000081b |
Previous | 9 of 12 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
$ 4_ — — —- M _ _ __ — ________________________________ 1$ a Y) P I- - WmŁHW DUłłŁK ' llłf eŁWtem fldyniłonej brudem 'S3 gjrsiiosc czysią JAUlui' o bulwar góto rozległy ej £ sB$ca ifircttc kwietniki i dowoh mĘkv 'fclfuitme jpstj! tóspocomjch pci i _ "4 BP %: Sfiiod:qc I mor jfijjjrzałcm za siebie iat rlfóiiflwc zo aureożi % jsmowoh '" 'ffeincdiiie Icfc zapomniany jBjsniicn fcSictetoweyo popioiu jfocych facwczynę Ęa tam icszcze ftptounatym cieniu-fon- y Ęnu ioną uśmiechem clnum M mnie może masowanym nijako mwaruach ńmhnictych drzewo zrąoanc kronli iłszczu zginął foku koślawym mrasolowej kałuży h&płego kurzu prtego rynsztoku chodząc namlUłnm fit dzwon _ mzumiału kstazie ilSinicj (juluwze Miała nowego tajemnym ogniem Jiqcy itocMojiy rca jazgotem radości nieznane] inmrtwychwstałcm przeklęty m nałem pąki mysie szczęścia pełne lejimcnicm wzniesione -- prawdziwe i wonne ucalcm je IllCOil iffkami wolnymi osamotnionymi ftkja $ widząc twarze $ Parzyły na mnie %'flc obłokiem [Łzdrości wMkcc wzijkian rozpaczy Ifcwiedzy F wygląda szczęście fmdziwe ii H#alfii srebrzijste jrifociccJiy słowika fi oni tez szczęście UJJCIClio f ' kiedy płakałem c!i się oni ~leU'CT2Q naiwnie i as dzieci --f pcz moyy '#' „ lte jrazes Ł: kształtów fijrielfcicj _Uo fMys wróciłem -- jprotl )ioc 3Bościq zmęczony '"Micm Wez wiary ' W" twarzu wzciartlzonncli %? smutnej dziewczyny Wahała tyeszcze K9I _M?i brfrttł szczfśłiicy u sirjTćrin IlłlH _-- !_ I J ono ' Wada Mo kińro „„- - py1"" znoiru :3f natrętnie s y! Jora ~7 milczałem "'c iriedząc cozjiaczymfcć --331 fcic Właściwie pisząc o trudno ustrzec się patosu Każda z nich ma swoją wspaniałą i patetyczna historię widok każdej kate-dnroysi znwawłaesztcnząiewgoietyrczkąiceejmuprznyi-e tylko wrażenie piękna ale i uniesienie każda katedra symbolizuje dążenia człowie-ka wzwyż ku ideałom ukry-tym w chmurach Niestety Anglia jak powia-dają sami Anglicy jest kra-jem półpoganskim katedry stoją puste kamień na kolum-nach i tynk sklepień niszcze-ją ciężkie wiota wypaczają się od wilgoci Każdej prawie katedrze zagraża ruina W An-glii jest 56 katedr anglikań-skich i każda z nich wymaga remontu la pierwszy plan wysuwa się najwspanialsza jeana z najstaisyen katedr cudowny gotyk katedra w orku zwa-na iork lUinster Wedle le-gendy katedrę zbudowano na miejscu gazie stal drewniany kościółek w którym w roku 82--7 l'Auuru piorwszy biskup Yorku oenrzcu króla"Jidwnio Dzisiejszą katedrę zaczęto bu-dować w roku 1230 a skoń-czono w 1474 Dla turysty zwiedzającego Anglię York Minster jest absolutną konie-cznością ze względu na jedyne w świecie witraże I oto katedra się wali Ka-mień się wykrusza i olbrzymia konstrukcja gotycka przez ty-le lat dźwigania przez" maj-strów średniowiecznych grozi runięciem W 1951 roku wzniesiono drewniane rusztowanie które miało na celu tymczasowe podtrzymanie katedry To msztowanie jakby stało się częścią budowy mało kto pa-mięta York Minster bez nie-go Chyba nie ma starej kate-dry która by nie nosiła na sobie stałych śladów trwają-cych robót konserwatorskich Nic dziwnego to już nie wie-ki ale tysiąclecie przygniata te wspaniałe zabytki wiary i sztuki Katedra w Canterbury ka-tedra w St Albans katedra w Lincoln katedra w Salisbu i-- v — oto tylko kilka najsław niejszych świątyń którym grozi czas i które i nie osłania dostatecznie troska wiernych Budowa i życie każdej na świecie katedry to olbrzymi rozdział historii Legendy powstawały wokół sprawy wznoszenia świątyń Choćby przypomnieć piękną historię dwóch braci budowniczych kościoła Mariackiego w Kra-kowie Utrzymanie tych pamiątek historycznycn wydaje się wy-kracza poza obowiązek zrze-szeń rcngijnycn powinno na-leżeć do państwa Otoz pań-stwo angielskie i jego przed-stawicielstwo w tej dziedzinie wraz z zasłużoną organizacją Ancicnt Monument Society pragną udzielić pomocy koś-ciołowi anglikańskiemu w re-montowaniu świątyń-pamią-te- k Kościół się wzdraga Koś-ciół nie chce dopuścić by pań-stwo pomagało materialnie bo obawia się że za tą pomo-cą może iść kontrola ideologi-czna Chociażby nałożenie obowiązków wobec turystów Z okna mego biura w Ci-ty obserwuję dzień w dzień wspaniałą kopułę katedry sw Pawła Otacza ją sieć ruszto-wania bo katedra od dwóch lat odnawia się Niegdyś je-dna z jej naw miała wyrwę uczynioną przez niemiecką bombę Szkodę dawno załata-no ale budowa z białego pia-skowca i marmuru stała po: czerniała od słynnej mgły i sadzy londyńskich Teraz zmyto te sadze i kolumny tympanon i świątki stoją czy-ste bez skazy krzyż na nowo pozłocony wyrasta ponad mia sto i tylko oacn nuijuij JW czc nic skończono czyście i naprawiać Stąd ta siec za-słaniająca każdego pogodnego wieczoru czerwony zachód czarnymi kratami Utrzymanie katedry sw Pawła kosztuje rocznie około 500 tysięcy funtów Utrzymanie każdej katedry jest niezmiernie kosztowne Im starsza tym więcej trzeba płacić i częściej naprawiać Jedynym rozwiązaniem było-by utworzenie stałego fundu-szu i stałej ekipy specjalistów przy każdej katedrze To mc-ż-e uczynić tylko odpowiedni urząd państwowy A gdy budowano owe goty-ckie katedry wystarczyło wia-ry maluczkich zapału archi tektów i hojności możnych i Naturalnie nie byłoby tro ski o kościoły g'dyby wierni zapełniali je przynosząc ra zem z wiarą i darowiznę BOLESNE ZAGADNIENIE Tu dotykamy bolesnego zagadnienia angielskich anglikańskich kościołów btoją puste nawet w nie-dzielę Kier i świeccy aposto-łowie robią co mogą aoy za-chęcić ludzi do wspólnych mo-dłów Od pomysłowego prze-wodniczącego rady kościelnej w Lund Hiil niedaleko Yor-ku który rozdawał dzieciom przed kościołem lizaki po i oznych nasladow ców Billy Grahama próbujących nowo-czesnych metod organizacji i reklamy każdy cos czyni w tym względzie Przeważnie bez większjch rezultatów Nie jest naturalnie prawdą powieazeme ze Angna jest pogańska Całe życie i ob cza-ję Anglika przeczą temu To po prostu nowoczesne leni-stwo brak dyscypliny co-dziennej zmęczenie ciężką pracą odsuwa ludzi od uczest-nictwa w niedzielnych mo-dłach Mówimy naturalnie o kate-drach angllKaiskirh Jeżeli wyłączymy spośród rłch od-budowaną niedawno katudrę w Coventry i św Pawła w Londynie to musimy przy-znać że prawie każdej zagraża niebezpieczeństwo Inaczej się