięte do porównań z rzeczami prostymi i "wsiowymi"
To log-cabi- n z nawiązaniem do
potężnych budowniczych jak
Corbusier Wren i inni To zado-woleniem
jakim Gasiorowa oglą
da kartofle z uczuciem "zadaw-- 1
J GIŻYCKI
Ciekawym jest psychologicznie
że Polacy — naród tak skłonny
naogół do krytykowania (widzę to
m i po sobie) — jednocześnie tak
są skorzy do dyktowania co można
a czego nie można krytykować U
nas chyba więcej niż w innych
krajach demokratycznych (o ile
Polaków można uważać za naród
demokratyczny co może podlegać
dyskusji) jest różnych "tabu" —
zakazów świętości i symbolów
których nie wolno tykać
Ta tendencja narzucania bliźnim
swego poglądu co do tego co spod
krytyki powinno być wyjęte nie
ogranicza się zresztą jedynie do
tematów narodowych lub z nimi
blisko związanych jak np religii
ale przybiera czasem formy wręcz
fantastyczne
Oto przykład
Krytykując w Nr 48 "Związ-kowca"
mój artykuł na temat
zdrowego rozsądku p J Wolski'
pisze: "Indie i Pakistan Bądźmy
ostrożni w krytyce tych krajów
Mało je znamy jesteśmy daleko
od nich zostawmy je raczej zain
teresowanym"
Zacznę od końca Kogo p Wol
ski uważa za zainteresowanych?
Obywateli tych krajów? Ich bezpo-średnich
sąsiadów? Dziś przy za-zębianiu
się spraw politycznych
i gospodarczych przy "kurczeniu"
się naszego globu — wszyscy są
lub powinni być zainteresowani
wszystkim co się dzieje wszędzie
na tej naszej-maciupci- ej ziemi
Czy p Wolski jest zdania że nie
powinniśmy się interesować Ko
reą i Indochinami gdyż "mało
je znamy jesteśmy daleko od
nich "? Wydarzenia ostatnich lat
wykazały chyba wszystkim z p
Wolskim włącznie że pomimo
dzielącej nas od tych krajów od
ległości nie możemy je uważa!
ani za mało znane gdyż każdj
kto czyta trochę więcej miał oka
zję uzyskać duży zasób" wiadomo
ści o nich ani nie możemy usto-sunkować
się obojętnie do tego
co się tam dzieje gdyż wydarzenia
tamtejsze mają poważny wpływ na
nasze własne sprawy
tzy cna tego ze Indie są dale
kie nie mam mieć prawa wyrazić
mojego krytycznego przekonanfa
ze tamtejszy zwyczaj małżeństw
między dziećmi system kast —
teoretycznie zniesiony ale wciąż
jeszcze tak zakorzeniony że nie
un uowuu uiieuniKl donosiły 'O
przepędzeniu przez mnichów kija-mi
ze świątyni przychodzących się
tam modlić wiernych dla tego tyl-ko
że należeli do kasty pariasów
że dający się tam ostatnio zauwa
żyć nawrót do zwyczaju rzucania
się przez wdowy na stosy na któ
rych palą się ciała ich zmarłych
mężów — że to wszystko są prze-żytki
i w czasach dzisiejszych nie
powinno być tolerowane przez de
mokratyczne państwa?
Co za dziwne podejście oparte
na liczbie dzielących nas od dane-go
kraju mil! Księstwo Lichten-stei- n
czy San Marino były stosun-kowo
bardzo blisko od Polski —
czy p Wolski wie wiele o nich?
O Indiach i Pakistanie o tym
że były tam rzezie na tle religij
nym po wycofaniu się Anglików o
tym że fakt podziału Pakistanu na
dwie bardzo odległe od siebie czę- ści leżące po obu stronach olbrzy-mich
Indii — wiemy chyba do-brze
"pomimo ich odległości
Dalej pisze że owszem — wolno
o tych odległych krajach pisać ale
nie krytykować Ciekawe! Więc
1g1d3y4b2ym mnailpeisał tożreu w Indiach są k-nlpin0-Tn l niądzem -dolarem Iluż jak Pa-- 1 nia Zawsze jest ktoś dobry kto 1 23-78-
6 adwokat ow ze stosunek
'4
-- o"i
{
' — -~--Ęʧ
niema z jakim się siada do bri-- ski z innego podłoża "t fNRi
dzapo dłuższej przerwie" To Iwo" wraz z caia ionSKaT
czyjś nos "na miarę Fidiasza" — twórczością Vańk-n-ip- =: nos jak sie okazuie z bliższepn
l(ei nnaiedegrredcokki łada nseogcozysotpyisub)ogwactay-nie
pozbawiony brodawek Ta
kich porównań jest początkowo
bez liku i powiedzmy sobie szcze rze drażnią one czytelnika jak
iałszywy ton A przecież i to mi
ja niKa niepotrzebnie wplecio-na
erudycja ginie mieszczuch
zostaje człowiek rejestrujący ży- cie drugiego człowieka
_
Dorobkowi naszemu literac- - Kiemu na emigracji przybyła po- zycja bardzo poważna Książka
na którą śmiało można powie- dzieć że się czekało że czekać
na nia należało iuż dawnn in
od zarania niepodległości że
wreszcie przyjść musiał czas się
gnięcia po ten właśnie materiał
literacki tak bogaty a całkowi-cie
dotąd niewykorzystany
Tworzywo to podwójne Two
rzywo siowa materiału literac-kiego
przekutego na warsztacie
sazultionraa zIietmwoięrzkyawnoadtyyjcshkaco bpurdzuy--
jąc z niczego domy — "własne
nowe życie — lepsza przyszłość
dla nowych pokoleń 'zrodzonych
na tej ziemi
Przyjdą dalsze tomy pnnnei
Wańkowicza Wplotą się nowe lo-sy
dojdą nowi ludzie z innej Pol--
liczbowy między tymi mieszkańca-mi
którzy jedzą mięso a tymi któ-rzy
ze względów religijnych są ja-roszami
jest 2 do 11 — byłoby to
w porządku Ale wyrażenie mojej
opinii że w poprzednim ustępie
wspomniane fakty nie są logiczne
i korzystne — jest nie w porządku?
