000171b |
Previous | 13 of 14 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
rai
Streszczenie poprzednich edelnkiw
LI Is istkO reżymowego M 5 ronlatowskl który przybył
tf
-- jie
AnalM łb"9' ""qgl" "11"" rs'"'" oionsKi aby tlf
£JV e iwym DiizniaKicm Jankiem
plrC''"'"' """ "°" " iiu"i iMOOfa lomjlli
kom6rkl iplegowsklci w ambasadzie rMymew
„to 't le "Penw mir' Tomasia Zygmunt ucieka
E1 lf" u) priy pomocy irwur v irio-''- i Jna w lym __ rji--A do Londynu z Rosił Sowicckioi hl-- i
-- i~i na ctallit rukifLi K'?'" ' łn nnwo nlpnoronimirnl j
I Manancr banku wysłuchał opowiadania z
"RI4Wmm" zaintre™res™ow5aniiem™lafr7ovilemciopo™oniosl siu- - c-t-
I„
llY™ardem irunm incnol'tnrom Vnntnm Ii- -
-- VrntfC w
"
-- f
Bralem Grezn
IdAlllC AWIUMIU
jasnił jakich tarapatach znalazł
jeden z Klientów Danhu
llOSiat jjuici-ciii- c Łfciuon imnuiliuasi
„nktnra Knoxa
00 '" '
W iy- -
mu w
łan oic
"3
I jnrpktorowi jeszcze raz powtorzjł w jakich
'$ __„i „h wvstawił i laka nrooo7cio nn
% __i „i mmnr Tomasz Wnwrzas mcnpWnr
łjfta " ' J : — r-- "
ij-nc-x
powiedział
I _ ioclby nam wyswiaaczc nużą przj-- I
uhv nan te Drooozcie rrział
__ poco — zdziwił się Jan
I _-- t'UJ USIUIH- - J°-- ' '""" ŁUJIUUja 5IV Mli- -
fwrtarem bibuły komunistjcznej w polskich ho
telach lacy sa w Koniahcie z tm pan- -
jkm nu orem loiuasjtm
I Jan -- KrzywH się I __ e nadaję się na agitatora ale na kon-fidenta
nc nadaję się również l' — Mam wrażenie ze pan rozumuje blednie
?_ powiedział inspektor — Ten człowiek
Ił jego
"Itnreco
nnWarłrlfi
illjpł-HlUlVJ- H
czeki
pan
ludzie
Knox
pomocnicy szKouza uaruzo sroaowisKU
pan jesi czioiiMeni ucmashowanie
Łtch łudzi nie przyniosłoby panu ujmy
Ptto człowiekowi ani jako obywatelowi
ja- -
Jan musiał obiaieciiuu pizyzoac inoxowi
fraejc I Nazaiutrz zgłosił się do majora Tomasza
osuiadczł mu ze się namyślił i ze jego propo--
fzvcje przyjmuje I' Kilkakrotnie wyjeżdżał tylko na niedziele
az pewnego razu dostał rozkaz dłuższego objaz- -
Iriu Przerwał prfcę u Hladki wyjechał z przy- -
fdzielonj m mu pomocnikiem na prowincję Noto- -
Sttflł skrzętnie kto od niego bibułę przyjmuje kto
[{Igo oczekiwał na dworcu kto mu kolportowanie
'tiMuiał
pewnego wieczoru dojechał
fjtełu przewidzianego planem podróży
Mieszkańcy hostelu uprzedzeni o przyjcz- -
idzie agitatorów urządzili na nich zasadzkę Za-Jmia- st
do hostelu wyprowadzili do lasu i
potłukli Zawezwany telefonicznie przez
ifinapastników ambulans przewiózł potłuczonego
u
nic do ho- -
ich
tam ich