mają katedry katolickie Na czele ich stoi wciąż wykańczająca swe wspaniałe wnętrze katedra Westminsterska w Londynie Jeszcze jej brak części mar-murów i mozaik ale każdego roku dzięki ofiarności wier-nych i dobrej gospodarce przybywa ołtarzy stropów i posadzek Budowę jej rozpo-częto w roku 1895 a poświę-cenie nastąpiło w 1910 Pra-wie sześćdziesiąt lat temu Ale pomyślmy że York Min-ster budowano prawie dwie-ście pięćdziesiąt lat! Najnowszą katedrą katoli-cką" w Anglii jest katedra w Liverpool'u której poświęce-nie nastąpi w maju Historia jej budowy rozciąga się na sto lat ale tyle trwały próby zor-ganizowania odpowiedniego komitetu budowy starania o poparcie Rzymu i rządu pla-ny architektów i tak dalej Budowy samej podjęto pięć lat temu i kosztem 4 milionów funtów wzniesiono nowoczes-ną budowlę która obok Co-vcnt- ry ma być pamiątką dzi-siejszego stylu architektoni-cznego Mimo woli człowiek zadaje sobie pytanie czy te nowe ka-tedry dzisiejsze przetrwają tyle lat ile trwają ich gotyc-kie poprzedniczki' U lundamentów katolickiej katedry w Liverpool będzie na wsze czasy leżała najpięk-niejsza historia Ojca Tomasza Fatner Tom czyli ksiądz To-masz Turner zebrał od roku 1936 po dzień dzisiejszy dwa miliony funtów na budowę katedry Jest to chyba rekord świa-towy Niezwykłe były metody jakimi ojciec Tomasz zdoby-wał pieniądze Po pierwsze zbierał papier srebrny z opa-kowań herbaty czekolady metalowe kapsle butelek od mleka strzępy cynfolii i sre-berk- a Ze sprzedaży tego o-trzym- ywał rocznie ponad ty-siąc funtów Ile trzeba było włożyć pracy w segregowanie nadsyłanych mas cynlolii ile natrudził się ojciec Tomasz wysyłając paczki na sprzedaż do Afryki czy Australii to trudno wyrazić Zasadą księdza Turnera by-ło nie organizować niczego co by uwłaczało godności bu-dującego się przybytku boże-go Nie zgodził się na sprze-daż pamiątek w postaci mo-delu katedry mydełek z od-powiednimi napisami obraz-ków niegustownych i nie-prawdziwych Nie chciał brać udziału w zbieraniu pieniędzy przez urządzanie zabaw czy loterii Jego maksymą było zbieranie prawdziwych ofiar czynionych bezpośrednio ze szczervm sercem Założył Zło-tą Księgę gdzie wpisywał ofiarodawców jeżeli złożyli funta na katedrę Takich wpi-sów w jego księdze jest 6o0 tysięcy Samych obrączek ze-brał tjle że ukuto z nich dwa kielichy Przez trzydzieści lat swej pracy ksiądz Turner nie tylko poclniił się w trudzie ale do-szedł" do zaszczytów w hierar-chii kościelnej Był przede wszystkim jednym z głównych pomocników arcy bi s k u p a Downeya twórcy katedry Jednak ojciec Tomasz nie Ttnipnił cip wcale Liwerpul- - czycy znają go takim jak był MKH dawniej: małym krępym we-sołym księżulkiem wyciągają-cym rękę po ofiary na "dźw-igającą się pod chmury kate-drę Trudno nie pisać patetycz-nie wtedy gdy pisze się o ta-kich ludziach Ale przecież oni byli żywym zaprzeczeniem patosu Ojciec Turner znany jest ze swego humoru i we-sołości Obdarza swoje owie-czki radością życia Mozę więc pod jego patro-nem pośmiejmy się trochę ze spraw Które nie zawsze praw-dziwi prorocy wyczyniają w imię ocalenia naszej duszy SAD W ARIZONIE M y naturalnie wiemy że dusza istnieje i nigdy nau tym nie zastanawialiśmy się poważne Posiadamy ją i pracujemy nad jej przyszło-ścią Ale jakie mamy na to dowody? W bieżącym roku w Arizonie w Stanach Zjedno-czonych zbierze się sąd który ma rozstrzygnąć czy istnieje dusza czy me Oto w 1951 ro-ku zmarł w Arizonie górnik który z braku rodziny swój majątek wartości 70 tysięcy funtów zapisał temu kto nau-kowo udowodni istnienie du-c?v- v w człowieku vlvi° brak kandydatów ubie-gających się o nagrodę Są to przeważnie towarzystwa spi-rytystyczne które uważają ze posiadają dowód życia po-zagrobowego dzięki medium komunikującym się z zaświa-tami Spośród ośmiu towa-rzystw ubiegających się o spa-dek po górniku Jamesie Kid- - Je MAREK SKWARNICKI: MARCIN Wydawnictwo Kraków SU "Związkowca powieściowy Marka Skwarnickiego spotkał się wyjątkowo życzliwym przyjęciem krytyki Nie szczę-dzono mu pochwał co powin-no wręcz wywołać zdumienie bo to nie pedagogicznie Za-pewne jednak wpłynął na to lakt że Skwarnicki nie jest stuprocentowym debiutan-tem Ma za sobą kilka tomi-ków poezji przeprowadził opracował głośne ankiety "Moi rodzice" "Nas dwoje" "Siedem dni życia" stanowią-cych cenny materiał cha-rakterze dokumentarnym Jest dalej członkiem redakcji "Tygodnika Powszechnego" w którym min zamieszcza felieton podpisy-wany pseudonimem "Spo-dek" W tym stanie rzeczy kredyt krytyki w odniesieniu do pierwszej powieści "Mar-cin" jest w pełni uzasadniony Zdaje się iż nikt nie wątpi że następna powieść Skwar-nickiego napewno nie będzie powodu pochlebnych opinii pierwszej gorsza lecz lep-sza Oczywiście "Marcin" jest dobrą zwięzłą Bardzo tradycyjną jeśli cho dzi formę Jest tak bardzo uczciwie autentyczna iż sta-nowi niemal wierny kronikar-ski zapis wypadków A więc jest powieścią autobiograii-czn- ą Autor siebie ustawił w centrum opowiada swoim życiu Ale czy jest ono tak ciekawe iż należało je oblec w formę powieściową? W gruncie rzeczy każdy pi-sarz wyłączeniem auto-rów powieści kryminalnych sensacyjnych pisze so-bie To mc tego iż nie jest bohaterem ale we wszystkich utworach znajdują się jego obserwacje oceny rozmyśla-nia Są w nich jego obsesje tęsknoty marzenia miłości nienawiści Czy istotnie "Mar-cin" jest w pełni tylko Mar-kiem Skwarnickim wiedzą tyl-ko nieliczni To jednak nie jest ani decydujące ani ważne Istotnie natomiast jest iż jest to autentyczny obraz nie całe-go ale ludzi pewne-go środowiska Skwarnicki w odróżnieniu bodajże od wszystkich aule-ró-w współczesnych powieści nie zmaknął się w kilku la-tach w jednym mieście ale nas wędrówkami po Polsce opowiada o latach wojny okupacji najtrud-niejszych latach powojennych dobiega do spokojnych lat "małej stabilizacji" Cień wspomnień przedwojennych utrwalony w fotografiach nie dzie żadne nich nie należy do angielskiego Towarzystwa "Sunival Joint Research Coninuttee" które stale czyni doświadczenia mające na celu stwierdzenie istnienia życia po śmierci Niedawno odbył się bankiet tego komitetu łą-czącego kilkanaście mniej-szych towarzystw spirytystów Na tm bankiecie koronę kró-lowej spirytystów na ten rok otrzymała miss Geraldina Cummins która od kilkudzie-sięciu lat