I to pomimo że owe "obiektywne"
dane byłyby całkowicie wyssane z
palca ale których p Wolski czy
inny czytelnik nie zadałby sobie
trudu sprawdzić gdy natomiast
moja krytyka odnosiła się do nie
zaprzeczalnych wszystkim znanych
faktów
O to inna próbka "ciekawego"
ustosunkowania się do zagadnienia
co wolno a czego nie wolno kryty
kować: "Irlandia i Hiszpania Nie
nam je krytykować Oba Ce kraje
są dla nas raczej życzliwie usto
sunkowane Wyrażenie się o ka-tolikach
hiszpańskich że są "za-ślepieni
nietolerancyjnym fana-tyzmem
jest więc (podkreślenie
moje) tanie i nietaktowne"
' Więc decydującym momentem
jest jak to pisałem — nie rozsą-dek
nie obiektywizm a intprpc
Ciasno krótkowzrocznie zrozumia-- 1
ny Koniunkturalny mteresik Po-nieważ
"oba te kraje są dla nas
raczej życzliwie ustosunkowane" —
tanim jest i nietaktownym pisać
o tym że niedopuszczalnym jest w
dwudziestym wieku palenie lub
rujnowanie kościołów protestanc-kich
że pora by skończyć z faszy
stowską dyktaturą generała Fran-co
że sport narodowy walki by- ków jest okrutnym i "barbarzyń-skim?
Nie wolno też pisać że w Irlan-dii
panuje taka nędza że ten zaco-fany
i rozpijaczony kraj musi się
ratować masową emigracją i że
więcej jest Irlandczyków w Sta-nach
Zjednoczonych niż w Irian- - dii że godnym pożałowania jest
fakt że wyspa "ta jest podzielona
administracyjnie i że naród ir-landzki
nie może się zjednoczyć na
sKuieK rożnie religijnych które
powodują ze protestancka Irlan-dia
północna woli rządy brytyjskie
od połączenia się z niepodległą ka- -
loncKą repuoiiką irlandzką?
Cicho sza! Bo kraje te są ra
czej życzliwie do nas ustosunko
wane
Może według p Wolskiego iesl
to jak twierdzi dowodem rozsad- - ku weamg mnie j?st to nieetycz-ną
interesownością Do czego pro- wadzi tego rodzaju koncepcja "roz-sądku"
widzieliśmy na przykładzie
ustosunkowania się podczas ostat-niej
wojny Anglii i Ameryki do
Sowietów Ponieważ" w danej chwili
było to czasowo im potrzebne — głaskali "good old Joe" po jego
fanatycznej morderczej główce
twierdzili że żaden inny kraj nie
aotrzymuje tak umów jak Rosja
i siii na niekończące się ustępstwa
Dziś my za ten "rozsądek" typu
propagowanego przez p Wolskie-go
gorzko płacimy
Nie wymagam ani spodziewam
się by wszyscy dzielili moje po- glądy — przeciwnie jestem z góry
pewny że artykuły moje będą wy-woł- y wały krytykę niezadowolenie
i nawet może gniew Niech ci któ-rzy
się ze mną nie zgadzają wyka-zują
mi moje prawdziwe lub rze- kome błędy w rozumowaniu To
jest w porządku i tego rodzaju re
akcja będzie zawsze przeze mnie
mile widziana gdyż wiele zaga- dnień najłatwiej jest wyjaśnić w
drodz? otwartej dyskusji
Ale'nikt z panem Wolskim włącz- -
mm
kojmię ze się nie zawieM
Ł? "u "iwdiury naszej rM me tylko temat d7ipiilHs
i pozycja nieprzeciętna !pl towana z wielkim talentpfcSóa
Parokrotnie nawiamSK do powieści Wiktora ó nJ3S2L
nych emigrantach polsfefel
FrancJ1K°nczac cheiefefe4
podkreślić jedną zasadnWF
mcę która wypływa zaró& $W
postawy obu autorów hY łSf
warunków życia emigrant i%W
Francji i w Kanadzie- - tebe"''
wiKtora to tragizm i beznHmy-j- a to klęska tych coMA]
przed nędzą krajowa by &$ei
w nędzę gorszą zatracie fŁP bić siebie i swoje wartość #!2Ł
wnętrzne bez możności p£u czenia korzeni Obraz to $ #s jednostronny i wykrzywionjtnec
oddający całości zagadni- e- V?N
Inaczej z powieścią wajC nial
cza To książka zdrowa w"
życia tryskająca optymi£ r2&
promieniująca To udokum? C2!
wane stwierdzenie żel'™ którzy przyszli na tę ziemlet 'Z
wypaczyli się nie zatracili 'S' ralnie a znaleźli warunki f -- H
pełnego rozwoju Że zapuścił £r rażiecnjie zachowując pamięć „ie giŁ-ui-e e luiuej Wyszli! Jadwiga Jurkszus-Tomasi- et
Krytykować można tylko Siżyckiego
nie — nie może mi dykto
'Zw
'(WS
"fPo
czym mi wolno a-- o czym nici i
pisać co mi wolno a czegosf !V
wolno krytykować Jeżeli £' ''
lrrvjtvLj-- i en hUnrłununlScifimmiiimcn jfty ~'i
może łatwo zdarzyć gdyż nie { '$
tenduję do papieskiej niem 3?
ności — każdemu wolno tef 'M
dy wykazać Ale ta "krytyka fj
iei krvtvki" musi hvń rmoriU 'i--i
solidniejszych logiczniejszych)! $
sądniejszyćh podstawach niż fc -- j$
że krytyki moje odnoszą "jsic f M
Kraju lezącego poza jakąś tani'tf AĆJlt
iJuazL-zain-ą odległością luo że t Vft
o Który chodzi jest "do nas ns" M
zycznwie ustosunkowany 7 Bo U tfĄl
wapuuiego żarowym
oczywislj
zaprzeczeniem
UM Poniżej podaję poświęcając
wolskiemu felietonik
go
vUUJU vVnLujo mc iymg 'fijj
'c ma ze t
-- -! „„ _i_
-
i
— i i
i
oauiwcm ue jesii jego t fp
j JS "tCSi
f 4§
p KAI Sg
iwy ASftiouuAa roiSE &v$Z
J ? '
T
W KAWIARNI !S?