Jana i jego towarzysza do szpitala
#
Na lego rodzaju smutnych wspomnieniach
i rozpamiętywaniach przeszła Janowi niedziela
w areszcie W nocy z niedzieli na poniedziałek
pał juz znacznie lepiej a w poniedziałek rano
przyszedł po niego ten sam policjant który
po zajściu z majorem Tomaszem aresztował
—Powiedział Błońskiemu ze idą do sądu i
zapewnił go że ponieważ sąd jest niedaleko a
dzień jest słoneczny więc spacer będzie nie męc-zący
i przyjemny
iiiiiiiiiiiiiiiiii iiiiiiiiiiiiiiiiiiiniiiiiiiiiiiniiiiiiiuiiiiiiiiiiiiiiiiiii "!":"1
s Aleksander Dumas
llllliuili™
ani
Az
go
Streszczenie poprzednich odcinków
Edmund Danles teglan i Marsylii oskartony niewinnie-pn- n
wych rywali o udział w spisku bonaparłystów xc
lale wtrącony do więiienla Zapnyiainll się tam i °Paer"
Farlą który pnokaial mu tajemnicę ukrytych skarbów Po
ucieczet i więzienia I odnalezieniu skarbów Dantcs wraca
io Francll pod przybranym nazwiskiem hrabiego Mc
Chrlsto Nabywszy Paląc w Parytu demoniczny Monte
swych dw- -
Chrlsto znalduio w sforach arystokratycznych
[inych wrogów I omotuje Ich siecią intryg by wywrze
nicn straszliwą zemsic
#
rzekł - na po-parcie
- hrabio — Czy mógłbyś
opowiadania swego przedstawić jakiegoś
świadka'' - Niestety jest to niemożliwe - odpowied-ział
hrabia — Wszyscy ci którzy otaczali A i-Teb- elena
zginęli w czasie okropnej wojny Ja
jeden zdołałem wyjść z niej cało — I zwracając
a? do zebranych hrabia zawołał donośnym
głosem - Sądźcie mnie teraz panowie wydajcie
wyrok' Weźcie jednak pod uwagę ze caie
oskarżenie jest tylko oszczerstwem
Gdby sprawa oddana została wówczas pofl
głosowanie hrabia de Morcerf byłby opusca
Izbę oczyszczony z zarzutów
Przewodniczący przemówił jednak w te
slow a- Panowie i ty hrabio pozwólcie aby
stanal przed wami świadek który sam się zgłas-za
a który w co nie wątpię zaświadczy o nie-winności
hrabiego Oto list który przed chwilą
Wysoka Izbo! Mam moznoSC przedstawie-nia
Jej dowodów bezsprzecznych w sprawie
zachowania się w Epirze pana generała hra-biego
de Morcerf Byłam przy śmierci A n-Pas- zy
Wiem co się stało z jego zoną Vasi-lik- i
i cnri--o HiuHo Tpctpm do dyspozycji Jzoy
I ' Proszę by zechciała mnie przesłuchać Cze
ka-m w przedsionku I któż jest tym świadkiem? — zapytał
kabi-a zmienionym grosem Dowiemy się niedługo — odpowiedział
Przewodniczący — Czv izba zgadza się na prze- -
1 buchanie świadka? ~ Tak jest zgadzamy się! - zawołano
jeonoctośnie
- 4Przeworinir-7ar- v nr7vwołał portiera i zapy- -
W go
— Kto tam czeka w przedsionku!
