000360 |
Previous | 4 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
mmmmmmwm
' ' "- -" t_J—— 11 III IB' I'
Redaguje: STANISŁAWA DUBICZ
Drodzy
Młodzi Przyjaciele!t
Piękna pogoda majowa zdaje się prosić nas byśmy jak
najwięcej czasu spędzali na śioieiym powietrzu Cudowna
zieleń różnych odcieni czaruje nas na każdtjm kroku Oto-czenie
każdego domu daje śioiadeclwo o gospodarzu Widzi-my
więc jak domy toną w zieleni
śliczny jest park o tej porze zadbane skwery To ojco-wie
miasta troszczą się o wygodę swoich mieszkańców by
mogli oni w wolnych chioitach odpocząć' spokojnie przyjem-nie
i toygodnie Cieszymy się tym i dziękujemy im za to
Jak często jednak' widzi się rękę niszczycielską! Smutno
móioić ale czynią to młodzi Demolują laioki łamią gałęzie
drzcio depczą trawę zryioają kwiaty nie mówiąc o zaśmie-caniu
publicznych miejsc Gdyby ich zapytać dlaczego to
czynią zdaje się że nie potiajiliby odpowiedzieć Robią to
bez żadnego celu bo cóż im da niszczenie tego z czego sami
korzystają cq im nie przeszkadza có kosztuje tyle pracy
i pieniędzy Jest łokietka bezmyślność i głupota
Droga Młodzieży musicie uczyć się poszanowania cudze-- '
go i naszego wspólnego mienia Zanim coś zrobicie uświado-mić
sobie musicie cel działania Pamiętajcie że kto nie ko-cha
przyrody i nie szanuje cudzej pracy zabija to sobie cechy
szlachetne bez których człowiek cywilizowany nie może żyć
TULIPAN I RÓŻA
W jednym stali wazonie tulipan i róża
Rzeki tulipan:
"Dalipan
że to mnie oburza
Pokoju nikt nie wietrzy duszno niesłychanie
W takiej temperaturze żyć nie jestem w stanie
Lufcik niech gospodyni przynajmniej otworzy
Już wczoraj źle się czułem a dziś — jeszcze gorzej!"
Odrzecze na to róża: "Panie
Tulipanie
Proszę niech pan nie nudzi i kwękać przestanie
Egoista i sobek z pana! Jak pan może
Domagać się wietrzenia gdy chłód jest na dworze?
Jeśli pan nie zamilknie — język panu przytnę!
Zdrowie mam talde kruche płatki aksamitne
Łodyżki delikatne przeciągów się boję
Zaraz dreszczy dostaję gdy wietrzą pokoje
Woń barwę mogę stracić przy lada chorobie
A pana to nie wzrusza Pan myśli o sobie!"
Rzeki tulipan:
"Dalipan
Sądzi pani błędnie
Wiadomo że kwiat każdy bez powietrza więdnie
Lecz jeśli pani każe — chętnie się poświęcę
Dla pięknej róży — wszystko! I nie mówmy więcej!
Okna pozamykane niech będą Pokoje
Nieprzewietrzanc Trudno!"
I zwiędli oboje
Nazajutrz gospodyni żałując tej straty
Wyrzuciła na śmietnik dwa zwiędnięte kwiaty
Jan Brzechwa
Piękno strora rodzinnych
Zieleń trawy i liści soczysta i młoda
Pod stopami się ściele wspina się do góry
Wczesnym rankiem słoneczna wiosenna pogoda
Barwi złotem płomienną purpurą lazury
W strumieniach w strugach płynie ktyształowa woda
I wzbogaca przepyszną urodę natury
Ptaki w lasach i w gajach w sadach i w ogrodach
Wyśpiewują godowe dźwięczne uwertury
Życie nowe się rodzi rozwija się kwitnie
Wonne róże wspaniałe rozchylają pąki
Zefir muska łagodnie pieści łany żytnie
Tęczą kwiatów się barwią ustronia i łąki
— O niech pamięć to piękno z pól ojczystych wytnie
I przystroi nim ścieżki tułaczej rozłąki
Stanisław Januszko
Dzisiaj lekcji już nie będzie
dzisiaj cała nasza klasa
w parku tam gdzie są
łabędzie
wesolutko sobie hasa
Nie depczemy ślicznej trawki
nie zrywamy kwiatów
z gi zadek:
chociaż nikt nie patrzy
z ławki
sami dbamy o porządek
eśna piosenka
Hej! Po lasach i sadach
wędrujemy z uciechą
bo to nam odpowiada —
odpowiada nam
echo
echo
echo!
Las nam daje schronienie
pośród sosen i buków
słonko zsyła promienie
a kukułka swe
kuku
kuku
kuku!
Zgrabnie skacze wiewiórka
tylko puchacz bez ruchu
schował głowę pod piórka
w ciepłym ukiył ją
puchu
puchu
puchu!
Żaby w stawie wciąż nocą
pokumkują zaciekle
i ze śmiechu rechocą
gdy się bociek drze
kle-kl- e
kle-kl- e
kle-kle- !
Hej! Po lasach i sadach
wędrujemy z uciechą
bo to nam odpowiadał
cs r k u
Można gonić się po ścieżkach
zbierać liście i kasztany
A na stawie łabędź mieszka
śliczny jak zaczarowany
Wszystkie dzieci tam
przystaną
rzucą mu okruszki bułki
Patrzcie patrzcie! Nad
fontanną
samoloty i jaskółki!
Władysław Bioniewski
Odpowiada nam
echo
echo
echo!
LecJi Konopiński
WESOŁE SIONKO
Gdy na wycieczkę
wyjeżdżamy
wesołe słonko
rusza z nami
ściga się z naszym
autokarem
raz w raz wyprzedzać
nas się stara
bawi się z nami
w chowanego:
kiedy my w prawo —
słonko w lewo
kiedy my w lewo —
słonko w prawo
Wreszcie znudzone
tą zabawą
odbiega od nas
w las daleko
i na polanie
na nas czeka
A Nosalski
Przygody myszki Franciszki
Poszła w drogę Franciszka
raźno bó już nie głodna ale
nocka się zbliża i już nawet
jest chłodno chociaż wiosna
już w nełni i krokusv dokoła
Trawa pysznie się pręży i sze-leści
wesoło I Kukułka wtó-ruje:
Kif-ktt- L Ku-k- u głos
niesie Dzięcioł stuka gdzieś w
drzewo mech zieleni się w
lesie
Choć po uczcie wspaniałej
głód nieznośny już puka! Ty-le
godzin wędrówki więc coś
musi poszukać" aby gdzieś tu
odpocząć przespać' po tej po-dróży
wolno płyną godziny
oczy same 'się mrużą Ale
idzie kuleje kijkiem swym
się podpiera i ukradkiem łzy
gorzkie łapką sobie ociera
A na niebie już gwiazdy
nów księżyca złocony Tak
daleko odeszła — w całkiem
obce jej strony Siadła koło
kamienia — tuż pod laskiem
na skraju: "Co tu robisz —
niebogo?" — huka Sowa znad
gaju
Więc zmęczona już Myszka
o przygodzie jej gada Wie
że Sowa jest mądra — może
znajdzie się rada? Sowa skro-bie
Się w głowę:
D' o"T' rjazkebieagoścośmiteuszkpaonriaadzi—ć!
trzeba będzie cię Wsadzić! Ja
tymczasem pomyślę i nad la-sem
przelecę Nic nie szko-dzi
że ciemno — znam kąt
każdy na świecie"
Myszka sama została z ple-ckó- w
zdjęła węzełek — (co z
nim w drogę ruszyła) roz-wiązała
supełek kromkę chle-ba
wyjęła Ach! Jak twarda
jest skórka! "Przyniosę ci
mój orzeszek!" — rzekła z la-su
Wiewiórka
Myszka zjadła Już Sowa
leci z wiejką nowiną skrzyd-ła
szumią w powietrzu ale ma
dobrą minę i wesoło zaczyna:
"Ciesz się Myszko! Znalazłam
cud mieszkanie dla ciebie!