jako medium komu-nikuje się ze światem zmar-łych O wynikach tych roz-mów duchami napisała kil-ka książek Az dziwne ze nie jedzie ona do Arizony Gdyby jednak czarno na białym naukowymi metoda-mi używając mikroskopu wa-gi ze człowiek ma duszę która żyje po jego śmierci i płaci za czyny na ziemi wtedy na pe-wno zapełniłyby się kościoły nie brakłoby pieniędzy na odbudowę starych katedr dźwiganie nowych Tylko czy te katedry miałyby tę samą wartośc co obecne świątynie wiary? Nie brak wciąż podnoszą-cych się głosów że dzisiejszy kościół — anglikański prote-stancki czy katolicki to in-stytucja wymagająca zmian przystosowania do nowych czasów NOWE FORMY Pod wpływem tycli ó w wypowiadanych przez laików amatorów filo-zofii dzieją się czasem spra en" z powojennego ponoien — "Znak" — 1967 r 187 — Zamówienia przyj-muje księgarnia z i i o regularnie zo powieścią o i o — z i — o z i i pokolenia zapoznaje z o i z z komputeru udowodniono i i — i i pozostaje bez wpływu na póź-niejsze lata na konfrontację z ojcem który pozostał na Zachodzie w Chicago "Marcin" jest powieścią op-tymistyczną co musiało wyw-rzeć wrażenie na krytyków To nie znaczy iż Skwarnicki nie dostrzegł błędów czy na-wet zła że zamknął oczy na wszelakie ujemne zjawiska Nie! Jest tylko bardzo wyro-zumiały Zachowuje dystans wobec wszystkiego bo prze-cież nie można przeoczyć ele-mentu zmienności Nie należy również zapomnieć o względ-ności Po trosze drwi i po tro-sze kpi To umacnia grubo le-piej aniżeli sztuczny patos puste i nadęte słowa Ojciec cMzyarncnienja słbuyżłby We wrześniu 1939 r poszedł na wojnę a po jej zakończeniu nie wrócił Emigrował do Sta-nów Zjednoczonych Nie łat-wo było synowi oficera zawo-dowego który pozostał na Za-chodzie dostać się na wyższą uczelnię w tak zwanym minio-nym okresie Ale Marcin minio złego po-chodzenia i braku przynależ-ności dostał się na uniwersy-tet "Miara klasowego rodo-wodu stała się znamieniem nowego czasu którego dobrze jeszcze nikt nie znał Ale z wojną głębszych jej związków nie widzę Istotny konflikt z osobą mojego rodzica rozgrywał się w domu na zupełnie innej płaszczyźnie nic nie mającej wspólnego z polityką Po pro-stu musiałem sobie zadać py-tanie — i zrobiłem to już wtedy — co jest ważniejsze w życiu wierność ideom czy ludziom?" Czy Marcin nie jest jednak oportunistą? A może zwykłym szczęściarzem? Nie! Raczej realistą Stara się rzeczowo ustosunkować do każdego faktu i — co jest ważne — nie ma wygórowanych ambi-cji nie jest zachłannym Nie pragnie od razu wszystkiego Nie pnie się Marcinów było — no I jest — w Polsce mnóstwo Nie wszyscy przeprowadzali w podobny sposób obrachunek z przeszłością który zresztą nie był ich ale rodziców nie mniej jednak odgrywał w ży-ciu ich w szczególności do 1957 r wcale poważną role Ciążyła ta przeszłość rodzi-ców jeszcze mocniej gdy ro-dzic pozostał na Zachodzie Powstawały i dwustronne Kon-flikty: ogólny i rodzinny Mar-cin już jako dojrzały człowiek mający poza sobą wahania i poszukiwania pojechał do wy mniej poważne — jeżeli nie powiemy wesołe W starym kościele z jede-nastego wieku St Mary w Woodham Ferres w Essexie odbyło się nabożeństwo na którym chór dziewcząt śpie-wał "pop songs" z repertuaru amerykańskiej grupy "wrza-skunów- " The Monkec's "Hey hey we are the choir girls we dont believe in being squarcs" Po śpiewaniu nastąpiła dys-kusja w której dziewczynki wypowiedziały się przeciw staroświeckim metodom sze-rzenia wiary W kościele św Marii Mag-daleny w Reading ksiądz i wierni modlili się żarliwie na intencję członka parafii któ-ry w tym czasie zdawał egza-min na prawo jazdy Poprze-dnio kilka razy przepadł przy teście obecnie zdał Księżna Norfolk urządza w swym zamku Arundel specjal-ne nabożeństwo za zwierzęta w którym wezmą udział osioł-ki kotki pieski konie kozy i lew Nie będzie to zresztą nabo-żeństwo anglikańskie Księż-na dąży do połączenia roż-nych wyznań pod hasłem "módlmy się za zwierzaczki" Nie brak wysiłków aby re-ligię unowocześnić i wiarę sprzedawać na uncję w za-mian za funty i dolary za które buduje się papierowe katedry Jak przy tym ubogo i jak wzniosie wyglądają wysiłki księdza Tomasza z Liverpool' Naturalnie ksiądz Tomasz Stanów nie tyle dla rozwiąza-nia konfliktu ile dla konfron-tacji Dla stwierdzenia — ostatecznego w jego przeko-naniu — co "jest ważniejsze w życiu wierność ideom czy ludziom?" Obserwacje Skwarnickiego z krótkiego pobytu w Stanach Zjednoczonych są bardzo cie-kawe Uderza odmienność po-dejścia próba uchwycenia charakterystycznych właści-wości Oczywiście są one po-wierzchowne zbyt pochopnie generalizowane ale sporo ści-słości Przede wszystkim jego spojrzenie jest ciekawe a na-de wszystko rekcja Owszem nie brak zachwytów ale jest w jego postawie znacznie wię-cej krytycyzmu Albo jeszcze inaczej: nie odpowiada mu rzeczywistość amerykańskaw najszerszym tego słowa poję-ciu Najbardziej jednak nega-tywnie wypada konfrontacja Marcina z Polonią z ojcem- - "Naszych dwóch pamięci — myślałem o wczorajszycn spo-rach siedząc na brzegu — nie da się dopasować oo sie-bie Są to dwie połowy odręb-nej całości Ojciec stracił pa-mięć w dniu wybuchu wojny moja dopiero wtedy się na-rodziła Wawet okupacji nie przeżył jak inni w Polsce Ale ta pamięć którą ze sobą zabrał do jenieckiego obozu a potem powlókł przez wielki świat oceany i kontynenty nigdy nie dała mu spokoju Dyro jej jakby za dużo Była w dodatku takiego kształtu że nigdy z nią nie mogło mu być wygodnie Wiecznie umie-rająca tęsknota za krajem jak zawsze u Polaków Można przesadzać — ktoś powiedział — tylko młode drzewa w póź-niejszym wieku już nigdy się nie zakorzenią Dipis — ści-snęło mnie coś mocno w gar-dle — Displaced Person O-sob- na kategoria człowieka na świecie taki który nie ma na nim własnego miejsca wła-sny kraj dla niego -- to "oni" i Ameryka to też tylko "oni" A więc legenda o żołnierzu tułaczu? Nie Nie legenda W naszym świecie nie ma już miejsca na żołnierskie baś-nie" Marcin — w ten sposób i lak oceniając ojca i jego otoczenie rozcią-gając to na całą powojenną imigrację — chce jak najprę-dzej wyjechać ze Stanów co-raz mocniej tęskni za Polską Pożegnanie z ojcem na dwor-cu w Chicago stanowi łagod-niejszy akord silnego drama- - Łu: "patrzyliśmy na siebie przez szvbe której nic można było opuścić Stał sztywno wy nroslowany