Stary Polak:- "- Ooo tii JcśłrfK
ny stolik Siądźmy: posadami ?w
Drugi stary Polak: — Dobn M
ale nie o polityce Nie uziul :M
kłótni '" "Ą
wySptraarsyzamPolasko:bie—teżS'łursozznmioew! ę l j$ '"ź
pogodzie Nie chcę śię anglizouad l
Drugi stary Polak: — Racja! '--
$ nie mówmy o kobietach Wiju'
mnienia tylko rozdrażniają' ' '"$
Stary Polak: — OĆzywiściePAf J
nie mówmy o pieniądzach Pot"
mówić o abstrakcji
Drugi stary Polak: — sj{i
słowa! Ale nie warto też mówić l
zdrowiu W naszym wieku to zb"
smutny temat Ł
'"
--- Stary Polak: —-B- ez wątpicnlf
Ale nie poruszajmy też Iiteratwj
Po co mamy wzajem się okłamj
wać że coś czytamy
Drugi stary Polak: — Bardi
sensownie! Ale ale nudno na'
$
będzie tak siedzieć i o niczym '£h
rozmawiać ' ?fi
Stary Polak: — Moglibyśmy p' f rozmawiać o znajomych 7 ! i#
Drugi stary Polak: — Naturah 11
nie! Tylko ja nie uznaję zlośli' --łl wości „
' }m
Stary Polak: — To samo ja! I nit Ą
ipi? pioieK szkaiowań
I jDarungiie sltuabriyę Pteoeloak: kr—vfvVWnuł'aaśnniiie}
wszystkich (
ja'StZaraytemPonlaike: b—ędziIedmenytycozbnmiaewiaij
wspólnych znajomych — będzicmA ioh tylko analizować!
Drugi stary Polalc- - _ Biirf-- &
zaczynajmy! ' V '§1
I '"'(iBBBBBSaniJ !""(__
Czy wiecie że ukazała się
już dawno zapowiadana po- wieść osnuta na tle życia1 Polaków w Kanadzie
AAelchiora Wańkowicza
"Tworzywo"
która opowiada
— w jaki sposób osiedlali
się Rodacy w Kanadzie?
— o czym mówili i ma-~
jrazkyili?był ich los?
"Tworzywo"
da Wam wyczerpującą od-powiedź
"Tworzywo" jest do naby-c- a
w księgarni "Związkow-ca"
700 Oue-an-" Si "Wesł
Toronł63Onh w cenie $4
w oprawje I przesył $410
we
mi
łISS
h
Al
i
Al
ci'
jil
m
f
£
35!
&
$
P
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, January 16, 1955 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1955-01-16 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Identifier | ZwilaD2000025 |
Description
| Title | 000015a |
| OCR text | o K-K- f—"-- SpT' "STRONA 4 "ZWIĄZKOWIEC" STYCZEŃ (JANUARY) ]6 — 1955 Te EM 4-41- 39 "ZWIĄZKOWIEC" Teł FM 44 1 30 1 Jadwiga jurkszus-tomaszewsk- a Prtnted for Every Sunday by: POLISH ALLIANCE PRESS LIMITED Orgin Zwizku Polaków w Kanadzie Wydawany pnez Dyrekcję rraaową Redaktor Franciszek GłogowtkJ PRENUMERATA Roezna w Kanadzie 53 50 Półroczna $200 Kwartalna $100 W Stanach Zjednoczonych Polsce i innych krajach $4 50 Pojedynczy numer 10? "ZWIĄZKOWIEC" 700 Queen St- - W — Toronto Ontario AuthorUed u Second Clasj Mail Post Office Department OtUwa Redakcja Rękopisów nie zwraca Czy aby tylko propaganda? Gdy prasa zachodnia pisze rzeczy krytyczne na temat stosun-kkóowmupnaisntuyjcązcnyachw zakrżaejalaczhnądekmuortkyrnaątyc—znypcohdleogkłraeślKaretmo lostwalie pjraaksoa kłamliwą propagandę Tak było ze sprawa mordu katyńskiego i tak tez było z tysiącem innych spraw nie przynoszących zaszczytu dy-ktatonalny- m ustrojom komunistycznym t A jednak pomimo nieraz pewnej przesady — owe opisy opi- nie i krytyki są oparte na elementach konkretnych sada Tjoesstamjeoszcdzzeiałnaa noigezómł iweinęnkiseza w goddywż romtnetyomdy kikeormunuknuistyTcuznperzes-a prymitywniejsze oparte na hitlerowskiej zasadzie skuteczności rwaideilokickhomkułanmisstytwcznNe ieskątófriekcyijnnceydwenstytu ppordoacwenatnaechprzjeazk pchraoscęiażcbzyy owa operetkowa "wojna bakteriologiczna" nrowadzona iakohv -- MYc-gu much iupdaijuąkpówuvi wneryKanow w Aorei przy pomocy zarażonych Nie wszystkie jednak niestety zarzuty czy krytyki skierowy-wane spoza żelaznej kurtyny ku krajom zachodnim są bezpod-stawnymi Ostatnio tygodnik amerykański "Life" rozchodzący się w set- kach tysięcy czy może nawet w milionach egzemplarzy pisał o no- wym filmie sowieckim "Silvery dust" (srebrzysty proch) określa-jąc go jako typowy przykład do jakich krańcowości dochodzi pro-- jjucułiua iuiiiuilidlt£llćl Fabuła teco filmu nbraw sio rlnknin nnifinwinnann !„„„ łLóawła utcazohniesgtooriawnyinealiaezsctyhntarjrebmipniic(zaengtoaziśwminieorcionrniośmnieagiuo tpur„osizk™u rmaówomhaowlliyawnoeojdwskzimchiankailewnyiwe oołałtofackhtodzzie wWfiiellmkiiee otybmurzseąnieepizaoutdoy- przedstawiające brutalne traktowanie Murzynów amerykańskich Tmuednyietoswteatyniepr"okdaupcietanlcisityfcilzmnuej soAwmieecrkyiekgi"o tnckeleinmt k™tóioremgo„fj„eis„t Jstatnich latach wvnroduknwjinvrh w trniiuurnnri fiimA „ zdyskredytowanie komunistycznych a raczej bolszewickich Sowie-tów — me potrzebowali wysilać swej fantazji Dość materiału do tego rodzaju epizodów dostarczają im sami Amerykanie sdckeziecnrheiOeaitkowcbjiłwaęałdyztclyuhmfdenwdoseaśrtmcyaiclynhmnyicsehaknmtuónymracyekhcrahzzesuzjksą"otcLałaenicfóhewu"mwJaieeimddsznzeicromyzykaznańitzeysdckjdhięczcihzeiecdijęnilćmausuptrzzrreauzd-rsyjtzaąwńą-i--- a