Piękniejszego nie znajdziesz
— chyba że tylko w niebie!
Suseł mieszkał wygodnie
spał "jak suseł" przez zimę
teraz jak się obudził poszedł
w świat i gdzieś zginął!"
Więc już Myszka szczęśli-wa
pędem biegnie za Sową!
Cieszy się że taki kłopot na-gle
spada jej z głowy!
Między dębem a płotem —
Susła jest legowisko ciepło
mchem wyścielone no i wszę-dzie
stąd blisko Tu polanka
tam rzeczka za nią farma jest
duża Teraz spać! Buch! Do
łóżka ze snu oczy się mrużą
więc dziękuje — jak umie
Sowa już odlatuje! Myszka
jest tak zmęczona że nóg pra-we
nie czuje! Rano oczy
przetarła w kroplach rosy u-my- ła
Była bardzo szczęśli-wa!
Może jej się tak śniło?
Coś z historii
Legenda o św Kazimierzy
Jak wspomniałam Jan
Długosz był wychowawcą sy-nów
króla Kazimierza Jagiel-lończyka
Pod jego kierun-kiem
królewicze v7r0sn na
mądrych i dzielnych ludzi
Ulubieńcem Jana Długosza
był najmłodszy królewicz Ka-zimierz
A oto fragment legendy pi
"O królewiczu Kazimierzu i
jego ptaszkach"
Patrząc na swych wycho-wanków
w izbie miednickie-g- o
zamku (na Wileńszczyź-nie)
Jan Długosz uśmiechał
się serdecznie Z upodoba-niem
objął spojrzeniem po-stać
Kazimierza Zdawało mu
się że odgadnąć może myśli
jego Marzy pewnie o swych
ptaszkach!
Nieraz w Krakowie mały
królewicz ubrany skromnie
niby żaczek biegał po mieś-cie
i dzielił się z innymi
chłopcami przysmakami z
królewskiego stołu przezna-czonymi
dla siebie Z tiudem
oszczędzone pieniążki rozda-wał
ubogim Ale nade wszyst-ko
troszczył się o ptaszki Wę-drował
po Krakowie i wyku-pywał
złapane na sprzedaż
ptaszki aby je zaraz wypuś-cić
na wolność Boże to stwo-rzenie
— mówił — Nie wol-no
Im krzywdy czynić Trzeba
je miłować
Ksiądz Jan odsunął krzesło
podniósł się zaczął zbierać
papiery i książki
— Na dziś dosyć synkowie
— zwrócił się do chłopców
— Czas na ćwiczenia i zawo-dy
konne A do Kazimieiza
szepnął: — Na słoneczko syn-ku
Za dużo siedzisz nad
książkami
Na drugi dzień wczesnym
że ma swoje mieszkanko
mięcititeńkie cieplutkie z
mchu puszyste dywany 1 łó-żeczko
malutkie? Musi się
dziś rozejrzeć za jedzeniem
dokoła Słychać krzyki śpie-wy
To dzieci bawią się we-soło!
W "Jawor! Jaworowi
ludzie!" w chowankę za drze-wom
aż z podziwu Skowro-nek
dołączył swym śpiewem:
"Twi lwi luli 'luli"
Maj jest po to aby były "Ma-jówki"
dzieci w kółko się ba-wią
aż zazdroszczą im Mrów
ki One tylko pracują na nic
nie mają Czasu! Muszą igieł
naznosić z sosen i jodeł z la-su!
Gdy się dzieci zmęczyły —
pani woła: śniadanie! Duży
kosz już otwarty na zielonej
polanie Bulki z szynką i se-rem
ciastka banany grusz-ki!
Dzieciom wszystko smaku-je
— zostawiają okruszki
Myszka prosto do kosza!
Buch! I serek porwała
Ciach! I już rna w swej
mordce — kawał szynki nie-mały!
Dzieci już najedzone reszt-ki
zmiotły do worka! Myszka
spieszy się pędzi — pcha je-dzenie
do norki!
' Dzień po dniu w szczęściu
mija rano wstaje wyspana
no i zwiedza dokoło od wcze-snego
już rana!
Irena Paczoska
Zagadki
Żyje w lecie
głośno brzęczy
czarna a skrzydła
z tęczy
V AS
Pracowicie słodycz składa
że ma żądło — trudna rada
Nie chodzą lecz skaczą
Nad stawem mieszkają
Gdy wieczór zapadnio
Na głosy kumkają
KETEIKOŁ — nazwa dziwna
Niewiele ci powie
A przecież to król polski
Gdy stanie na głowie
PRZYSŁOWIA
WIOSENNE
Jak przelecą bociany pier-wszy
zagon zorany
Na pieiwszcgo maja szron
obiecuje hojny plon
:+ f
Kiedy się jaskółka zniża
deszcz się zbliża
CZY POTRAFISZ TO
OBLICZYĆ?
Brat Krysi ma 10 lat Jest
on o 5 lat starszy od Krysi
Ile lat ma Krysia?