jakby na czele __: 'J!AlAffrt i-r17i- -łłit rnro I nie jest odosobniony lecz mó-wiliśmy tylko o angielskich katedrach Wracając do York Minster to rusztowanie podtrzymują-ce stare mury zbudowano z rosyjskiej importowanej sos-ny Podobno drzewo to poszło tak w górę w benie że gdyby dziś zmienić rusztowanie na żelazne to kościół zarobiłby kilka tysięcy Istnieją naturalnie świąty-nie bezDożników Taką świą-tynią dla komunistów jest aom Marksa w Londynie "lhe Karl Marx Memoriał Library" na Clerkell Grcen Tu znajdowała się redakcja tygodnika który wydawał Le-nin na wygnaniu tu mieścił się "London Patriotic Club" i tu zawsze znajdowały dach wszelkie organizacje skrajnie lewicowe od zeszłego wieku aż po dzień dzisiejszy Trzeba przyznać że dom pochodzący z osiemnastego wieku posiada wartości pa-miątkowe ale jego stan zmu-sił zarząd dzielnicy do wyda-nia wyroku Miano dom zbu-rzyć i postawić na jego miej-scu bloki mieszkaniowe Marks gdyby wierzył w ist-nienie duszy i mógł patrzeć na te poczynania pewno przyklasnąłby tym projektom ulżenia doli obywateli Jed-nak jego spadkobiercy wierzą więcej w tradycję niż we współczesne potrzeby i wal-czyli przez cztery lata o oca-lenie "marksistowskiej kate dry" Wreszcie zarząd dzicl-- v nity ugiusu j)iuiiuiiiv " Marksa za budynek zabytko miął opanowaną lecz zmiętą Nie drgnęła nawet gdy ru-szył po"ciąg Patrzyliśmy sobie prosto w oczy Nic więcej nie widziałem tylko oczy: ciemne błyszczące i jakby już rozma-zywane przez wielkiej rzeki prąd Wstałem jeszcze by go widzieć jak najdłużej a on zrobił krok ku mnie po czym się cofnął" W jakiej mierze "obrachu-nek" Skwarnickiego jest re-prezentatywny dla i jego poko-lenia trudno powiedzieć ale nic wydaje się by była to po-- wy i nie podlegający rozbiór-ce Teraz spadkobiercy Mark-sa szukają funduszy na rc mont budynku Pewno je znajdą z łatwością łatwiej niż administratorzy katedry w Yorku Marks powiedział że reli gia to opium dla ludu Potrze-bna jest by dawać ludowi ja-kie takie samopoczucie i co ważniejsze uległość władzy Jeżeli tak jest na prawdę to wszelkie trudności rozwią-zane 73-let- ni Healey z Ken-tu wynalazł maszynę która uspakaja nerwy sprowadza na człowieka miłe samopoczu cic pozwala zapominać o wszelkich troskach i krzyw-dach świata Maszyna Healeya jest czymś w rodzaju kalejdoskopu w którym zmieniają się kolory i odcienie Patrząc w ten ka-lejdoskop człowiek uspakaja się i jest zadowolony nawet w szpitalu Wynalazek Johna Healeya przyniósł mu nagro dę za najciekawszy wynalazek roku Ile pożytku przyniesie ludzkości to rzeczinna Czy wieczny niepokój pożądanie prawdy szukanie opieki poza granicami życia i strach przed złem można uspokoić ogląda-niem gry świateł 1 kolorów? Jednak coś w tym wynalaz-ku jest Coś starego John Healey powiada że por mysi "kalejdoskopu" przy szedł mu na myśl gdy oglądał stare witraże w gotyckicłi I jak tu źyć bez katedry? stawa indywidualna 'Jest w tej powieści jak już wspom-nieliśmy autentyczny- - obraz minionych lat małych- - co-dziennych trosk i radości Nio ma tam wielkich dramatów ale mnóstwo trudnych k dziennych problemów zwy-kłych ludzi Wtym wielki wa: lor "Marcina": Tok opowiadania jest wart?t ki opisy zwięzłe dobre dialo-glCałoś- ć okraszona rodzyn-kami dobrego humoru Istot-nie debiut to doskonały B U NOTY POETA I TŁUMACZ W "Polish Rcvicw" ukazał się wybór wierszy Jana Brzc-kowskie- go w tłumaczeniu Wacława Iwaniuka który również napisał notę wstępną o poecie W najbliższym czasie opublikowana-zostani- e "najmniej-sza antologia" — wybór współczesnej poezji amerykańskiej w tłumaczeniu Iwaniuka Nowy tom oryginalnych wierszy tego poety ukaże się nakładem Instytutu Literackiego wios ną br WIERSZE DANUTY IRENY BIEŃKOWSKIEJ Danuta Irena Bieńkowska przygotowała do druku nowy tom swoich wierszy Ukaże-si- ę on prawdopodobnie w drugiej połowie bieżącego roku nakładem Instytutu Literackiego w Paryżu l PIĘKNY KATALOG Nie znam nic bardziej pociągającego i przyjemniejszego nad czytaniem katalogu — napisał gdzieś Anatole France znakomity pisarz francuski Ale nie zgadzając się z tym po-wiedzeniem bez zastrzeżeń skłonny jestem przyznać że nie-które katalogi są rzeczywiście fascynującą lekturą Niewątpliwie do tej kategorii katalogów zaliczyć trzeba starannie i estetycznie wydany tomik pt "Polonica w wydaw-nictwach Niemieckiej Republiki Federalnej 1946-1966- " To-mik został przygotowany na Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie w 1906 r ale musiał zostać wycofany Tomik jednak jest i został uzupełniony dalszymi publikacjami któ-re ukazały się do października 1967 r Redakcyjną stronę bogatego katalogu — świetnie ilu-strowanego — obejmującego ponad 100 stron opracował Karl Dedecius znakomity tłumacz literatury polskiej nagrodzony przez polski PEN CLUB Milo uderza znaczna ilość przekładów polskiej literatury w tym bardzo wiele ze współczesnych Tłumaczy się zarówno autorów krajowych i emigracyjnych Dedecius który in iń wydał kilka antologii twórczości współczesnych autorów i stale uwzględnia pisarzy na emigracji Omawiany katalog np zamyka się piękną strofką z wiersza Iwaniuka "Apres le deluge" w doskonałym przekładzie Dedeciusa POEZJA ZOFII BOIIDANOWICZOWEJ PO HISZPAŃSKI! W świetnym czasopiśmie "COMUNIDAD" publikowanym przez Univcrsidad Ibroamericana w Meksyku ukazał się in-teresujący i wnikliwy artykuł o twórczości Zofii Bohdanowi-czowe- j oraz kilka jej wierszy w tłumaczeniu hiszpańskim Za-równo artykuł jak i przekłady wyszły spod pióra pani Marii Teresy Dehesa y GomcziFarias — -- - Pani Dehesa y Gomez Farias zatytułowała szkic o naszej poetce "El canto dcl exilio" to znaczy pieśń z wygnania Po-znała poezję Bohdanowiczowej dzięki dr Witoldowi Langro-dow- i koledze profesorowi na tej wyższej uczelni co'j ona Jemu leż zawdzięcza dosłowny przekład prozą oraz' różne informacje o poetyce Bohdanowiczowej Tłumaczka — doskonała — jest pod bardzo silnym uro-kiem poezji Bohdanowiczowej i dzięki temu oddaje je znako-micie w języku hiszpańskim Pani Dehesa y Gomez Fanas przygotowuje do druku tom zwisały wzdłuż ciała iWaralP™Wadów pocaji IJohdanoiawej wobec John tego bardzo ka-tedrach samej ' "vicś W ii' im H Ą L-- m tM N i id