— Jakaś dama w towarzystwie służącego
Po chwili oczekiwania zjawiła się na sali
Postać tajemnicza osłonięta powiewną materią
schodnia Po lekkim chodzie i zapachu perfum
-z- nano że była to kobieta młoda i piękna
Na zadanie przewodniczącego odrzuciła za-s°- nę
i wówczas ukazała sie twarz urocza
_ : — Wiem już — przerwał opowiadanie Al--
_ - ' " ~ il'l
Napoleon Sadek
'--
v m
Kv — " "
(powieść z życia obecnej
Sala "magistrate's courfu" najniższej in-stancji
sądowej w Angin bła wTpełniona po
brzegi klientami wjmiaru sprawiedliwości swiad
kami i przesłuchującą się rozprawom publicz-nością
Policjant eskortujący Jana wskazał mu miej-sce
na lawie sam usiadł obok czekając na ko-lejkę
swojej spraw
Sędzia starsz% w suszony dżentelmen wy-soko
trz mający głowę na długiej szyi opiclcj
sztywnym kołnierzem oceniał doświadczonym
wzrokiem przesuwających się przed nim oskar-żonych
Gdy Jan usiadł przed sędzia stanęła wysoka
tęga kobieta o bezmyślnych oczach Spojrzała
na sędziego i oblizała się
Detektyw zeznający w jej sprawie stwier-dził
ze oskarżona weszła do wielkiego magazy-nu
żywnościowego na Oxford Street i ukradła z
lady torebkę tanich cukierków wartości 11 pen-sów
Jak wynikało z „karty uprzedniej karal-ności'
przedstawionej sędziemu oskarżona by-ła
juz sześciokrotnie karana za takie samo
pizestepstwo zawsze za kradzież cukierków o
bardzo małej wartości Cena skiadionych przez
nią cukierków ani razu nic przekroczyła szy-linga
Sędzia przez chwilę w milczeniu badał oskar-żoną
wzrokiem wreszcie postawił jej pytanie
— Dlaczego oskarżona kradnie cukieiki?
Oskarżona oblizała się
— Bo lubię
— Co oskarżona lubi-- ' — obi uszył się sę-dzia
— Krasc lubi czy cukierki lubi?
Oblizała sic ponownie
— Cukierki lubię
— Więc dlaczego ich oskarżona nie kupuie?
— Jak mam za co to kupuję
— A jak nie ma za co to kradnie? Tak?!
Oskarżona połknęła ślinkę
— Tak
Sędzia gniewnie uderzył pięścią w stół
— Czy oskarżona zdaje sobie sprawę ze to
co robi jest poważnym przestępstwem?
Uśmiechnęła się dobrodusznie
— In tam znów zaraz poważne To bar-dzo
bogaty magazyn Przez 11 penów nic zban-krutuje
Sędzia machnął z rezygnacja ręka i ogłosił
wyrok: 10 szylingów grzywny z zamianą na je-den
dzień aresztu
— Czy oskarżona zapłaci grzywnę?
— Nie — powiedziała oskarżona — Odsie-dzę
Gdybym miała 10 szylingów tobym kupiła
sobie cukierków — Oblizała się łakomie
iiiiuiii " "
otrzymałem:
9i i
bert — kto był tym świadkiem To była Ilaydc
niewolnica hrabiego Monte Chnsto
— Trafnieś się domyślił Greczynka przed-stawiła
się jako córka Ali-Tebele- na paszy Ja-niny
i Vasiliki jego pierwszej małżonki Irmę
iei Hayde Dla potwierdzienia tych wstępnych
szczegółów przedstawiła odpowiednie dokumen
ty a mianowicie akt urodzenia akt chrztu po-świadczony
pieczęcią wielkiego prymasa Mace-donii
i Epiru wreszcie dokument najważniejszy:
akt sprzedaży wedle którego oficer francuski
Fernando Mondego odstępuje Hayde i Vasiliki
kupcowi armeńskiemu El-Kobbiro-wi
za tysiąc
kies to jest mniej więcej za czterysta tysięcy
franków
Sina bladość powlokła twarz hrabiego de
Morcerf zgromadzeni zas wysłuchali zeznania