rankiem wyruszył ksiądz Jan
na poranną przechadzkę Roz
myślał nad przepracowaniem
swej nowej kroniki Wtem u-słys- zał
glosy ptaków w jeden
chór się splatające Chór ten
śpiewał pieśń dziwnie słodką
i za serce chwytającą
Przystanął Jan Długosz i
zaczął nadsłuchiwać skąd te
glosy dochodzą Wolno i ci-cho
posuwał się ksiądz Jan
w stronę polanki Zatrzymał
się wreszcie i patrzył patrzył
aż mu oczy zwilgotniały
Na środku polanki w płó-ciennym
szarym kubraczku
stał królewicz Kazimierz Naj-pierw
sam zaczął śpiewać wy-raźnie:
"Już od rana rozśpie-wana
chwal ma duszo M-aryję"
Na dany znak przez
królewicza dołączyły do chó-ru
ptaszki Jedne śpiewały
cieniutko inne giubiej
Niedługo polem ptaszki
sfrunęły z gałązek otoczyły
gromadką królewicza i odpro-wadziły
go do zamku Z da-la
widział jeszcze Długosz bie-gnącego
chłopca i fruwające
nad jego głową ptaszki Two-rzyły
niby wielką aureolę w
powietrzu radośnie rozświe-rgotan- ą
A wśród drzew w
szumie strumyka w glosie
wiatru słychać było ciągle je-szcze
dźwięki pieśni "Chwal
ma duszo Maryję" Jan Dłu-gosz
wracając wolno do zam-ku
modlić się zaczął gorąco i
oddawał w opieką Marii i Jej
Synowi najukochańszego ze
swych uczniów królewicza
Kazimierza
Minęły lata Umarł mlo- -
dziutki przez wszystkich uko- -
chany królewicz po dziś dzień
patron Polski i Litwy _
u --W1 m V11 ' l'titswiwy'iri''''''iiiiBig5Si
Redaguje
A -- Sn Ai rŁ ------ i - - - - - - - -
IwiiffOSC
Wielu filozofów i poetów
zastanawiało się nad tym co
to jest miłość? Na ogół zga- -
dzali się że to nie tylko po
ciąg fizyczny Niektórzy okre-ślają
miłość jako slan za-chwycenia
drugą osobą Do
tego dochodzi pragnienie sta-łego
przebywania w pobliżu
ukochanej jak też w dużym
stopniu posiadania jej na wy-łączną
własność
Pierwsze uczucie ludzi bar--
dzo młodych jak też ostatnie
jesienne uniesienia są prze- -
ważnie zakochaniem się w sa- -
mej miłości nie w drugim
człowieku Łatwo wtedy u- -
miejscowić swoje uczucie gdy
ktoś wycia się niezwyKiy m--
ny niz wszyscy
Potrzebę miłości młodzieży
nasila niedosyt uczucia otrzy-manego
w rodzinnym domu
Dziewczyna chowana bez oj- -
ca lub przez oschłych czy zbyt
zajęlych rodziców szybko
znajdzie sobie kogoś by zre- -
alizować swe pragnienie mi- -
łości Bvwa że oczekuie od
nią się zainteresuje uczuć
analizo- -
oceniać
prawie ojców- - szczerym jak w zaanym
nym Ale tylko wtedy gdy
Czasem nacisku ma wpycha-ją
sie na leku "a się do czyjejś duszy
ly bowiem ma pewne zaka- -
nnilfinszv to motvw do budo- -
wania wspólnego życia Cza-sem
we wczesnej młodości
miłość zaślepia Nic widzi się
ujemnych cech kochanej oso
by Gotowość do prawdziwej
miłości idzie w parze z
r?oW nPonn nhtolHil Jpfli Kl0T" TT 7 kremowej kwarta '"u "v""'c "mj"" ?"°j tensJl "a nie k
obrażeniom partnerze a_ w
r"l"n"rf"switl™m in—nf-rafi P~vsm n---ia- ń rf:7lp cnhip "flnrnh amu"
"Wypełniamy" osobę
swoim wyobrażeniem o niej
i sip nie 7 Irnnkrfl- -
m™ człowiekiem tylko z
wyobrażonym ideałem z ma- -
rzeń Przez jakiś szcze- -
gólne cechy tej osoby może
uroda błyskotliwość tupet
które nas zachwyciły podsy- -
cają miłość małzenską i wad
nie do- -
sirzega wiazi się w nim tyi- -
ko swój lcieai Gdy
poznanie me iprze wy--
obrażenia musi przyjść roz- -
czarowanie Po trochu zaczy--
na się analizować drobiazgi
potem sprawy ważne na któ- -
rc początkowo nie zwracało
się uwagi — i się rze- -
czywisly obraz męża lub zo- -
ny Dziwimy się wtedy: jak
mogiam tego aoiąu me wi- -
dzieć? Kogo ja pokochałam?
Z wiekiem coraz uważniej
przyglądamy się obiektowi
miłości i kandydatom na mał
żeństwo Konfrontacja ma
rżeń wrażeń z filmów i po- -
wieści z i wy- -
braną osoba staje się dojrzał- -
Zaczyna się patrzeć na
ukochanego krytyczniej po- -
'HmwiWuwiiiMawtmwmi
g
b
W ŚWIECI
I W BOMU
inotżeńsica
Alina Źeraiiska
- - - AAJfc łi --! t fc - i
równywać z innymi
wać zainteresowania
charakter Kobieta pyta się
siebie — czy to właśnie ten Gdy ktoś zaangażuje się emo- - wiązkow od tego co łączy ko-na
którego czekałam? ćjonalnie się bielę i mężczyznę Dzieci
sw„i ™-- u kimś tak to absorbuje dom to jedno a miłość
opiekuńczych ni-skich
nie
dziewczęta decydu- - ma nie
małżeństwo z Kaz-prze- d
staropanieństwem Nie
nie
1 d0 Niestety 1 clasteczkai
o
tę
nnhłflwiTnv
czas
współmałżonka się
głębsze
tego
rodzi
rzeczywistością
sza
NOWOŚĆ!
ga na gotowości do połączę- -
:„ „i „„ 1- -ti 1 i
1 x sm i - r 1 i 1 A' 1 h i 1 y r 1 iv 1
i kości — z jego wadami
Łl Da£ ™ ™cST do
człowieka respektowaniu je- -
g0 odrębności jego poglą- -
clów jego sposobu życia i by--
cjaj nawet jeśli nie zgadzają
sję z naszym Małżeństwo bo- -
wjem to nie MY ale TY i JA
Mamy wspólne sprawy i pro--
bierny ale nie mamy jednej
osobowości Idealne malzcnst- -
wo prowadzi stały dialog wy- -
mienia myśli dąży do coraz
lepszego porozumienia coraz
lepszelo wzajemnego zrozu- -
mienia 1onc7ottn nrmiania
Nie znaczy to ze wiemy 0
swym partnerze wszystko 1
zawsze mamy wiedzieć Praw--
dziwa mitosc czyni cziowicha
wrażliwym delikatniejszym
się w tym związku otwartym
"lalK1 "W"1 lUł" "= —
dzielić może nigdy może w
tej chwili Jego wola musi
być poszanowana
Prawdziwa miłość napełnia
cziowieka energią twórczą
tp 1n c7r7nśliwv okres w :r '
_ „:" i„l„ ™_
zawsze przycnouzi we wia&w
wym czasie Czasem za wcze- - ZT ~i i„ i„ Mie EUV 1111UU&1 JUUJC m!i„i co[ _'- - '„: a„ nnUn~it
obowiązków rodzinnych Cza- -
sem za Pói£n„o _ wtedy gdy 5„„„ ™sn™l J""?™""01" "'"""""r
g(ly uż mamy rodzinę Cza- -
sem mówimy o starym czło- -
wieku że dla kogoś "oszalał"
i stracił poczucie rzeczywisto- -
ści Ale stary człowiek widzi
wady obiektu swej miłości
tylko nie chce ich przyjąć cio
wiadomości ani wyciągnąć z
mcii konseKwencji onue i
wszelką cenę przeżyć miłość
jeszcze raz choćby przyszło
ia kupować Miłosc go nie za
ślepiła tylko świadomie zam- -
knął oczy
Miłość dwojga ludzi ulega
cjąg}ym zmianom bo zmie- -
riaja sie sami lucizie Najbar- -
dńQj niszczy miłość źle poję- -
ta ambicja _ Ja jestem lep--
sza mądrzejsza ly robisz wę
dy a ja nigdy! — Stąd usta-wiczne
wytykanie sobie grze-chów
i krzywd ranienie się
szukanie słabych punktów
partnera by w nie uderzyć
Niszczy miłość brak lojal- -
ności rozgłaszanie proble- -
mów małżeńskich do przyja--
ciołek i znajomych Miłość to
intymna sprawa nie lubi być
$&&&?&S9G$G&&JI
NOWOŚĆ!