rsknwzoaŁyiePńpln'sk-rikiezmimsych-jąś)sckz'pNeaoWdśrItgcEooironódleCżreemukgHtgnęoCiimeEswgzzMookrYoęjtełemkydIuonCd—żyzHtemiee!nc"zciohrc(sęłthotookałopuncpjaąieakesc'matpznoeankk"teropjkalikteknósżtiikoreaeyówtnsumrieazjekąnecewzeiwgkidwoóktónjo"rileesesgpjz'esóonozwsukśwórmóabiłieemellhjukaąi---iz storyczny propagowany przez słynnego sedzieeo Lvnch'a sekHie„gJo! lat oykmołozd1j2peusnkoartotewj asnaemgeoj zsetrosnzkieoływipdrzzimezypuoclzicnjiaantmaurzpyońd-- czas gdy inni policjanci powstrzymują tłum białych jego kolegów Isi trrkaWoszlenżTyamn1ek?0za!gs"ołuto]g'weudyjnąccehgy0mdoMnyarzcukhcaerMnęiuaśrzmysiinęeórwcnia pktrtezógerosytcęhcphsłtpowrpaecomajcokjwetsóietregzoe je-O- T! rnyakatańmskteiejsgzoky°cilhepgrpozlywawnitpeaźocljriawcahdloi bpAarmwzeeemłrnyoykciączbzyyjetprgzroaccinoroywdazcłiunkjnarekogowoenjkierawjuolnaifk- pod Wnagnłóowtakticeempod"Ranaecjesp"rzferzasvinVny"Wtyngio™dnik amerykański czvtamv Wnictwj?oSjeakSo°insPtyotsutęcpjęowlaenciza nie2jadkaolszzedgaorzatjeąkcastusięnoctazatkseim formę WŁSlan° PpMwowym Alabama sędzia skazał dwóch braci rdtrzozyynbmoemazlipłzaaitcnjhaekj ipepośrPdaacbCyłsaIt1hraeż&ąprWzterwWakintoiewwnyaiapliacbzjaorkanlei niicpehrwzenozalnsiskąwdóawbfiaeirdmnzyęmmuiszMtaauml-i Niezły temat do epizodu filmu sowieckiego! 'discaohdzrgąe"rdauazjukąeuccijmoizwyjnedMmnmueiagrziwooynnszienwfjameysdutlaernzwśhmynnyirchtzwnerańdsatinmaonaeukrytykTiwa™eńnksiskaUisc~żhe:zamp"oDyżtluaecmjezeygwozalribaśizcaiićleii gAoletunjeiemyobiamwipajoążywsiięenziearalżuebniaopsieiękuojdemnyas sigedyichczdyśzcieimćmy i ich domy działoTado"raJdaioWaktcyhwWnnśyńw" hremininhir ?v „„„:„ „ju _ kóiPJSCma0CJ1 by)vytlumaczyć ignoranckim tłumom rzeK segregacji w szkołach i innych ograniczeń rasowych' lałSłS 'luAn™vc°™'' amerykańskich mieszkańców nSinico WSyI P°-dcza-s- W0Jny cywilneJ za utrzymaniem się ona również nieraozgnraanibcizaałycsihę do samych Murzynów Przenosi nSZZLTŁm ? potcpiaó rasi2m "Poludniowcói" NSno lodycl? gentlemen" torturował za pomocą' przy-- t ii3' P?Plerosan)i lotnika stacjonowanego koło Montgomery Mu zynom ameryka"ńskim Ostatn Po"?za' gćaadicniesnieiewerazsonwakei nstiaełotylskion r'J wbpoinoiy warodow czy poddanych królo-śkATat0- ! 3?kSn°W t0 1UdZiG "k°l0r0Wi'" jak Si ich krytyLkoowndaylińśsmkyi !„ :amA ' w tym kraju ""1?golnie w Stanach Zjednoczonychrasóiw my zawsze że "color prejudice" (przesad co do"koloru skóry) nic stawienie?' °lnCg0 ?' ™nl" °bccn'e musimy zmie" ?o nasze m- - - P° Sdy Poddani królowej z Indii zachodnich Murzyni z lamii- - bUaSjSk Sczych'1]--150"91- 1 fnmrh Anglików prag~nączyacchz?ybysieichProojtcezsytyznaunpiiozanogiselt-baiilł-aa pieniPeZ?J'ŁJCat?w[ o l0jesPtrapgonwieiendiezimeć zbaezktnóaime "siu: "Csie im ? ToPfelt medemokratyczne i niechrześcijańskie! sowa! Otwórzmy dla Jliim-nm-v d Lz S??K5"łnacJa ia" wszystkich krajów!" ' ""1UUSU" " vnmczyKow wrota raokrBatryzmczinotościpiięktonlieeraincdjaijeAwleznnoiseząjceesmt uto ttaekioekrpzryoksite ur7iHP Hp poucz"eKnoiecmhaj Cbhlriźynstiuegsoowtywmojego jak siebie samego!" jest pięknym wości natunr ludzkie! "Nip PAiT„it?!ią?łKna °S° ™9zlV iilirrinrłTliwcTo rln -- ::il J !" uluS'e co tobie nie miłe" iest _ _i brvm ńTi rf„ i„h:T „ ś "-l-ft 1™!™ t nie stosować czv innym kraiu Ale rzv """V:rS !™ już w tym — ' _!__:' tu wrót iiWa- - szeroko kraju dla' imigrantów z każdeaz otwieraniem Jąc dominimum napływ' imigrantów o kruiSckiejS' fańskiej wiedząc jakie komplikacje takie m£nie a? powt tm todwiLpJgirgłzsęertbfmotoaikwiuesigpanoraizwizaiaasi tpabnrazoredwcziiowenidażraeżsl"iiępwrayinwci yienplikieaielbnj aer"oddzowłaatwgpirizonsTytyaietuWmvnmoieama-ejwąncy-- -a 1 1 uri riTi _ir_wr nar" 11„1 rUH)wnliltjiMniinIK( o_aj powicaz Książka o Kanadzie pionierskiego trudu ) Melchior Wańkowicz "Two-rzywo" Roy Publishers New York str 434 Cena $400 Szli od wieków Na Saksv dn Westfalii do kopalń Belgii i Francji na pionierski trud po drugiej stronie oceanu Za chle-be- m W ucieczce przed służba w zaborczym wojsku W pogoni za rolą za nieznanym dobrobytem byle najdalej od nędzy własnej wsi Odchodzili z kraju w milcze niu często ukradkiem zawsze żegnani zazdrośnie Drzez naibliż-- szych wspominani w wieczor-nych zima rozhoworach Drzv ku chennym trudzie Nie szedł wraz z nimi bard-piewc- a by dzieje ich losów przekazać tym co zostali Byli jeszcze inni Ci z powstań Listopad — Wiosna Ludów — Styczeń Prawie zawsze Francja Paryż rzadziej Szwajcaria czy Włochy Tym jeszcze słów parę yuawjęcuno na pisanycn Kartach rOysekmimigrbacruykjnuychCzasspeomracwh pnoawipea-ści Żeromski o jednostkach pomniejsi pisarze jak Szpotan-sk- i o pokoleniach "Synów kie-ski" i "Prometeuszy" Nawet os tatnio w Kraju piórem Tadeusza I Łopalewskiego o tych co "Bez ciomne bminy" potworzyli na no-wej ziemi Najwięcej jeszcze o nich wiedziano w dalekim Kraju kultywując pamięć Wielkiej po- litycznej Emigracji by w wiele lat potem zapłakać