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, March 13, 1968 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1968-03-13 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Identifier | ZwilaD2000593 |
Description
Title | 000081b |
OCR text | $ 4_ — — —- M _ _ __ — ________________________________ 1$ a Y) P I- - WmŁHW DUłłŁK ' llłf eŁWtem fldyniłonej brudem 'S3 gjrsiiosc czysią JAUlui' o bulwar góto rozległy ej £ sB$ca ifircttc kwietniki i dowoh mĘkv 'fclfuitme jpstj! tóspocomjch pci i _ "4 BP %: Sfiiod:qc I mor jfijjjrzałcm za siebie iat rlfóiiflwc zo aureożi % jsmowoh '" 'ffeincdiiie Icfc zapomniany jBjsniicn fcSictetoweyo popioiu jfocych facwczynę Ęa tam icszcze ftptounatym cieniu-fon- y Ęnu ioną uśmiechem clnum M mnie może masowanym nijako mwaruach ńmhnictych drzewo zrąoanc kronli iłszczu zginął foku koślawym mrasolowej kałuży h&płego kurzu prtego rynsztoku chodząc namlUłnm fit dzwon _ mzumiału kstazie ilSinicj (juluwze Miała nowego tajemnym ogniem Jiqcy itocMojiy rca jazgotem radości nieznane] inmrtwychwstałcm przeklęty m nałem pąki mysie szczęścia pełne lejimcnicm wzniesione -- prawdziwe i wonne ucalcm je IllCOil iffkami wolnymi osamotnionymi ftkja $ widząc twarze $ Parzyły na mnie %'flc obłokiem [Łzdrości wMkcc wzijkian rozpaczy Ifcwiedzy F wygląda szczęście fmdziwe ii H#alfii srebrzijste jrifociccJiy słowika fi oni tez szczęście UJJCIClio f ' kiedy płakałem c!i się oni ~leU'CT2Q naiwnie i as dzieci --f pcz moyy '#' „ lte jrazes Ł: kształtów fijrielfcicj _Uo fMys wróciłem -- jprotl )ioc 3Bościq zmęczony '"Micm Wez wiary ' W" twarzu wzciartlzonncli %? smutnej dziewczyny Wahała tyeszcze K9I _M?i brfrttł szczfśłiicy u sirjTćrin IlłlH _-- !_ I J ono ' Wada Mo kińro „„- - py1"" znoiru :3f natrętnie s y! Jora ~7 milczałem "'c iriedząc cozjiaczymfcć --331 fcic Właściwie pisząc o trudno ustrzec się patosu Każda z nich ma swoją wspaniałą i patetyczna historię widok każdej kate-dnroysi znwawłaesztcnząiewgoietyrczkąiceejmuprznyi-e tylko wrażenie piękna ale i uniesienie każda katedra symbolizuje dążenia człowie-ka wzwyż ku ideałom ukry-tym w chmurach Niestety Anglia jak powia-dają sami Anglicy jest kra-jem półpoganskim katedry stoją puste kamień na kolum-nach i tynk sklepień niszcze-ją ciężkie wiota wypaczają się od wilgoci Każdej prawie katedrze zagraża ruina W An-glii jest 56 katedr anglikań-skich i każda z nich wymaga remontu la pierwszy plan wysuwa się najwspanialsza jeana z najstaisyen katedr cudowny gotyk katedra w orku zwa-na iork lUinster Wedle le-gendy katedrę zbudowano na miejscu gazie stal drewniany kościółek w którym w roku 82--7 l'Auuru piorwszy biskup Yorku oenrzcu króla"Jidwnio Dzisiejszą katedrę zaczęto bu-dować w roku 1230 a skoń-czono w 1474 Dla turysty zwiedzającego Anglię York Minster jest absolutną konie-cznością ze względu na jedyne w świecie witraże I oto katedra się wali Ka-mień się wykrusza i olbrzymia konstrukcja gotycka przez ty-le lat dźwigania przez" maj-strów średniowiecznych grozi runięciem W 1951 roku wzniesiono drewniane rusztowanie które miało na celu tymczasowe podtrzymanie katedry To msztowanie jakby stało się częścią budowy mało kto pa-mięta York Minster bez nie-go Chyba nie ma starej kate-dry która by nie nosiła na sobie stałych śladów trwają-cych robót konserwatorskich Nic dziwnego to już nie wie-ki ale tysiąclecie przygniata te wspaniałe zabytki wiary i sztuki Katedra w Canterbury ka-tedra w St Albans katedra w Lincoln katedra w Salisbu i-- v — oto tylko kilka najsław niejszych świątyń którym grozi czas i które i nie osłania dostatecznie troska wiernych Budowa i życie każdej na świecie katedry to olbrzymi rozdział historii Legendy powstawały wokół sprawy wznoszenia świątyń Choćby przypomnieć piękną historię dwóch braci budowniczych kościoła Mariackiego w Kra-kowie Utrzymanie tych pamiątek historycznycn wydaje się wy-kracza poza obowiązek zrze-szeń rcngijnycn powinno na-leżeć do państwa Otoz pań-stwo angielskie i jego przed-stawicielstwo w tej dziedzinie wraz z zasłużoną organizacją Ancicnt Monument Society pragną udzielić pomocy koś-ciołowi anglikańskiemu w re-montowaniu świątyń-pamią-te- k Kościół się wzdraga Koś-ciół nie chce dopuścić by pań-stwo pomagało materialnie bo obawia się że za tą pomo-cą może iść kontrola ideologi-czna Chociażby nałożenie obowiązków wobec turystów Z okna mego biura w Ci-ty obserwuję dzień w dzień wspaniałą kopułę katedry sw Pawła Otacza ją sieć ruszto-wania bo katedra od dwóch lat odnawia się Niegdyś je-dna z jej naw miała wyrwę uczynioną przez niemiecką bombę Szkodę dawno załata-no ale budowa z białego pia-skowca i marmuru stała po: czerniała od słynnej mgły i sadzy londyńskich Teraz zmyto te sadze i kolumny tympanon i świątki stoją czy-ste bez skazy krzyż na nowo pozłocony wyrasta ponad mia sto i tylko oacn nuijuij JW czc nic skończono czyście i naprawiać Stąd ta siec za-słaniająca każdego pogodnego wieczoru czerwony zachód czarnymi kratami Utrzymanie katedry sw Pawła kosztuje rocznie około 500 tysięcy funtów Utrzymanie każdej katedry jest niezmiernie kosztowne Im starsza tym więcej trzeba płacić i częściej naprawiać Jedynym rozwiązaniem było-by utworzenie stałego fundu-szu i stałej ekipy specjalistów przy każdej katedrze To mc-ż-e uczynić tylko odpowiedni urząd państwowy A gdy budowano owe goty-ckie katedry wystarczyło wia-ry maluczkich zapału archi tektów i hojności możnych i Naturalnie nie byłoby tro ski o kościoły g'dyby wierni zapełniali je przynosząc ra zem z wiarą i darowiznę BOLESNE ZAGADNIENIE Tu dotykamy bolesnego zagadnienia angielskich anglikańskich kościołów btoją puste nawet w nie-dzielę Kier i świeccy aposto-łowie robią co mogą aoy za-chęcić ludzi do wspólnych mo-dłów Od pomysłowego prze-wodniczącego rady kościelnej w Lund Hiil niedaleko Yor-ku który rozdawał dzieciom przed kościołem lizaki po i oznych nasladow ców Billy Grahama próbujących nowo-czesnych metod organizacji i reklamy każdy cos czyni w tym względzie Przeważnie bez większjch rezultatów Nie jest naturalnie prawdą powieazeme ze Angna jest pogańska Całe życie i ob cza-ję Anglika przeczą temu To po prostu nowoczesne leni-stwo brak dyscypliny co-dziennej zmęczenie ciężką pracą odsuwa ludzi od uczest-nictwa w niedzielnych mo-dłach Mówimy naturalnie o kate-drach angllKaiskirh Jeżeli wyłączymy spośród rłch od-budowaną niedawno katudrę w Coventry i św Pawła w Londynie to musimy