JAN NOWAK
KURIER Z WARSZAWY
Pamiętnik Jana Nowaka naley bezwzjrlęJnic do Uch Uórch
przeoczyć nie wolno Dotjcy spra uh nwuu "oAi
najistotniejszych i mówi o iiih uljiuc
Cena $3000 t przesyłką $3150
Do nabycia w księgarni „Związkowca" 1638 Bloor St W
Toronto Ont M6P 4A8 Wysyłamy po uprzednim nadesłaniu
należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na
Polish Alliance Press
(POLISH SETTLERS IN ALBERTA)
WSPOMNIENIA 1 ŻYCIORYSY
Pod redakcją J Matejko kilkadziesiąt pamiętników
i życiorysów Polaków zamieszkałych w Albercie
500 stron ponad 100 zdjęć
Cena: w twardych okładkach $10
w miękkich okładkach $8
Prcsjłka $2
Do nabycia'
Mr F Tomusiak Mr W Chuchla
7803 — 106 A- - Ave 615 — 29 Ave N W
Edmonton Alta Calgary Alta
T6A 1K5 T2M 2M8
Polish Alliance Press Ltd
1638 liloor SI W
Toronto Out
U6V 4A8
--©e§i$$©$6!$®!S$©$t5©5©$$®®
HPSSI
IŁ m'${$ms$m
fS A- -
wystawiana na publiczny wi- -
dok i osąd Niszczą wreszcie
miłość zdrady psychiczne
g? myśli i podnieca wyobraź- -
nic jest to bardziej druzgo- -
cąco dla miłości małżeńskiej
niż jednorazowa lub kilkurą-- ™a ™ma przygoda
Miłości szkodzi brak zaufa--
nia Jeśli podziwiamy swego
życiowego partnera i ufamy
w jego siły zdolności zarad- -
ność — będzie się starał do- -
rosnąć do tego ideału Nie- -
uzasadniona zazdrość ciągłe
podejrzenia to też dla miło- -
ści trucizna
Nie należy jednak trakto- -
wać miłości jako jedynego ce- -
u Zycapk czasem robią
"u-- v i"w-v- - "" iwm
na być jednym z najważniej-szych
elementów naszego ży-ri- n
nlfi nie ipflvnvin_ wvłnez- -
nym Inne satysfakcje czyiiią
nas bogatszymi i nie aż tak
"i oda kryzys albo w o0ole
mu miiuj
miłości więź łączy lu-wo- la
walczenia jej dzi się
Nic wolno pozwolić by cych przez wiele lat
Truskawkowe desery
ki trus-:-SM"l"!Z- CI
Truskawki lodami
J2 nintn lodów wanilin- -
wych 2 łyżki soku cytryny
3 łyżki jakiegoś likieru owo- -
COWegO Yi KUUeCZKU BUUeiail- -
Ubić miękkie lody w blen--
aelze aoaaL S0K cyuynowy
j t-v„- I„ ' ": i! 1„ u(„ u-"- - wuj uu uuhł- -
go kremu zamieszać dodać
umyte osaczone i oczyszczo- -
Jle Ł """"" iiubiwwiu
jekko tiid- nałożyć w „ - na WJOUIUC rtłtilAiJijIA H1WU liCł JJłA- -
sęczki Podawać z ciasteczka- -
mi
Mus truskawkowy
2 torebeczki czystej żelaty- -
ny) % kub_ zimnej wody Vi
kub# gotującej wody 1 kwar--
[a umytych i rn'Tcrnrrrirnn
irusicawek % kub cukru ]2
kub_ białego wina 2 kub
śmietanki kremowej
żelatynę w zim
SALVJ3 21
UWAGA WAŻME!
Obecnie ro7wcr7nniy zakres nas7jch
ushiR OrERUJĄC WjsAjra pr7jja-cioln- m
I krmnłin USA co nastę-puje:
Jeśli pracna oni zaopatrz}! swjch
bliskich w POLSCC w nasz produkt:
Z
CENA $1000
z rado?da pr7jROtn]emy odpowiednie
paczki Tujślem} Je BKZPOItrD-NI- O
na dany adres Hcdluu otrzyma-nego
zlecenia
Wysyłamy podany wje] produkt
(oraz Inne środki) również do wielu
rożny cli krajów
Prosimy przystać czek lub Money
Order na $1200 (Wszystkie optnty
nliizone) Nie nysylainy COD
LUSCOE
PRODUCTS LTD
PO Box 310
Station "P"
Toronto Ont Canada
Tel (416) 921-850- 0
?3535S35S5SSKS55SSS®5s
13 czerwca na
7 lipca
15 lipca
25 lipca
8 sierpnia
życie stłamsiło miłość swą
monotonnością wtłoczyło ją
w ramy przeciętności i nija-koś- ci
Chcielibyśmy wszyscy
aby nasi partnerzy życiowi
szaleli z miłości do nas 1 oka-zywali
ją na każdym kroku
Ale tyle małżeństw bardziej
z lenistwa niż z braku czasu
czy zmęczenia nie stara się
o jej podsycanie Sądzą że
najważniejsze są dzieci i wy-wiązywanie
się z obowiązków
i odzinno-domowyc- h One są
ważno ale więź emocjonalna
między mężem a żoną jest
zainteresuje n„„w że je- - —
Dojrzałość v to leż tymną która
o pełny prawdziwie kochają-wyrą- z
wiele
z
z
ii
wymieszać
ik„
Namoczyć
podstawą na której muszą
się wspierać Dlatego trzeba
umieć oddzielić zakres obo- -
małżeńska lo drugie Trzeba
umieć ją wyodrębnić z ogol- -
ności naszych kontaktów i
znaleźć na nią czas
W szarzyźnie powszednich
dni zbliżenia fizyczne powin- -
ny być czymś szczególnym
przebiegać w auizc odświel--
ności Trzeba starać się choć
czasem oderwać od codzien- -
ności Nie wolno ubrać miło- -
ści w kapcie i posadzić pized
telewizorem Największa i
najbardziej płomienna miłość
tego nie przetrzyma Miłość
wymaga pewnej oprawy Od-świętnego
stroju odświętne-go
momentu 1 nawet jeśli po
dziesięciu i więcej latach
pierwszy żar przycichł jeśli
nawet we współczesnym ży- -
c?u nie ma miejsca na patos
na klękanie 1 bukiety roz
skosc zrozumienie wzajemną
Irnslco n sipIiIp — nn 1p in- -
ncj wodzie Dodać gotującą
wodę mieszać aż się całkowi-cie
rozpuści Odłożyć kilka
ładnych truskawek Resztę
truskawek roztizepać w blen-derz- e
Dodać do truskawek
cukier wino i rozpuszczoną
żelatynę Wstawić do lodów-ki
Gdy zacznie gęstnieć po-łączyć
z ubitym kremem Na
łożyć do wypłukanej zimną
wodą ładnej foremki Wsta- -
wic uo iuuuwiu na lunui gu- -
dżin
Przed podaniem okroić
brzegi nożem Wyrzucić mus
na półmisek przybrać trus-kawkami
Torcik truskawkowy
Ciasto: 3 jaja 1 kubeczek
cukru Ji kub śmietanki sto- -
-- i i --i - kub przesianej
maw (Wondra) 3 łyżeczki
proszku do pieczenia
Przełożenie: 1 kwarta trus-kawek
% kub cukru pudru
1 kub śmietanki kremowej
3 łyżki cukru pudru 1 łyżecz-ka
wanilii
Ubić żółtka dodając po
trochu cukier dodać śmietan-kę
mąkę i proszek do piecze-nia
ubijać razem 3 minuty
Ubić białka na sztywną pia-nę
Dodać 2 łyżki piany do
ciasta wymieszać dodać res-t- ę
piany lekko wymieszać
Wyłożyć ciasto do dwóch wy-smarowanych
masłem i wyło-łonyc- li
papierem woskowym
9-calow-ych
foremek (okrąg-łych)
Upiec w temp 330°F
przez 20 minut Lekko prze-studzić
Wyjąć z foiemek
Wstawić przykryte do lodów-ki
na noc
Półtorej godziny przed po-daniem:
Umyć oczyścić tius-kaw- ki
pokrajać w plasterki
pizesypać cukrem pudrem
Odstawić na 20 minut
Ubić krem dodać cukier
puder i wanilię
Położyć jeden placek na
półmisku na tort skropić po-łową
soku odcedzonego z tru-skawek
przykryć % truska-wek
przykryć polową kremu
Przykryć drugim plackiem
skropić resztą soku tiuskaw-koweg- o
przykryć resztą kre-mu
przybrać pozostałymi tru-skawkami
Wstawić do lodów-ki
na 1 godzinę
Porcja na 12 osób
UWAGA! UWAGA!