nad własną małością nad tym że ci co ode-szli we wrześniu i sierpniu wciąż dorównać nie mogą tym wielkim listopadowym i styczniowym bra ciom Ale tym co szli po chleb szu-miały tylko wierzby nad Sekwa-ną wrogiem był pył kopalń okrę gu tsetnune i Lille zagłębia Lim-burgi- i Innym jeszcze szumiał wiew od rzeki świętego Waw-rzyńca i niezmierzony las gotów do walki na śmierć i życie W mozole i trudzie tworzyli życie nowe na obcej ziemi w świecie dalekim i nieprzyjaz nym A przecież nie sięgnięto do nich po tworzywo Niezgłębio-ny materiał literacki przez wiele lat czekać musiał na swego twór-cę Gdy spojrzeć wstecz — w mi-nione w Polsce lata i w później-szy dzień zetknięcia się z pol- skim górnikiem w Belgii Fran-cji z emigrantem w Kanadzie — pali rumieniec'wstydu Jak mało było nam dane wiedzieć Jak od ległe były te sprawy Raz jeden zaszarpały sumieniem p'oprzez Wiktora "Wierzby nad Sekwa-ną" Ale któżby uwierzył i chciał całkowicie na serio wziąć nędzę jęarKa manca Znacznie łatwiej było opatrzyć autora nalepką "czerwony" O jednej emigracji dość czę sto się w Kraju słyszało O za-możnej potężnej Polonii amery kańskiej Bogatej osiadłej wpły wowej Niemal nic o trudzie i zmaganiu A przecież byli' i przed wojną literaci-wędrownic- y co przemierzali i te co rzekomo ży wicą pachnie i poili się śpiewem ryb nad Ukajali Byli przecie i wysłannicy kulturalni przy pla- cówkach dyplomatycznych Ale o życiu i przejściach tych co ode-szli z pnia rodzimego było cicho i głucho w ojczyźnie Może dwa czynniki były po- trzebne by te sprawy na jaw wy- dobyć Pióro prześwietne zwykłe cnwytac życie w biegu na gorą-co I suma przeżyć własnych Przesunięcie od roli biernego ob-serwatora wycieczkowicza do współuczestnika Odmiennego wprawdzie o innych szlakach emigracji i cierpienia zbiorowe go niemniej świadka który stal się znacznie bardziej bliski sed-nu zagadnienia niż jakikolwiek przedwojenny pisarz tworzący w normalnych niczym nie zakłó-conych warunkach A że nic w życiu nie idzie na marne stać się musiało że nowa tułaczka przyniosła epos o wy chodźcach sprzed pół wieku Epos? Czy słowo nie nazbyt pochopne nie za lekko rzucone? Powiedzieć przecież można że Wańkowicz nie oddał całości za-gadnienia że skoncentrował się tylko na czterech postaciach ich rodzinach dziejach że Gąsior Bombik Klekot Pasik reprezen-łteucjąznetylkpoewpneewpnoeziowmarystwzye lsopsoy nie mogą być wykładnią tego co przeżywali wszyscy przy'by:z2 do rwauauy na przełomie minionego i obecnego wieku To prawda niemniej "l-worzywo- " śmiało mc żna nazwać eposem To w odro binkach ludzkich odbicie przeżyć taiusi-- i rujeuyuuzej jeaaosiKi i wielu luazi zarazem Ileż Gąsiorów walczyć musiało z lasem wydzierać mu ziemię DoryKac się z żywiołem lłez Ha- nek myślało jak żona Stacha że przecież — zda sie — osiągnęła wszystko Zamożncfść dostatek w komorze i przyodziewku a prze cież wciąż DraK jednego: powa żania mazKiego Komet oglądają-cych się gdy dostatnia "gospody-ni wejdzie do kościoła Iluż jak Bombik imać się zwykło wszyst- kiego po kolei rzucać na naj-bardziej ryzykanckie zamierze nia w pugom za zioiem — pie sik przełamać w sobie musiało dawne sierżanckie nawyki i zro zumieć ze trzeba zacząć wszyst-ko na nowo że nic zda się kłuć ludzi w oczy świetnością mundu-ru Różni to będą ludzie Slasio będzie w trudzie odkrywał wer-set św Łukasza o tych co raz przyłożywszy rękę do pługa nie powinni już wstecz się oglądać A w wiele lat później ze zdziwie niem będzie czytać "uczony" list Pasika jakże inny od któ- - jego pióro do cier- - re zwykły przychodzić z zabo rów od listów pisanych przez gminnego pisarczyka W "Tworzywie" przełamują się sprawy najważniejsze jedy ne odok drobnych codziennych Walka b własny byt z wzywa-niem się w nowe środowisko Od-cięcie od świata i brak znajomo ści praw ekonomicznych nim rządzących Radość okresu do-brobytu i klęska kryzysu Ciąże-nie do życia gromadnego pol-skiego zespolonego wokół ko-ścioła i szkoły polskiej A obok troski dnia powszedniego — o przybytek w gospodarstwie o o-kra- sę do jadła o te połcie co wreszcie zawisną w spiżarni Daleko jest Polska i wspom- - nienie o niej iest pełne uoivczv Nie tylko stary Gąsior Jeszcze i jego syn nie będzie mógł za- pomnieć że tam zbierał kopnia-ki że tam był głód i nędza bez zapowiedzi lepszego Bo-lesną jak zadra jest myśl o tej oddalonej ojczyźnie Odsunęła kazała iść w świat Macocha nie matką często była Nawet Pasik choć mu Niepodległa i ten virtu-ti militari i osadę wojskowa na rubieżach i wójtostwo dała "jest zawiedziony — znalazł miej-sca dla siebie Tak mu było nie- - mai jan y ui i puwiCSLl WiftlOlH co mówią "Wojowałeś i za to masz wolność i niepodległość zdechnięcia" A jednak Pasik wie ze ta eolska co mu nie za- pewniła dostatniego chleba sy- nowi otwiera nowe drzwi Można pomstować spierać