przy-znać że prawie każdej zagraża niebezpieczeństwo Inaczej się mają katedry katolickie Na czele ich stoi wciąż wykańczająca swe wspaniałe wnętrze katedra Westminsterska w Londynie Jeszcze jej brak części mar-murów i mozaik ale każdego roku dzięki ofiarności wier-nych i dobrej gospodarce przybywa ołtarzy stropów i posadzek Budowę jej rozpo-częto w roku 1895 a poświę-cenie nastąpiło w 1910 Pra-wie sześćdziesiąt lat temu Ale pomyślmy że York Min-ster budowano prawie dwie-ście pięćdziesiąt lat! Najnowszą katedrą katoli-cką" w Anglii jest katedra w Liverpool'u której poświęce-nie nastąpi w maju Historia jej budowy rozciąga się na sto lat ale tyle trwały próby zor-ganizowania odpowiedniego komitetu budowy starania o poparcie Rzymu i rządu pla-ny architektów i tak dalej Budowy samej podjęto pięć lat temu i kosztem 4 milionów funtów wzniesiono nowoczes-ną budowlę która obok Co-vcnt- ry ma być pamiątką dzi-siejszego stylu architektoni-cznego Mimo woli człowiek zadaje sobie pytanie czy te nowe ka-tedry dzisiejsze przetrwają tyle lat ile trwają ich gotyc-kie poprzedniczki' U lundamentów katolickiej katedry w Liverpool będzie na wsze czasy leżała najpięk-niejsza historia Ojca Tomasza Fatner Tom czyli ksiądz To-masz Turner zebrał od roku 1936 po dzień dzisiejszy dwa miliony funtów na budowę katedry Jest to chyba rekord świa-towy Niezwykłe były metody jakimi ojciec Tomasz zdoby-wał pieniądze Po pierwsze zbierał papier srebrny z opa-kowań herbaty czekolady metalowe kapsle butelek od mleka strzępy cynfolii i sre-berk- a Ze sprzedaży tego o-trzym- ywał rocznie ponad ty-siąc funtów Ile trzeba było włożyć pracy w segregowanie nadsyłanych mas cynlolii ile natrudził się ojciec Tomasz wysyłając paczki na sprzedaż do Afryki czy Australii to trudno wyrazić Zasadą księdza Turnera by-ło nie organizować niczego co by uwłaczało godności bu-dującego się przybytku boże-go Nie zgodził się na sprze-daż pamiątek w postaci mo-delu katedry mydełek z od-powiednimi napisami obraz-ków niegustownych i nie-prawdziwych Nie chciał brać udziału w zbieraniu pieniędzy przez urządzanie zabaw czy loterii Jego maksymą było zbieranie prawdziwych ofiar czynionych bezpośrednio ze szczervm sercem Założył Zło-tą Księgę gdzie wpisywał ofiarodawców jeżeli złożyli funta na katedrę Takich wpi-sów w jego księdze jest 6o0 tysięcy Samych obrączek ze-brał tjle że ukuto z nich dwa kielichy Przez trzydzieści lat swej pracy ksiądz Turner nie tylko poclniił się w trudzie ale do-szedł" do zaszczytów w hierar-chii kościelnej Był przede wszystkim jednym z głównych pomocników arcy bi s k u p a Downeya twórcy katedry Jednak ojciec Tomasz nie Ttnipnił cip wcale Liwerpul- - czycy znają go takim jak był MKH dawniej: małym krępym we-sołym księżulkiem wyciągają-cym rękę po ofiary na "dźw-igającą się pod chmury kate-drę Trudno nie pisać patetycz-nie wtedy gdy pisze się o ta-kich ludziach Ale przecież oni byli żywym zaprzeczeniem patosu Ojciec Turner znany jest ze swego humoru i we-sołości Obdarza swoje owie-czki radością życia Mozę więc pod jego patro-nem pośmiejmy się trochę ze spraw Które nie zawsze praw-dziwi prorocy wyczyniają w imię ocalenia naszej duszy SAD W ARIZONIE M y naturalnie wiemy że dusza istnieje i nigdy nau tym nie zastanawialiśmy się poważne Posiadamy ją i pracujemy nad jej przyszło-ścią Ale jakie mamy na to dowody? W bieżącym roku w Arizonie w Stanach Zjedno-czonych zbierze się sąd który ma rozstrzygnąć czy istnieje dusza czy me Oto w 1951 ro-ku zmarł w Arizonie górnik który z braku rodziny swój majątek wartości 70 tysięcy funtów zapisał temu kto nau-kowo udowodni istnienie du-c?v- v w człowieku vlvi° brak kandydatów ubie-gających się o nagrodę Są to przeważnie towarzystwa spi-rytystyczne które uważają ze posiadają dowód życia po-zagrobowego dzięki medium komunikującym się z zaświa-tami Spośród ośmiu towa-rzystw ubiegających się o spa-dek po górniku Jamesie Kid- - Je MAREK SKWARNICKI: MARCIN Wydawnictwo Kraków SU "Związkowca powieściowy Marka Skwarnickiego spotkał się wyjątkowo życzliwym przyjęciem krytyki Nie szczę-dzono mu pochwał co powin-no wręcz wywołać zdumienie bo to nie pedagogicznie Za-pewne jednak wpłynął na to lakt że Skwarnicki nie jest stuprocentowym debiutan-tem Ma za sobą kilka tomi-ków poezji przeprowadził opracował głośne ankiety "Moi rodzice" "Nas dwoje" "Siedem dni życia" stanowią-cych cenny materiał cha-rakterze dokumentarnym Jest dalej członkiem redakcji "Tygodnika Powszechnego" w którym min zamieszcza felieton podpisy-wany pseudonimem "Spo-dek" W tym stanie rzeczy kredyt krytyki w odniesieniu do pierwszej powieści "Mar-cin" jest w pełni uzasadniony Zdaje się iż nikt nie wątpi że następna powieść Skwar-nickiego napewno nie będzie powodu pochlebnych opinii pierwszej gorsza lecz lep-sza Oczywiście "Marcin" jest dobrą zwięzłą Bardzo tradycyjną jeśli cho dzi formę Jest tak bardzo uczciwie autentyczna iż sta-nowi niemal wierny kronikar-ski zapis wypadków A więc jest powieścią autobiograii-czn- ą Autor siebie ustawił w centrum opowiada swoim życiu Ale czy jest ono tak ciekawe iż należało je oblec w formę powieściową? W gruncie rzeczy każdy pi-sarz wyłączeniem auto-rów powieści kryminalnych sensacyjnych pisze so-bie To mc tego iż nie jest bohaterem ale we wszystkich utworach znajdują się jego obserwacje oceny rozmyśla-nia Są w nich jego obsesje tęsknoty marzenia miłości nienawiści Czy istotnie "Mar-cin" jest w pełni tylko Mar-kiem Skwarnickim wiedzą tyl-ko nieliczni To jednak nie jest ani decydujące ani ważne Istotnie natomiast jest iż jest to autentyczny obraz nie całe-go ale ludzi pewne-go środowiska Skwarnicki w odróżnieniu bodajże od wszystkich aule-ró-w współczesnych powieści nie zmaknął się w kilku la-tach w jednym mieście ale nas wędrówkami po Polsce opowiada o latach wojny okupacji najtrud-niejszych latach powojennych dobiega do spokojnych lat "małej stabilizacji" Cień wspomnień przedwojennych utrwalony w fotografiach nie dzie żadne nich nie należy do angielskiego Towarzystwa "Sunival Joint Research Coninuttee" które stale czyni doświadczenia mające na celu stwierdzenie istnienia życia po śmierci Niedawno odbył się bankiet tego komitetu łą-czącego kilkanaście mniej-szych towarzystw spirytystów Na tm bankiecie koronę kró-lowej spirytystów na ten rok