w grobowym milczeniu Hayde natomiast po
przedłożeniu tych druzgocących dokumentów
zachowała spokój zupełny Spokój ten pełen był
jednak grozy
Po pewnej chwili wręczyła
jeden akt sprzedaży który przełożony z ję-zyka
arabskiego„braniał następująco
Ja El-Kobb- ir handlujący niewolnikami i
dostawca haremu Jego Wysokości stwierdzam
niniejszym iz otrzymałem dla Jego Wysokości
Sułtana od frankońskiego hrabiego de Monte
Chnsto szmaragd wartości dziesięciu tysięcy
kies jako cenę kupna chrześcijańskiej niewol-nicy'
mającej lat jedenaście imieniem Hayde
córki prawej zmarłego paszy Ali-Tebele- na i
jego pierwszej małżonki Vasiliki Wzmianko-wana
niewolnicę kupiłem przed siedmioma la-ty
wfaz z matka która zmarła u bram stolicy
Kupiłem je na targu w Konslanynopolu od
oficera frankońskiego noszącego nazwisko
Fernando Mondego
Dokument ten stwierdzający prawo wła-sności
został wydany z upoważnienia Jego
Wysokości w roku 1207 Hedzry
El-Kobb- ir
Po dłuższej chwili przygniatającego milcze-nia
odezwał sie przewodniczący:
— Księżniczko Tebelen czy byłoby możli-we
zawezwać dla złożenia zeznań uzupełniają-cych
hrabiego de Monte Chnsto który znajdo-wać
się ma obecnie w Paryżu? _ Hrabia de Monte Christo — odparła
Hayde — który' zastępuje mi ojca bawi od kil-ku
'dni w Normandii
— Ktoz zatem skłonił cię pani bys się tu
przy!Laprzewodnikiem była jedynie boleść mo-ja
Jakkolwiek jestem chrześcijanką 'marzyłam
zawsze o tvm by pomścić mego wielkiego ojca
i moją biedna matkę Toteż gdy tylko stanęłam
na ziemi nuodu francuskiego bezustannie sta
"ZWIĄZKOWIEC" MAJ (May) froda 29 — 1957
emigracji)
przewodniczące-mu
62
£3
Następną klientka sądu była zażenowana
panienka która jak zeznał eskortujący ją po-licjant
„krążyła o pierwszej w nocy na ulicy
i zaczepiała przechodzących mężczyzn
— Czy oskarżona przyznaje się do winy' —
zapytał surowo sędzia
Zażenowana panienka z wyrzutem spojrzała
na oskarżającego ja policjanta
— Nic podobnego proszę sadu' Nic zacze-piałam
„męzcwn letz podeszłam do jednego
tylko mężczyzny
— Poco?
— Żeby go zapylać ktoia godzina
— A co oskfcjrona robiła o tak poznej po-iz- e
na ulicy1
— Wyszłam z domu zeby się dowiedzieć
która godzina
— O pierwszej w nocy"'
— Nie wiedziałam ze tak pozno bo mi sta-nął
zegarek
Po panience która o pierwszej w nocy wy-szła
z domu dla ustalenia godziny przed sadem
stanął staruszek który się upił piwem i zbyt
głośno śpiewał na ulicy Potem jakiś muzyk
ulicny który jak zeznał policjant nictylko ze-brał
ale jeszcze gial bardzo fałszywie
Wreszcie przyszła kolej na Jana
Po ustaleniu pcrsonalu sędzia zapylał po-licjanta
o co tego młodego człowieka oskarża
— Wywołał awanturę w wypożyczalni ubrań
braci Putz — zameldował policjant — Uderzył
w zęby jednego z klientów w chwili kiedy tam-ten
był w trakcie miirzcnia żakietu
— Czy uderzył go mocno? — zapytał sędzia
— Dość mocno Rozciął mu wargę
— Czy poszkodowany jest na sali?
— Niema go — powiedział policjant — Nic
zgłosił się
Sędzia badał wzrokiem Błońskiego ale py- tania wciąż jeszcze kierował do policjanta:
— Jak' oskarżony tłumaczy swój czyn?
Czy wyjaśniał dlaczego owego człowieka Uderzył?