się wyrzekać tej odległej Polski na-wet szydzić z niej jak ci co chcą obchodzić lmaja w miejsce trze ciomajowej tradycji A przecież wszyscy pragną odtworzenia na nowej ziemi dawnych form życia gromadzkiego Kościoła szkoły domu polskiego Ey pamiętać że są Polakami że choć stworzyli nowe życiev'nakanadyjskiej zie-mi wyszli stamtąd' i tam sercem należą I 'zmilkną weselne gwary gdy % głośnika padną słowa o nowej wrześniowej wojnie To nie jest sprawa ODca daleka To chwila gdy znów poczują sie bliscy lej dalekiej i niezapomnianej jak może nigdy przed tym Urywa Wańkowicz Ale my wiemy przecie ze nawet to mło-de pokolenie zrodzone już w Ka- nadzie i w angielskiej mowie bie-głe pójdzie w szeregi Walczyć o tę nieznaną Jest epicka rozlewność w Wań-kowiczowsk- im opisie Przetacza się czas odmierzany porami ro- ku zbiorami gospodarska tro-ską Jest echo spraw dalekieeo świata I zbliżenie dwu środo wisk zrazu obcych i dalekich — przybyszów i tubylców Gawęda opowieścią płynącą spokojnie wciąga autor w nurt życia Czym właściwie jest dzieło Wańkowicza z punktu widzenia literackiego? Powieść współczesna wyszła już dawno ze ścisłych ram Mó-wiono nieraz w formie zarzutu ta staje się często traKtatem po- litycznym czy psychologicznym przeksztLlca się w reportaż że traci te cechy które charaktery zowały KiasyKow powieści świa-towej A przecież tak być musia-ło życie poszło naprzód — wraz z nim podążyła powieść wnosząc nowe elementy troski i rozwiązań 'hompozycyjnycn jesnoy się pokusie o zaklasy- fikowanie pracy Wańkowicza z tego punktu widzenia najbar-dziej właściwe wydaje sie nam nazwanie jej powieścią "doku-mentarn- ą Elementy powieścio-we nie ulegają wątpliwości Jest cuzte'"rejch"mgułóiwniyicwhuuepjostnaaci woaptoK-i sach krzyżujących sie na różnych ścieżkach pionierskiego trudu Gąsior Klekot Bombik Pasik wyszli z różnych odmian nnl skiej nędzy ale spotkać sie mu sza na kanadyjskiej ziemi" choć i-ćd&e-leiii ń Linijauzakwcjsirojeostinwnyyrcahźnipeokzoa-- rysowana osiąga sve punkty tkkrouumldmoiin—atwcyomjrnzaeerntwieie pugndkytyjes—t tyrlzkeo- A jednocześnie' jest to doku-ment epoki zjawisk zdarzeń przeminionych nie tylko na zie- mi kanadyjskiej ale i na pol- skiej Dokumentarny charakter podkreślają jeszcze uwagi b kli macie lunnosci sytuacji ekono kmuiczz'nleojsaKmainapdoystawcśicipsoływmieścziwiąz- Zarzucić można "Wańkowiczo wi tendencję do przedstawiania spraw zbyt jasno pogodnie Bo przecie Gąsiorom przychodzi wszystko łatwo I dobry Niemiec mlpaosimmu óongiłezIdmioantrkandnwooęwbełatraonbzkebyigyetotsktaprdarozgpbyiocyszżztnkaeriudeuł cNzaywteeltniklaata nkoriy4zmyisouinmnie s!zarpIi_ą poda pomocną rękę I Bombik choć przecie żonę samą sobie a znajomkom zostawh "nie jest przedstawiony jak łanserdak spod ciemnej gwiazdy Pierwsza myśl krytyczna mówi: autor nie przeżył spojrzał z lotu podróży materiałów zebranych nie prze żył do głębi tragedii tamtych lu-dzi bo nie był w stanie jej prze-żyć Ale przychodzi refleksja-p-o prawka To nie ten czynnik de cydował o postawie autora To listów nie zwykłe jutra nie szybko piętniczego rozpamiętywania to radosna postawa wobec życia i ludzi która przewija się przez ca-łą twórczość Wańkowicza Ona to czyni wszystko łatwiejszym prostszym niz było w rzeczywi-stości Jeszcze jeden zarzut W po- czątkowych partiach książki razi nazbyt często styl autofa Eru dycja a czasem po prostu mia-sto wprzęgnięte do porównań z rzeczami prostymi i "wsiowymi" To log-cabi- n z nawiązaniem do potężnych budowniczych jak Corbusier Wren i inni To zado-woleniem jakim Gasiorowa oglą da kartofle z uczuciem "zadaw-- 1 J GIŻYCKI Ciekawym jest psychologicznie że Polacy — naród tak skłonny naogół do krytykowania (widzę to m i po sobie) — jednocześnie tak są skorzy do dyktowania co można a czego nie można krytykować U nas chyba więcej niż w innych krajach demokratycznych (o ile Polaków można uważać za naród demokratyczny co może podlegać dyskusji) jest różnych "tabu" — zakazów świętości i symbolów których nie wolno tykać Ta tendencja narzucania bliźnim swego poglądu co do tego co spod krytyki powinno być wyjęte nie ogranicza się zresztą jedynie do tematów narodowych lub z nimi blisko związanych jak np religii ale przybiera czasem formy wręcz fantastyczne Oto przykład Krytykując w Nr 48 "Związ-kowca" mój artykuł na temat zdrowego rozsądku p J Wolski' pisze: "Indie i Pakistan Bądźmy ostrożni w krytyce tych krajów Mało je znamy jesteśmy daleko od nich zostawmy je raczej zain teresowanym" Zacznę od końca Kogo p Wol ski uważa za zainteresowanych? Obywateli tych krajów? Ich bezpo-średnich sąsiadów? Dziś przy za-zębianiu się spraw politycznych i gospodarczych przy "kurczeniu" się naszego globu — wszyscy są lub powinni być zainteresowani wszystkim co się dzieje wszędzie na tej naszej-maciupci- ej ziemi Czy