otrzymała miss Geraldina Cummins która od kilkudzie-sięciu lat jako medium komu-nikuje się ze światem zmar-łych O wynikach tych roz-mów duchami napisała kil-ka książek Az dziwne ze nie jedzie ona do Arizony Gdyby jednak czarno na białym naukowymi metoda-mi używając mikroskopu wa-gi ze człowiek ma duszę która żyje po jego śmierci i płaci za czyny na ziemi wtedy na pe-wno zapełniłyby się kościoły nie brakłoby pieniędzy na odbudowę starych katedr dźwiganie nowych Tylko czy te katedry miałyby tę samą wartośc co obecne świątynie wiary? Nie brak wciąż podnoszą-cych się głosów że dzisiejszy kościół — anglikański prote-stancki czy katolicki to in-stytucja wymagająca zmian przystosowania do nowych czasów NOWE FORMY Pod wpływem tycli ó w wypowiadanych przez laików amatorów filo-zofii dzieją się czasem spra en" z powojennego ponoien — "Znak" — 1967 r 187 — Zamówienia przyj-muje księgarnia z i i o regularnie zo powieścią o i o — z i — o z i i pokolenia zapoznaje z o i z z komputeru udowodniono i i — i i pozostaje bez wpływu na póź-niejsze lata na konfrontację z ojcem który pozostał na Zachodzie w Chicago "Marcin" jest powieścią op-tymistyczną co musiało wyw-rzeć wrażenie na krytyków To nie znaczy iż Skwarnicki nie dostrzegł błędów czy na-wet zła że zamknął oczy na wszelakie ujemne zjawiska Nie! Jest tylko bardzo wyro-zumiały Zachowuje dystans wobec wszystkiego bo prze-cież nie można przeoczyć ele-mentu zmienności Nie należy również zapomnieć o względ-ności Po trosze drwi i po tro-sze kpi To umacnia grubo le-piej aniżeli sztuczny patos puste i nadęte słowa Ojciec cMzyarncnienja słbuyżłby We wrześniu 1939 r poszedł na wojnę a po jej zakończeniu nie wrócił Emigrował do Sta-nów Zjednoczonych Nie łat-wo było synowi oficera zawo-dowego który pozostał na Za-chodzie dostać się na wyższą uczelnię w tak zwanym minio-nym okresie Ale Marcin minio złego po-chodzenia i braku przynależ-ności dostał się na uniwersy-tet "Miara klasowego rodo-wodu stała się znamieniem nowego czasu którego dobrze jeszcze nikt nie znał Ale z wojną głębszych jej związków nie widzę Istotny konflikt z osobą mojego rodzica rozgrywał się w domu na zupełnie innej płaszczyźnie nic nie mającej wspólnego z polityką Po pro-stu musiałem sobie zadać py-tanie — i zrobiłem to już wtedy — co jest ważniejsze w życiu wierność ideom czy ludziom?" Czy Marcin nie jest jednak oportunistą? A może zwykłym szczęściarzem? Nie! Raczej realistą Stara się rzeczowo ustosunkować do każdego faktu i — co jest ważne — nie ma wygórowanych ambi-cji nie jest zachłannym Nie pragnie od razu wszystkiego Nie pnie się Marcinów było — no I jest — w Polsce mnóstwo Nie wszyscy przeprowadzali w podobny sposób obrachunek z przeszłością który zresztą nie był ich ale rodziców nie mniej jednak odgrywał w ży-ciu ich w szczególności do 1957 r wcale poważną role Ciążyła ta przeszłość rodzi-ców jeszcze mocniej gdy ro-dzic pozostał na Zachodzie Powstawały i dwustronne Kon-flikty: ogólny i rodzinny Mar-cin już jako dojrzały człowiek mający poza sobą wahania i poszukiwania pojechał do wy mniej poważne — jeżeli nie powiemy wesołe W starym kościele z jede-nastego wieku St Mary w Woodham Ferres w Essexie odbyło się nabożeństwo na którym chór dziewcząt śpie-wał "pop songs" z repertuaru amerykańskiej grupy "wrza-skunów- " The Monkec's "Hey hey we are the choir girls we dont believe in being squarcs" Po śpiewaniu nastąpiła dys-kusja w której dziewczynki wypowiedziały się przeciw staroświeckim metodom sze-rzenia wiary W kościele św Marii Mag-daleny w Reading ksiądz i wierni modlili się żarliwie na intencję członka parafii któ-ry w tym czasie zdawał egza-min na prawo jazdy Poprze-dnio kilka razy przepadł przy teście obecnie zdał Księżna Norfolk urządza w swym zamku Arundel specjal-ne nabożeństwo za zwierzęta w którym wezmą udział osioł-ki kotki pieski konie kozy i lew Nie będzie to zresztą nabo-żeństwo anglikańskie Księż-na dąży do połączenia roż-nych wyznań pod hasłem "módlmy się za zwierzaczki" Nie brak wysiłków aby re-ligię unowocześnić i wiarę sprzedawać na uncję w za-mian za funty i dolary za które buduje się papierowe katedry Jak przy tym ubogo i jak wzniosie wyglądają wysiłki księdza Tomasza z Liverpool' Naturalnie ksiądz Tomasz Stanów nie tyle dla rozwiąza-nia konfliktu ile dla konfron-tacji Dla stwierdzenia — ostatecznego w jego przeko-naniu — co "jest ważniejsze w życiu wierność ideom czy ludziom?" Obserwacje Skwarnickiego z krótkiego pobytu w Stanach Zjednoczonych są bardzo cie-kawe Uderza odmienność po-dejścia próba uchwycenia charakterystycznych właści-wości Oczywiście są one po-wierzchowne zbyt pochopnie generalizowane ale sporo ści-słości Przede wszystkim jego spojrzenie jest ciekawe a na-de wszystko rekcja Owszem nie brak zachwytów ale jest w jego postawie znacznie wię-cej krytycyzmu Albo jeszcze inaczej: nie odpowiada mu rzeczywistość amerykańskaw najszerszym tego słowa poję-ciu Najbardziej jednak nega-tywnie wypada konfrontacja Marcina z Polonią z ojcem- - "Naszych dwóch pamięci — myślałem o wczorajszycn spo-rach siedząc na brzegu — nie da się dopasować oo sie-bie Są to dwie połowy odręb-nej całości Ojciec stracił pa-mięć w dniu wybuchu wojny moja dopiero wtedy się na-rodziła Wawet okupacji nie przeżył jak inni w Polsce Ale ta pamięć którą ze sobą zabrał do jenieckiego obozu a potem powlókł przez wielki świat oceany i kontynenty nigdy nie dała mu spokoju Dyro jej jakby za dużo Była w dodatku takiego kształtu że nigdy z nią nie mogło mu być wygodnie Wiecznie umie-rająca tęsknota za krajem jak zawsze u Polaków Można przesadzać — ktoś powiedział — tylko młode drzewa w póź-niejszym wieku już nigdy się nie zakorzenią Dipis — ści-snęło mnie coś mocno w gar-dle — Displaced Person O-sob- na kategoria człowieka na świecie taki który nie ma na nim własnego miejsca wła-sny kraj dla niego -- to "oni" i Ameryka to też tylko "oni" A więc legenda o żołnierzu tułaczu? Nie Nie legenda W naszym świecie nie ma już miejsca na żołnierskie baś-nie" Marcin — w ten sposób i lak oceniając ojca i jego otoczenie rozcią-gając to na całą powojenną imigrację — chce jak najprę-dzej wyjechać ze Stanów co-raz mocniej tęskni za Polską Pożegnanie z ojcem na dwor-cu w Chicago stanowi łagod-niejszy akord silnego drama- - Łu: "patrzyliśmy na siebie