OSTATNIE OKAZJE SEZONU 1980
BEZPOŚREDNIE CHARTERY:
TORONTO — WARSZAWA — TORONTO
Gwarantowane odloty Cena od $62000
okres 23 dni
" 56 dni
" 45 dni
" 22 lub 36 dni
" 22 lub 29 dni
Jedynie natychmiastowe zgłoszenie gwarantuje miejsce
HIGH PARK TRAVEL CENTRĘ LTD
1592 Bloor St W Toronto Ont
Tel (416) 533-949- 6 9497 8417 8235
43 AA AS
'5£5&25S&S5&£S5a£S5£
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, June 02, 1980 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1980-06-02 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Identifier | ZwilaD2001200 |
Description
| Title | 000360 |
| OCR text | mmmmmmwm ' ' "- -" t_J—— 11 III IB' I' Redaguje: STANISŁAWA DUBICZ Drodzy Młodzi Przyjaciele!t Piękna pogoda majowa zdaje się prosić nas byśmy jak najwięcej czasu spędzali na śioieiym powietrzu Cudowna zieleń różnych odcieni czaruje nas na każdtjm kroku Oto-czenie każdego domu daje śioiadeclwo o gospodarzu Widzi-my więc jak domy toną w zieleni śliczny jest park o tej porze zadbane skwery To ojco-wie miasta troszczą się o wygodę swoich mieszkańców by mogli oni w wolnych chioitach odpocząć' spokojnie przyjem-nie i toygodnie Cieszymy się tym i dziękujemy im za to Jak często jednak' widzi się rękę niszczycielską! Smutno móioić ale czynią to młodzi Demolują laioki łamią gałęzie drzcio depczą trawę zryioają kwiaty nie mówiąc o zaśmie-caniu publicznych miejsc Gdyby ich zapytać dlaczego to czynią zdaje się że nie potiajiliby odpowiedzieć Robią to bez żadnego celu bo cóż im da niszczenie tego z czego sami korzystają cq im nie przeszkadza có kosztuje tyle pracy i pieniędzy Jest łokietka bezmyślność i głupota Droga Młodzieży musicie uczyć się poszanowania cudze-- ' go i naszego wspólnego mienia Zanim coś zrobicie uświado-mić sobie musicie cel działania Pamiętajcie że kto nie ko-cha przyrody i nie szanuje cudzej pracy zabija to sobie cechy szlachetne bez których człowiek cywilizowany nie może żyć TULIPAN I RÓŻA W jednym stali wazonie tulipan i róża Rzeki tulipan: "Dalipan że to mnie oburza Pokoju nikt nie wietrzy duszno niesłychanie W takiej temperaturze żyć nie jestem w stanie Lufcik niech gospodyni przynajmniej otworzy Już wczoraj źle się czułem a dziś — jeszcze gorzej!" Odrzecze na to róża: "Panie Tulipanie Proszę niech pan nie nudzi i kwękać przestanie Egoista i sobek z pana! Jak pan może Domagać się wietrzenia gdy chłód jest na dworze? Jeśli pan nie zamilknie — język panu przytnę! Zdrowie mam talde kruche płatki aksamitne Łodyżki delikatne przeciągów się boję Zaraz dreszczy dostaję gdy wietrzą pokoje Woń barwę mogę stracić przy lada chorobie A pana to nie wzrusza Pan myśli o sobie!" Rzeki tulipan: "Dalipan Sądzi pani błędnie Wiadomo że kwiat każdy bez powietrza więdnie Lecz jeśli pani każe — chętnie się poświęcę Dla pięknej róży — wszystko! I nie mówmy więcej! Okna pozamykane niech będą Pokoje Nieprzewietrzanc Trudno!" I zwiędli oboje Nazajutrz gospodyni żałując tej straty Wyrzuciła na śmietnik dwa zwiędnięte kwiaty Jan Brzechwa Piękno strora rodzinnych Zieleń trawy i liści soczysta i młoda Pod stopami się ściele wspina się do góry Wczesnym rankiem słoneczna wiosenna pogoda Barwi złotem płomienną purpurą lazury W strumieniach w strugach płynie ktyształowa woda I wzbogaca przepyszną urodę natury Ptaki w lasach i w gajach w sadach i w ogrodach Wyśpiewują godowe dźwięczne uwertury Życie nowe się rodzi rozwija się kwitnie Wonne róże wspaniałe rozchylają pąki Zefir muska łagodnie pieści łany żytnie Tęczą kwiatów się barwią ustronia i łąki — O niech pamięć to piękno z pól ojczystych wytnie I przystroi nim ścieżki tułaczej rozłąki Stanisław Januszko Dzisiaj lekcji już nie będzie dzisiaj cała nasza klasa w parku tam gdzie są łabędzie wesolutko sobie hasa Nie depczemy ślicznej trawki nie zrywamy kwiatów z gi zadek: chociaż nikt nie patrzy z ławki sami dbamy o porządek eśna piosenka Hej! Po lasach i sadach wędrujemy z uciechą bo to nam odpowiada — odpowiada nam echo echo echo! Las nam daje schronienie pośród sosen i buków słonko zsyła promienie a kukułka swe kuku kuku kuku! Zgrabnie skacze wiewiórka tylko puchacz bez ruchu schował głowę pod piórka w ciepłym ukiył ją puchu puchu puchu! Żaby w stawie wciąż nocą pokumkują zaciekle i ze śmiechu rechocą gdy się bociek drze kle-kl- e kle-kl- e kle-kle- ! Hej! Po lasach i sadach wędrujemy z uciechą bo to nam odpowiadał cs r k u Można gonić się po ścieżkach zbierać liście i kasztany A na stawie łabędź mieszka śliczny jak zaczarowany Wszystkie dzieci tam przystaną rzucą mu okruszki bułki Patrzcie patrzcie! Nad fontanną samoloty i jaskółki! Władysław Bioniewski Odpowiada nam echo echo echo! LecJi Konopiński WESOŁE SIONKO Gdy na wycieczkę wyjeżdżamy wesołe słonko rusza z nami ściga się z naszym autokarem raz w raz wyprzedzać nas się stara bawi się z nami w chowanego: kiedy my w prawo — słonko w lewo kiedy my w lewo — słonko w prawo Wreszcie znudzone tą zabawą odbiega od nas w las daleko i na polanie na nas czeka A Nosalski Przygody myszki Franciszki Poszła w drogę Franciszka raźno bó już nie głodna ale nocka się zbliża i już nawet jest chłodno chociaż wiosna już w nełni i krokusv dokoła Trawa pysznie się pręży i sze-leści wesoło I Kukułka wtó-ruje: Kif-ktt- L Ku-k- u głos niesie Dzięcioł stuka gdzieś w drzewo mech zieleni się w lesie Choć po uczcie wspaniałej głód nieznośny już puka! Ty-le godzin wędrówki więc coś musi poszukać" aby gdzieś tu odpocząć przespać' po tej po-dróży wolno płyną godziny oczy same 'się mrużą Ale idzie kuleje kijkiem swym się podpiera i ukradkiem łzy gorzkie łapką sobie ociera A na niebie już gwiazdy nów księżyca złocony Tak daleko odeszła — w