p Wolski jest zdania że nie powinniśmy się interesować Ko reą i Indochinami gdyż "mało je znamy jesteśmy daleko od nich "? Wydarzenia ostatnich lat wykazały chyba wszystkim z p Wolskim włącznie że pomimo dzielącej nas od tych krajów od ległości nie możemy je uważa! ani za mało znane gdyż każdj kto czyta trochę więcej miał oka zję uzyskać duży zasób" wiadomo ści o nich ani nie możemy usto-sunkować się obojętnie do tego co się tam dzieje gdyż wydarzenia tamtejsze mają poważny wpływ na nasze własne sprawy tzy cna tego ze Indie są dale kie nie mam mieć prawa wyrazić mojego krytycznego przekonanfa ze tamtejszy zwyczaj małżeństw między dziećmi system kast — teoretycznie zniesiony ale wciąż jeszcze tak zakorzeniony że nie un uowuu uiieuniKl donosiły 'O przepędzeniu przez mnichów kija-mi ze świątyni przychodzących się tam modlić wiernych dla tego tyl-ko że należeli do kasty pariasów że dający się tam ostatnio zauwa żyć nawrót do zwyczaju rzucania się przez wdowy na stosy na któ rych palą się ciała ich zmarłych mężów — że to wszystko są prze-żytki i w czasach dzisiejszych nie powinno być tolerowane przez de mokratyczne państwa? Co za dziwne podejście oparte na liczbie dzielących nas od dane-go kraju mil! Księstwo Lichten-stei- n czy San Marino były stosun-kowo bardzo blisko od Polski — czy p Wolski wie wiele o nich? O Indiach i Pakistanie o tym że były tam rzezie na tle religij nym po wycofaniu się Anglików o tym że fakt podziału Pakistanu na dwie bardzo odległe od siebie czę- ści leżące po obu stronach olbrzy-mich Indii — wiemy chyba do-brze "pomimo ich odległości Dalej pisze że owszem — wolno o tych odległych krajach pisać ale nie krytykować Ciekawe! Więc 1g1d3y4b2ym mnailpeisał tożreu w Indiach są k-nlpin0-Tn l niądzem -dolarem Iluż jak Pa-- 1 nia Zawsze jest ktoś dobry kto 1 23-78- 6 adwokat ow ze stosunek '4 -- o"i { ' — -~--Ęʧ niema z jakim się siada do bri-- ski z innego podłoża "t fNRi dzapo dłuższej przerwie" To Iwo" wraz z caia ionSKaT czyjś nos "na miarę Fidiasza" — twórczością Vańk-n-ip- =: nos jak sie okazuie z bliższepn l(ei nnaiedegrredcokki łada nseogcozysotpyisub)ogwactay-nie pozbawiony brodawek Ta kich porównań jest początkowo bez liku i powiedzmy sobie szcze rze drażnią one czytelnika jak iałszywy ton A przecież i to mi ja niKa niepotrzebnie wplecio-na erudycja ginie mieszczuch zostaje człowiek rejestrujący ży- cie drugiego człowieka _ Dorobkowi naszemu literac- - Kiemu na emigracji przybyła po- zycja bardzo poważna Książka na którą śmiało można powie- dzieć że się czekało że czekać na nia należało iuż dawnn in od zarania niepodległości że wreszcie przyjść musiał czas się gnięcia po ten właśnie materiał literacki tak bogaty a całkowi-cie dotąd niewykorzystany Tworzywo to podwójne Two rzywo siowa materiału literac-kiego przekutego na warsztacie sazultionraa zIietmwoięrzkyawnoadtyyjcshkaco bpurdzuy-- jąc z niczego domy — "własne nowe życie — lepsza przyszłość dla nowych pokoleń 'zrodzonych na tej ziemi Przyjdą dalsze tomy pnnnei Wańkowicza Wplotą się nowe lo-sy dojdą nowi ludzie z innej Pol-- liczbowy między tymi mieszkańca-mi którzy jedzą mięso a tymi któ-rzy ze względów religijnych są ja-roszami jest 2 do 11 — byłoby to w porządku Ale wyrażenie mojej opinii że w poprzednim ustępie wspomniane fakty nie są logiczne i korzystne — jest nie w porządku? I to pomimo że owe "obiektywne" dane byłyby całkowicie wyssane z palca ale których p Wolski czy inny czytelnik nie zadałby sobie trudu sprawdzić gdy natomiast moja krytyka odnosiła się do nie zaprzeczalnych wszystkim znanych faktów O to inna próbka "ciekawego" ustosunkowania się do zagadnienia co wolno a czego nie wolno kryty kować: "Irlandia i Hiszpania Nie nam je krytykować Oba Ce kraje są dla nas raczej życzliwie usto sunkowane Wyrażenie się o ka-tolikach hiszpańskich że są "za-ślepieni nietolerancyjnym fana-tyzmem jest więc (podkreślenie moje) tanie i nietaktowne" ' Więc decydującym momentem jest jak to pisałem — nie rozsą-dek nie obiektywizm a intprpc Ciasno krótkowzrocznie zrozumia-- 1 ny Koniunkturalny mteresik Po-nieważ "oba te kraje są dla nas raczej życzliwie ustosunkowane" — tanim jest i nietaktownym pisać o tym że niedopuszczalnym jest w dwudziestym wieku palenie lub rujnowanie kościołów protestanc-kich że pora by skończyć z faszy stowską dyktaturą generała Fran-co że sport narodowy walki by- ków jest okrutnym i "barbarzyń-skim? Nie wolno też pisać że w Irlan-dii panuje taka nędza że ten zaco-fany i rozpijaczony kraj musi się ratować masową emigracją i że więcej jest Irlandczyków w Sta-nach Zjednoczonych niż w Irian- - dii że godnym pożałowania jest fakt że wyspa "ta jest podzielona administracyjnie i że naród ir-landzki nie może się zjednoczyć na sKuieK rożnie religijnych które powodują ze protestancka Irlan-dia północna woli rządy brytyjskie od połączenia się z niepodległą ka- - loncKą repuoiiką irlandzką? Cicho sza! Bo kraje te są ra czej życzliwie do nas ustosunko wane Może według p Wolskiego iesl to jak twierdzi dowodem rozsad- - ku weamg mnie j?st to nieetycz-ną interesownością Do czego pro- wadzi tego rodzaju koncepcja "roz-sądku" widzieliśmy na przykładzie ustosunkowania się podczas ostat-niej wojny Anglii i Ameryki do Sowietów Ponieważ" w danej chwili było to czasowo im potrzebne — głaskali "good old Joe" po jego fanatycznej morderczej główce twierdzili że żaden inny kraj nie aotrzymuje tak umów jak Rosja i siii na niekończące się ustępstwa Dziś my za ten "rozsądek" typu propagowanego przez p Wolskie-go gorzko płacimy Nie wymagam ani spodziewam się by wszyscy dzielili moje po- glądy — przeciwnie jestem z góry pewny że artykuły moje będą wy-woł- y wały krytykę niezadowolenie i nawet może gniew Niech ci któ-rzy się ze mną nie zgadzają wyka-zują mi moje prawdziwe lub rze- kome błędy w rozumowaniu To jest w porządku i tego rodzaju re akcja będzie zawsze przeze mnie mile widziana gdyż wiele zaga- dnień najłatwiej jest wyjaśnić w drodz? otwartej dyskusji Ale'nikt z panem Wolskim włącz- - mm kojmię ze się nie zawieM Ł? "u "iwdiury naszej rM me tylko temat d7ipiilHs i pozycja nieprzeciętna !pl towana z wielkim talentpfcSóa Parokrotnie nawiamSK do powieści Wiktora ó nJ3S2L nych emigrantach polsfefel FrancJ1K°nczac cheiefefe4 podkreślić jedną zasadnWF mcę która wypływa zaró& $W postawy obu autorów hY łSf warunków życia emigrant i%W Francji i w Kanadzie- - tebe"'' wiKtora to tragizm i beznHmy-j- a to klęska tych coMA] przed nędzą krajowa by &$ei w nędzę gorszą zatracie fŁP bić siebie i swoje wartość #!2Ł wnętrzne bez możności p£u czenia korzeni Obraz to $ #s jednostronny i wykrzywionjtnec oddający całości zagadni- e- V?N Inaczej z powieścią wajC nial cza To książka zdrowa w" życia tryskająca optymi£ r2& promieniująca To udokum? C2! wane stwierdzenie żel'™ którzy przyszli na tę ziemlet 'Z wypaczyli się nie zatracili 'S' ralnie a znaleźli warunki f -- H pełnego rozwoju Że zapuścił £r rażiecnjie zachowując pamięć „ie giŁ-ui-e e luiuej Wyszli! Jadwiga Jurkszus-Tomasi- et Krytykować można tylko Siżyckiego nie — nie może mi dykto 'Zw '(WS "fPo czym mi wolno a-- o czym nici i pisać co mi wolno a czegosf !V wolno krytykować Jeżeli £' '' lrrvjtvLj-- i en hUnrłununlScifimmiiimcn jfty ~'i może łatwo zdarzyć gdyż nie { '$ tenduję do papieskiej niem 3? ności — każdemu wolno tef 'M dy wykazać Ale ta "krytyka fj iei krvtvki" musi hvń rmoriU 'i--i solidniejszych logiczniejszych)! $ sądniejszyćh podstawach niż fc -- j$ że krytyki moje odnoszą "jsic f M Kraju lezącego poza jakąś tani'tf AĆJlt iJuazL-zain-ą odległością luo że t Vft o Który chodzi jest "do nas ns" M zycznwie ustosunkowany 7 Bo U tfĄl wapuuiego żarowym oczywislj zaprzeczeniem UM Poniżej podaję poświęcając wolskiemu felietonik go vUUJU vVnLujo mc iymg 'fijj 'c ma ze t -- -! „„ _i_ - i — i i i oauiwcm ue jesii jego t fp j JS "tCSi f 4§ p KAI Sg iwy ASftiouuAa roiSE &v$Z J ? ' T W KAWIARNI !S? Stary Polak:- "- Ooo tii JcśłrfK ny stolik Siądźmy: posadami ?w Drugi stary Polak: — Dobn M ale nie o polityce Nie uziul :M kłótni '" "Ą wySptraarsyzamPolasko:bie—teżS'łursozznmioew! ę l j$ '"ź pogodzie Nie chcę śię anglizouad l Drugi stary Polak: — Racja! '-- $ nie mówmy o kobietach Wiju' mnienia tylko rozdrażniają' ' '"$ Stary Polak: — OĆzywiściePAf J nie mówmy o pieniądzach Pot" mówić o abstrakcji Drugi stary Polak: — sj{i słowa! Ale nie warto też mówić l zdrowiu W naszym wieku to zb" smutny temat Ł '" --- Stary Polak: —-B- ez wątpicnlf Ale nie poruszajmy też Iiteratwj Po co mamy wzajem się okłamj wać że coś czytamy Drugi stary Polak: — Bardi sensownie! Ale ale nudno na' $ będzie tak siedzieć i o niczym '£h rozmawiać ' ?fi Stary Polak: — Moglibyśmy p' f rozmawiać o znajomych 7 ! i# Drugi stary Polak: — Naturah 11 nie! Tylko ja nie uznaję zlośli' --łl wości „ ' }m Stary Polak: — To samo ja! I nit Ą ipi? pioieK szkaiowań I jDarungiie sltuabriyę Pteoeloak: kr—vfvVWnuł'aaśnniiie} wszystkich ( ja'StZaraytemPonlaike: b—ędziIedmenytycozbnmiaewiaij wspólnych znajomych — będzicmA ioh tylko analizować! Drugi stary Polalc- - _ Biirf-- & zaczynajmy! ' V '§1 I '"'(iBBBBBSaniJ !""(__ Czy wiecie że ukazała się już dawno zapowiadana po- wieść osnuta na tle życia1 Polaków w Kanadzie AAelchiora Wańkowicza "Tworzywo" która opowiada — w jaki sposób osiedlali się Rodacy w Kanadzie? — o czym mówili i ma-~ jrazkyili?był ich los? "Tworzywo" da Wam wyczerpującą od-powiedź "Tworzywo" jest do naby-c- a w księgarni "Związkow-ca" 700 Oue-an-" Si "Wesł Toronł63Onh w cenie $4 w oprawje I przesył $410 we mi łISS h Al i Al ci' jil m f £ 35! & $ P |
Tags
Comments
Post a Comment for 000015a