przez szvbe której nic można było opuścić Stał sztywno wy nroslowany jakby na czele __: 'J!AlAffrt i-r17i- -łłit rnro I nie jest odosobniony lecz mó-wiliśmy tylko o angielskich katedrach Wracając do York Minster to rusztowanie podtrzymują-ce stare mury zbudowano z rosyjskiej importowanej sos-ny Podobno drzewo to poszło tak w górę w benie że gdyby dziś zmienić rusztowanie na żelazne to kościół zarobiłby kilka tysięcy Istnieją naturalnie świąty-nie bezDożników Taką świą-tynią dla komunistów jest aom Marksa w Londynie "lhe Karl Marx Memoriał Library" na Clerkell Grcen Tu znajdowała się redakcja tygodnika który wydawał Le-nin na wygnaniu tu mieścił się "London Patriotic Club" i tu zawsze znajdowały dach wszelkie organizacje skrajnie lewicowe od zeszłego wieku aż po dzień dzisiejszy Trzeba przyznać że dom pochodzący z osiemnastego wieku posiada wartości pa-miątkowe ale jego stan zmu-sił zarząd dzielnicy do wyda-nia wyroku Miano dom zbu-rzyć i postawić na jego miej-scu bloki mieszkaniowe Marks gdyby wierzył w ist-nienie duszy i mógł patrzeć na te poczynania pewno przyklasnąłby tym projektom ulżenia doli obywateli Jed-nak jego spadkobiercy wierzą więcej w tradycję niż we współczesne potrzeby i wal-czyli przez cztery lata o oca-lenie "marksistowskiej kate dry" Wreszcie zarząd dzicl-- v nity ugiusu j)iuiiuiiiv " Marksa za budynek zabytko miął opanowaną lecz zmiętą Nie drgnęła nawet gdy ru-szył po"ciąg Patrzyliśmy sobie prosto w oczy Nic więcej nie widziałem tylko oczy: ciemne błyszczące i jakby już rozma-zywane przez wielkiej rzeki prąd Wstałem jeszcze by go widzieć jak najdłużej a on zrobił krok ku mnie po czym się cofnął" W jakiej mierze "obrachu-nek" Skwarnickiego jest re-prezentatywny dla i jego poko-lenia trudno powiedzieć ale nic wydaje się by była to po-- wy i nie podlegający rozbiór-ce Teraz spadkobiercy Mark-sa szukają funduszy na rc mont budynku Pewno je znajdą z łatwością łatwiej niż administratorzy katedry w Yorku Marks powiedział że reli gia to opium dla ludu Potrze-bna jest by dawać ludowi ja-kie takie samopoczucie i co ważniejsze uległość władzy Jeżeli tak jest na prawdę to wszelkie trudności rozwią-zane 73-let- ni Healey z Ken-tu wynalazł maszynę która uspakaja nerwy sprowadza na człowieka miłe samopoczu cic pozwala zapominać o wszelkich troskach i krzyw-dach świata Maszyna Healeya jest czymś w rodzaju kalejdoskopu w którym zmieniają się kolory i odcienie Patrząc w ten ka-lejdoskop człowiek uspakaja się i jest zadowolony nawet w szpitalu Wynalazek Johna Healeya przyniósł mu nagro dę za najciekawszy wynalazek roku Ile pożytku przyniesie ludzkości to rzeczinna Czy wieczny niepokój pożądanie prawdy szukanie opieki poza granicami życia i strach przed złem można uspokoić ogląda-niem gry świateł 1 kolorów? Jednak coś w tym wynalaz-ku jest Coś starego John Healey powiada że por mysi "kalejdoskopu" przy szedł mu na myśl gdy oglądał stare witraże w gotyckicłi I jak tu źyć bez katedry? stawa indywidualna 'Jest w tej powieści jak już wspom-nieliśmy autentyczny- - obraz minionych lat małych- - co-dziennych trosk i radości Nio ma tam wielkich dramatów ale mnóstwo trudnych k dziennych problemów zwy-kłych ludzi Wtym wielki wa: lor "Marcina": Tok opowiadania jest wart?t ki opisy zwięzłe dobre dialo-glCałoś- ć okraszona rodzyn-kami dobrego humoru Istot-nie debiut to doskonały B U NOTY POETA I TŁUMACZ W "Polish Rcvicw" ukazał się wybór wierszy Jana Brzc-kowskie- go w tłumaczeniu Wacława Iwaniuka który również napisał notę wstępną o poecie W najbliższym czasie opublikowana-zostani- e "najmniej-sza antologia" — wybór współczesnej poezji amerykańskiej w tłumaczeniu Iwaniuka Nowy tom oryginalnych wierszy tego poety ukaże się nakładem Instytutu Literackiego wios ną br WIERSZE DANUTY IRENY BIEŃKOWSKIEJ Danuta Irena Bieńkowska przygotowała do druku nowy tom swoich wierszy Ukaże-si- ę on prawdopodobnie w drugiej połowie bieżącego roku nakładem Instytutu Literackiego w Paryżu l PIĘKNY KATALOG Nie znam nic bardziej pociągającego i przyjemniejszego nad czytaniem katalogu — napisał gdzieś Anatole France znakomity pisarz francuski Ale nie zgadzając się z tym po-wiedzeniem bez zastrzeżeń skłonny jestem przyznać że nie-które katalogi są rzeczywiście fascynującą lekturą Niewątpliwie do tej kategorii katalogów zaliczyć trzeba starannie i estetycznie wydany tomik pt "Polonica w wydaw-nictwach Niemieckiej Republiki Federalnej 1946-1966- " To-mik został przygotowany na Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie w 1906 r ale musiał zostać wycofany Tomik jednak jest i został uzupełniony dalszymi publikacjami któ-re ukazały się do października 1967 r Redakcyjną stronę bogatego katalogu — świetnie ilu-strowanego — obejmującego ponad 100 stron opracował Karl Dedecius znakomity tłumacz literatury polskiej nagrodzony przez polski PEN CLUB Milo uderza znaczna ilość przekładów polskiej literatury w tym bardzo wiele ze współczesnych Tłumaczy się zarówno autorów krajowych i emigracyjnych Dedecius który in iń wydał kilka antologii twórczości współczesnych autorów i stale uwzględnia pisarzy na emigracji Omawiany katalog np zamyka się piękną strofką z wiersza Iwaniuka "Apres le deluge" w doskonałym przekładzie Dedeciusa POEZJA ZOFII BOIIDANOWICZOWEJ PO HISZPAŃSKI! W świetnym czasopiśmie "COMUNIDAD" publikowanym przez Univcrsidad Ibroamericana w Meksyku ukazał się in-teresujący i wnikliwy artykuł o twórczości Zofii Bohdanowi-czowe- j oraz kilka jej wierszy w tłumaczeniu hiszpańskim Za-równo artykuł jak i przekłady wyszły spod pióra pani Marii Teresy Dehesa y GomcziFarias — -- - Pani Dehesa y Gomez Farias zatytułowała szkic o naszej poetce "El canto dcl exilio" to znaczy pieśń z wygnania Po-znała poezję Bohdanowiczowej dzięki dr Witoldowi Langro-dow- i koledze profesorowi na tej wyższej uczelni co'j ona Jemu leż zawdzięcza dosłowny przekład prozą oraz' różne informacje o poetyce Bohdanowiczowej Tłumaczka — doskonała — jest pod bardzo silnym uro-kiem poezji Bohdanowiczowej i dzięki temu oddaje je znako-micie w języku hiszpańskim Pani Dehesa y Gomez Fanas przygotowuje do druku tom zwisały wzdłuż ciała iWaralP™Wadów pocaji IJohdanoiawej wobec John tego bardzo ka-tedrach samej ' "vicś W ii' im H Ą L-- m tM N i id |
Tags
Comments
Post a Comment for 000081b