całkiem obce jej strony Siadła koło kamienia — tuż pod laskiem na skraju: "Co tu robisz — niebogo?" — huka Sowa znad gaju Więc zmęczona już Myszka o przygodzie jej gada Wie że Sowa jest mądra — może znajdzie się rada? Sowa skro-bie Się w głowę: D' o"T' rjazkebieagoścośmiteuszkpaonriaadzi—ć! trzeba będzie cię Wsadzić! Ja tymczasem pomyślę i nad la-sem przelecę Nic nie szko-dzi że ciemno — znam kąt każdy na świecie" Myszka sama została z ple-ckó- w zdjęła węzełek — (co z nim w drogę ruszyła) roz-wiązała supełek kromkę chle-ba wyjęła Ach! Jak twarda jest skórka! "Przyniosę ci mój orzeszek!" — rzekła z la-su Wiewiórka Myszka zjadła Już Sowa leci z wiejką nowiną skrzyd-ła szumią w powietrzu ale ma dobrą minę i wesoło zaczyna: "Ciesz się Myszko! Znalazłam cud mieszkanie dla ciebie! Piękniejszego nie znajdziesz — chyba że tylko w niebie! Suseł mieszkał wygodnie spał "jak suseł" przez zimę teraz jak się obudził poszedł w świat i gdzieś zginął!" Więc już Myszka szczęśli-wa pędem biegnie za Sową! Cieszy się że taki kłopot na-gle spada jej z głowy! Między dębem a płotem — Susła jest legowisko ciepło mchem wyścielone no i wszę-dzie stąd blisko Tu polanka tam rzeczka za nią farma jest duża Teraz spać! Buch! Do łóżka ze snu oczy się mrużą więc dziękuje — jak umie Sowa już odlatuje! Myszka jest tak zmęczona że nóg pra-we nie czuje! Rano oczy przetarła w kroplach rosy u-my- ła Była bardzo szczęśli-wa! Może jej się tak śniło? Coś z historii Legenda o św Kazimierzy Jak wspomniałam Jan Długosz był wychowawcą sy-nów króla Kazimierza Jagiel-lończyka Pod jego kierun-kiem królewicze v7r0sn na mądrych i dzielnych ludzi Ulubieńcem Jana Długosza był najmłodszy królewicz Ka-zimierz A oto fragment legendy pi "O królewiczu Kazimierzu i jego ptaszkach" Patrząc na swych wycho-wanków w izbie miednickie-g- o zamku (na Wileńszczyź-nie) Jan Długosz uśmiechał się serdecznie Z upodoba-niem objął spojrzeniem po-stać Kazimierza Zdawało mu się że odgadnąć może myśli jego Marzy pewnie o swych ptaszkach! Nieraz w Krakowie mały królewicz ubrany skromnie niby żaczek biegał po mieś-cie i dzielił się z innymi chłopcami przysmakami z królewskiego stołu przezna-czonymi dla siebie Z tiudem oszczędzone pieniążki rozda-wał ubogim Ale nade wszyst-ko troszczył się o ptaszki Wę-drował po Krakowie i wyku-pywał złapane na sprzedaż ptaszki aby je zaraz wypuś-cić na wolność Boże to stwo-rzenie — mówił — Nie wol-no Im krzywdy czynić Trzeba je miłować Ksiądz Jan odsunął krzesło podniósł się zaczął zbierać papiery i książki — Na dziś dosyć synkowie — zwrócił się do chłopców — Czas na ćwiczenia i zawo-dy konne A do Kazimieiza szepnął: — Na słoneczko syn-ku Za dużo siedzisz nad książkami Na drugi dzień wczesnym że ma swoje mieszkanko mięcititeńkie cieplutkie z mchu puszyste dywany 1 łó-żeczko malutkie? Musi się dziś rozejrzeć za jedzeniem dokoła Słychać krzyki śpie-wy To dzieci bawią się we-soło! W "Jawor! Jaworowi ludzie!" w chowankę za drze-wom aż z podziwu Skowro-nek dołączył swym śpiewem: "Twi lwi luli 'luli" Maj jest po to aby były "Ma-jówki" dzieci w kółko się ba-wią aż zazdroszczą im Mrów ki One tylko pracują na nic nie mają Czasu! Muszą igieł naznosić z sosen i jodeł z la-su! Gdy się dzieci zmęczyły — pani woła: śniadanie! Duży kosz już otwarty na zielonej polanie Bulki z szynką i se-rem ciastka banany grusz-ki! Dzieciom wszystko smaku-je — zostawiają okruszki Myszka prosto do kosza! Buch! I serek porwała Ciach! I już rna w swej mordce — kawał szynki nie-mały! Dzieci już najedzone reszt-ki zmiotły do worka! Myszka spieszy się pędzi — pcha je-dzenie do norki! ' Dzień po dniu w szczęściu mija rano wstaje wyspana no i zwiedza dokoło od wcze-snego już rana! Irena Paczoska Zagadki Żyje w lecie głośno brzęczy czarna a skrzydła z tęczy V AS Pracowicie słodycz składa że ma żądło — trudna rada Nie chodzą lecz skaczą Nad stawem mieszkają Gdy wieczór zapadnio Na głosy kumkają KETEIKOŁ — nazwa dziwna Niewiele ci powie A przecież to król polski Gdy stanie na głowie PRZYSŁOWIA WIOSENNE Jak przelecą bociany pier-wszy zagon zorany Na pieiwszcgo maja szron obiecuje hojny plon :+ f Kiedy się jaskółka zniża deszcz się zbliża CZY POTRAFISZ TO OBLICZYĆ? Brat Krysi ma 10 lat Jest on o 5 lat starszy od Krysi Ile lat ma Krysia? rankiem wyruszył ksiądz Jan na poranną przechadzkę Roz myślał nad przepracowaniem swej nowej kroniki Wtem u-słys- zał glosy ptaków w jeden chór się splatające Chór ten śpiewał pieśń dziwnie słodką i za serce chwytającą Przystanął Jan Długosz i zaczął nadsłuchiwać skąd te glosy dochodzą Wolno i ci-cho posuwał się ksiądz Jan w stronę polanki Zatrzymał się wreszcie i patrzył patrzył aż mu oczy zwilgotniały Na środku polanki w płó-ciennym szarym kubraczku stał królewicz Kazimierz Naj-pierw sam zaczął śpiewać wy-raźnie: "Już od rana rozśpie-wana chwal ma duszo M-aryję" Na dany znak przez królewicza dołączyły do chó-ru ptaszki Jedne śpiewały cieniutko inne giubiej Niedługo polem ptaszki sfrunęły z gałązek otoczyły gromadką królewicza i odpro-wadziły go do zamku Z da-la widział jeszcze Długosz bie-gnącego chłopca i fruwające nad jego głową ptaszki Two-rzyły niby wielką aureolę w powietrzu radośnie rozświe-rgotan- ą A wśród drzew w szumie strumyka w glosie wiatru słychać było ciągle je-szcze dźwięki pieśni "Chwal ma duszo Maryję" Jan Dłu-gosz wracając wolno do zam-ku modlić się zaczął gorąco i oddawał w opieką Marii i Jej Synowi najukochańszego ze swych uczniów królewicza Kazimierza Minęły lata Umarł mlo- - dziutki przez wszystkich uko- - chany królewicz po dziś dzień patron Polski i Litwy _ u --W1 m V11 ' l'titswiwy'iri''''''iiiiBig5Si Redaguje A -- Sn Ai rŁ ------ i - - - - - - - - IwiiffOSC Wielu filozofów i poetów zastanawiało się nad tym co to jest miłość? Na ogół zga- - dzali się że to nie tylko po ciąg fizyczny Niektórzy okre-ślają miłość jako slan za-chwycenia drugą osobą Do tego dochodzi pragnienie sta-łego przebywania w pobliżu ukochanej jak też w dużym stopniu posiadania jej na wy-łączną własność Pierwsze uczucie ludzi bar-- dzo młodych jak też ostatnie jesienne uniesienia są prze- - ważnie zakochaniem się w sa- - mej miłości nie w drugim człowieku Łatwo wtedy u- - miejscowić swoje uczucie gdy ktoś wycia się niezwyKiy m-- ny niz wszyscy Potrzebę miłości młodzieży nasila niedosyt uczucia otrzy-manego w rodzinnym domu Dziewczyna chowana bez oj- - ca lub przez oschłych czy zbyt zajęlych rodziców szybko znajdzie sobie kogoś by zre- - alizować swe pragnienie mi- - łości Bvwa że oczekuie od nią się zainteresuje uczuć analizo- - oceniać prawie ojców- - szczerym jak w zaanym nym Ale tylko wtedy gdy Czasem nacisku ma wpycha-ją sie na leku "a się do czyjejś duszy ly bowiem ma pewne zaka- - nnilfinszv to motvw do budo- - wania wspólnego życia Cza-sem we wczesnej młodości miłość zaślepia Nic widzi się ujemnych cech kochanej oso by Gotowość do prawdziwej miłości idzie w parze z r?oW nPonn nhtolHil Jpfli Kl0T" TT 7 kremowej kwarta '"u "v""'c "mj"" ?"°j tensJl "a nie k obrażeniom partnerze a_ w r"l"n"rf"switl™m in—nf-rafi P~vsm n---ia- ń rf:7lp cnhip "flnrnh amu" "Wypełniamy" osobę swoim wyobrażeniem o niej i sip nie 7 Irnnkrfl- - m™ człowiekiem tylko z wyobrażonym ideałem z ma- - rzeń Przez jakiś szcze- - gólne cechy tej osoby może uroda błyskotliwość tupet które nas zachwyciły podsy- - cają miłość małzenską i wad nie do- - sirzega wiazi się w nim tyi- - ko swój lcieai Gdy poznanie me iprze wy-- obrażenia musi przyjść roz- - czarowanie Po trochu zaczy-- na się analizować drobiazgi potem sprawy ważne na któ- - rc początkowo nie zwracało się uwagi — i się rze- - czywisly obraz męża lub zo- - ny Dziwimy się wtedy: jak mogiam tego aoiąu me wi- - dzieć? Kogo ja pokochałam? Z wiekiem coraz uważniej przyglądamy się obiektowi miłości i kandydatom na mał żeństwo Konfrontacja ma rżeń wrażeń z filmów i po- - wieści z i wy- - braną osoba staje się dojrzał- - Zaczyna się patrzeć na ukochanego krytyczniej po- - 'HmwiWuwiiiMawtmwmi g b W ŚWIECI I W BOMU inotżeńsica Alina Źeraiiska - - - AAJfc łi --! t fc - i równywać z innymi wać zainteresowania charakter Kobieta pyta się siebie — czy to właśnie ten Gdy ktoś zaangażuje się emo- - wiązkow od tego co łączy ko-na którego czekałam? ćjonalnie się bielę i mężczyznę Dzieci sw„i ™-- u kimś tak to absorbuje dom to jedno a miłość opiekuńczych ni-skich nie dziewczęta decydu- - ma nie małżeństwo z Kaz-prze- d staropanieństwem Nie nie 1 d0 Niestety 1 clasteczkai o tę nnhłflwiTnv czas współmałżonka się głębsze tego rodzi rzeczywistością sza NOWOŚĆ! ga na gotowości do połączę- - :„ „i „„ 1- -ti 1 i 1 x sm i - r 1 i 1 A' 1 h i 1 y r 1 iv 1 i kości — z jego wadami Łl Da£ ™ ™cST do człowieka respektowaniu je- - g0 odrębności jego poglą- - clów jego sposobu życia i by-- cjaj nawet jeśli nie zgadzają sję z naszym Małżeństwo bo- - wjem to nie MY ale TY i JA Mamy wspólne sprawy i pro-- bierny ale nie mamy jednej osobowości Idealne malzcnst- - wo prowadzi stały dialog wy- - mienia myśli dąży do coraz lepszego porozumienia coraz lepszelo wzajemnego zrozu- - mienia 1onc7ottn nrmiania Nie znaczy to ze wiemy 0 swym partnerze wszystko 1 zawsze mamy wiedzieć Praw-- dziwa mitosc czyni cziowicha wrażliwym delikatniejszym się w tym związku otwartym "lalK1 "W"1 lUł" "= — dzielić może nigdy może w tej chwili Jego wola musi być poszanowana Prawdziwa miłość napełnia cziowieka energią twórczą tp 1n c7r7nśliwv okres w :r ' _ „:" i„l„ ™_ zawsze przycnouzi we wia&w wym czasie Czasem za wcze- - ZT ~i i„ i„ Mie EUV 1111UU&1 JUUJC m!i„i co[ _'- - '„: a„ nnUn~it obowiązków rodzinnych Cza- - sem za Pói£n„o _ wtedy gdy 5„„„ ™sn™l J""?™""01" "'"""""r g(ly uż mamy rodzinę Cza- - sem mówimy o starym czło- - wieku że dla kogoś "oszalał" i stracił poczucie rzeczywisto- - ści Ale stary człowiek widzi wady obiektu swej miłości tylko nie chce ich przyjąć cio wiadomości ani wyciągnąć z mcii konseKwencji onue i wszelką cenę przeżyć miłość jeszcze raz choćby przyszło ia kupować Miłosc go nie za ślepiła tylko świadomie zam- - knął oczy Miłość dwojga ludzi ulega cjąg}ym zmianom bo zmie- - riaja sie sami lucizie Najbar- - dńQj niszczy miłość źle poję- - ta ambicja _ Ja jestem lep-- sza mądrzejsza ly robisz wę dy a ja nigdy! — Stąd usta-wiczne wytykanie sobie grze-chów i krzywd ranienie się szukanie słabych punktów partnera by w nie uderzyć Niszczy miłość brak lojal- - ności rozgłaszanie proble- - mów małżeńskich do przyja-- ciołek i znajomych Miłość to intymna sprawa nie lubi być $&&&?&S9G$G&&JI NOWOŚĆ! JAN NOWAK KURIER Z WARSZAWY Pamiętnik Jana Nowaka naley bezwzjrlęJnic do Uch Uórch przeoczyć nie wolno Dotjcy spra uh nwuu "oAi najistotniejszych i mówi o iiih uljiuc Cena $3000 t przesyłką $3150 Do nabycia w księgarni „Związkowca" 1638 Bloor St W Toronto Ont M6P 4A8 Wysyłamy po uprzednim nadesłaniu należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na Polish Alliance Press (POLISH SETTLERS IN ALBERTA) WSPOMNIENIA 1 ŻYCIORYSY Pod redakcją J Matejko kilkadziesiąt pamiętników i życiorysów Polaków zamieszkałych w Albercie 500 stron ponad 100 zdjęć Cena: w twardych okładkach $10 w miękkich okładkach $8 Prcsjłka $2 Do nabycia' Mr F Tomusiak Mr W Chuchla 7803 — 106 A- - Ave 615 — 29 Ave N W Edmonton Alta Calgary Alta T6A 1K5 T2M 2M8 Polish Alliance Press Ltd 1638 liloor SI W Toronto Out U6V 4A8 --©e§i$$©$6!$®!S$©$t5©5©$$®® HPSSI IŁ m'${$ms$m fS A- - wystawiana na publiczny wi- - dok i osąd Niszczą wreszcie miłość zdrady psychiczne g? myśli i podnieca wyobraź- - nic jest to bardziej druzgo- - cąco dla miłości małżeńskiej niż jednorazowa lub kilkurą-- ™a ™ma przygoda Miłości szkodzi brak zaufa-- nia Jeśli podziwiamy swego życiowego partnera i ufamy w jego siły zdolności zarad- - ność — będzie się starał do- - rosnąć do tego ideału Nie- - uzasadniona zazdrość ciągłe podejrzenia to też dla miło- - ści trucizna Nie należy jednak trakto- - wać miłości jako jedynego ce- - u Zycapk czasem robią "u-- v i"w-v- - "" iwm na być jednym z najważniej-szych elementów naszego ży-ri- n nlfi nie ipflvnvin_ wvłnez- - nym Inne satysfakcje czyiiią nas bogatszymi i nie aż tak "i oda kryzys albo w o0ole mu miiuj miłości więź łączy lu-wo- la walczenia jej dzi się Nic wolno pozwolić by cych przez wiele lat Truskawkowe desery ki trus-:-SM"l"!Z- CI Truskawki lodami J2 nintn lodów wanilin- - wych 2 łyżki soku cytryny 3 łyżki jakiegoś likieru owo- - COWegO Yi KUUeCZKU BUUeiail- - Ubić miękkie lody w blen-- aelze aoaaL S0K cyuynowy j t-v„- I„ ' ": i! 1„ u(„ u-"- - wuj uu uuhł- - go kremu zamieszać dodać umyte osaczone i oczyszczo- - Jle Ł """"" iiubiwwiu jekko tiid- nałożyć w „ - na WJOUIUC rtłtilAiJijIA H1WU liCł JJłA- - sęczki Podawać z ciasteczka- - mi Mus truskawkowy 2 torebeczki czystej żelaty- - ny) % kub_ zimnej wody Vi kub# gotującej wody 1 kwar-- [a umytych i rn'Tcrnrrrirnn irusicawek % kub cukru ]2 kub_ białego wina 2 kub śmietanki kremowej żelatynę w zim SALVJ3 21 UWAGA WAŻME! Obecnie ro7wcr7nniy zakres nas7jch ushiR OrERUJĄC WjsAjra pr7jja-cioln- m I krmnłin USA co nastę-puje: Jeśli pracna oni zaopatrz}! swjch bliskich w POLSCC w nasz produkt: Z CENA $1000 z rado?da pr7jROtn]emy odpowiednie paczki Tujślem} Je BKZPOItrD-NI- O na dany adres Hcdluu otrzyma-nego zlecenia Wysyłamy podany wje] produkt (oraz Inne środki) również do wielu rożny cli krajów Prosimy przystać czek lub Money Order na $1200 (Wszystkie optnty nliizone) Nie nysylainy COD LUSCOE PRODUCTS LTD PO Box 310 Station "P" Toronto Ont Canada Tel (416) 921-850- 0 ?3535S35S5SSKS55SSS®5s 13 czerwca na 7 lipca 15 lipca 25 lipca 8 sierpnia życie stłamsiło miłość swą monotonnością wtłoczyło ją w ramy przeciętności i nija-koś- ci Chcielibyśmy wszyscy aby nasi partnerzy życiowi szaleli z miłości do nas 1 oka-zywali ją na każdym kroku Ale tyle małżeństw bardziej z lenistwa niż z braku czasu czy zmęczenia nie stara się o jej podsycanie Sądzą że najważniejsze są dzieci i wy-wiązywanie się z obowiązków i odzinno-domowyc- h One są ważno ale więź emocjonalna między mężem a żoną jest zainteresuje n„„w że je- - — Dojrzałość v to leż tymną która o pełny prawdziwie kochają-wyrą- z wiele z z ii wymieszać ik„ Namoczyć podstawą na której muszą się wspierać Dlatego trzeba umieć oddzielić zakres obo- - małżeńska lo drugie Trzeba umieć ją wyodrębnić z ogol- - ności naszych kontaktów i znaleźć na nią czas W szarzyźnie powszednich dni zbliżenia fizyczne powin- - ny być czymś szczególnym przebiegać w auizc odświel-- ności Trzeba starać się choć czasem oderwać od codzien- - ności Nie wolno ubrać miło- - ści w kapcie i posadzić pized telewizorem Największa i najbardziej płomienna miłość tego nie przetrzyma Miłość wymaga pewnej oprawy Od-świętnego stroju odświętne-go momentu 1 nawet jeśli po dziesięciu i więcej latach pierwszy żar przycichł jeśli nawet we współczesnym ży- - c?u nie ma miejsca na patos na klękanie 1 bukiety roz skosc zrozumienie wzajemną Irnslco n sipIiIp — nn 1p in- - ncj wodzie Dodać gotującą wodę mieszać aż się całkowi-cie rozpuści Odłożyć kilka ładnych truskawek Resztę truskawek roztizepać w blen-derz- e Dodać do truskawek cukier wino i rozpuszczoną żelatynę Wstawić do lodów-ki Gdy zacznie gęstnieć po-łączyć z ubitym kremem Na łożyć do wypłukanej zimną wodą ładnej foremki Wsta- - wic uo iuuuwiu na lunui gu- - dżin Przed podaniem okroić brzegi nożem Wyrzucić mus na półmisek przybrać trus-kawkami Torcik truskawkowy Ciasto: 3 jaja 1 kubeczek cukru Ji kub śmietanki sto- - -- i i --i - kub przesianej maw (Wondra) 3 łyżeczki proszku do pieczenia Przełożenie: 1 kwarta trus-kawek % kub cukru pudru 1 kub śmietanki kremowej 3 łyżki cukru pudru 1 łyżecz-ka wanilii Ubić żółtka dodając po trochu cukier dodać śmietan-kę mąkę i proszek do piecze-nia ubijać razem 3 minuty Ubić białka na sztywną pia-nę Dodać 2 łyżki piany do ciasta wymieszać dodać res-t- ę piany lekko wymieszać Wyłożyć ciasto do dwóch wy-smarowanych masłem i wyło-łonyc- li papierem woskowym 9-calow-ych foremek (okrąg-łych) Upiec w temp 330°F przez 20 minut Lekko prze-studzić Wyjąć z foiemek Wstawić przykryte do lodów-ki na noc Półtorej godziny przed po-daniem: Umyć oczyścić tius-kaw- ki pokrajać w plasterki pizesypać cukrem pudrem Odstawić na 20 minut Ubić krem dodać cukier puder i wanilię Położyć jeden placek na półmisku na tort skropić po-łową soku odcedzonego z tru-skawek przykryć % truska-wek przykryć polową kremu Przykryć drugim plackiem skropić resztą soku tiuskaw-koweg- o przykryć resztą kre-mu przybrać pozostałymi tru-skawkami Wstawić do lodów-ki na 1 godzinę Porcja na 12 osób UWAGA! UWAGA! OSTATNIE OKAZJE SEZONU 1980 BEZPOŚREDNIE CHARTERY: TORONTO — WARSZAWA — TORONTO Gwarantowane odloty Cena od $62000 okres 23 dni " 56 dni " 45 dni " 22 lub 36 dni " 22 lub 29 dni Jedynie natychmiastowe zgłoszenie gwarantuje miejsce HIGH PARK TRAVEL CENTRĘ LTD 1592 Bloor St W Toronto Ont Tel (416) 533-949- 6 9497 8417 8235 43 AA AS '5£5&25S&S5&£S5a£S5£ |
Tags
Comments
Post a Comment for 000360