— Owszem — powiedział policjant' — jako
przyczynę podał różnicę poglądów politycznych
— Co takiego?' — Zamknięta w sztywnym
kolruci7U długa szyja sędziego wydłużyła się
jeszcze bardziej ze zgorszenia:
— Uderzył w zęby ze względu na różnicę
poglądów politycznych?! Ależ to barbarzyństwo!
Czy oskarżony pizyznajc się do zarzucanego mu
czynu?!
— Tak ! — mruknął pod nosem Jan Byl
do tego stopnia zmieszany ze nie czuł się na
siłach do udzielenia obszerniejszych wyjaśnień
w języku angielskim
rałam się dowiedzieć co się dzieje z nikczemnym
zdrajcą i moidcrcą mego ojca Z lej lo przyczyny
czytałam codziennie wszystkie dzienniki w na-dziei
ze może kiedyś znajdę w nich to co do-pomóc
mi będzie mogło w wywarciu zemsty Dziś
dowiedziałam się iz nad wrogiem moim odbywa
się sąd
— Więc hrabia o niczym nic wicdial?
— Nic ma go przecież od paru dni w Pary-żu
1 lękam się jak przyjmie moje wystąpienie
Lecz trudno! nie mogłam wyrzec się takiego
dnia w moim życiu
— Hrabio de Morcerf — zwrócił się prze-wodniczący
— czy poznajesz w przybyłej córkę
Ali-Tebeie- na paszy Janiny?
—Nie Jest to zamach ukarlowany na mą
dobrą sławę
Brwi Hayde ściągnęły się groźnie
— Nie poznajesz mnie — zawołała — lecz
na szczęście ja cię poznałam! Tyś jest Fernando
Mondego oficer francuski instruktor armii
szlachetnego ojca mojego Tyś wydał twierdzę
Janiny Ciebie to wysłał ojciec moj do Konstanty-nopola
dla zawarcia układu z sułtanem lecz
zamiast lo uczynić — haniebnie go sprzedałeś a
potem przyniosłeś fałszywą wieść o zawarciu ko-r7ystne- go
układu Ty zdrajco podszedłeś swego
pana zamordowałeś go a następnie wziąłeś je-go
pierścień ażeby nim podejść wiernego Se-lima
i zagarnąć niezmierne skarby mego ojca'
Tys zaprzedał mnie i matkę moją kupcowi El-Kobb- ir'
Ty morderco zdrajco i złodzieju!
Słowa te z taką wiarą i siłą zostały wyrze-czone
w takim żywiołowym uniesieniu że oczy
wszystkich zwróciły się na hrabiego z wyrazem
potępienia
— Więc poznaje pani w panu de Morcerf
dawnego oficera Fernanda Mondego?
— Czy go poznaję9 O matko moja! ty mi
mówiłaś- - 'Przypatrz się dobrze temu człowieko-wi
który uczynił ciebie niewolnicą a głowę
ojca twego zatknął na żelaznej lancy Przypatrz
mu się dobrze byś go zawsze i wszędzie pozna-ła
pod każdą postacią jaką ten nikczemnik w
przyszłości przybrać może Przypatrz się dobrze
jego prawej ręce i bliźnie szerokiej na niej Je-zełib-yś
twarzy nie rozpoznała to poznasz go po
tej ręce na której kupiec El-Kob- bir odliczał
złoto sztuka po sztuce' I ja bym miała go nie
poznać!
Każde z tych słów godziło w Morcerfa jak
ostrze miecza Mimo woli schował prawą rękę
blizną naznaczoną
— Panie hrabio de Morcerf — odezwał się
przewodniczący — nie upadaj na duchu Mozę
żądasz odroczenia obrad? Albo może chciałbyś
ażeby Izba wydelegowała dwóch swych członków
do Janiny'
Morcerf milczał
Członkowie Izby spojrzeli po sobie ze zdu-mieniem
Znali przecież dobrze nieposkromiony
charakter "hrabiego Wielka zaprawdę musiała
być moc która skruszyć zdołała energię tego
człowieka
— A więc — zapytał raz jeszcze przewod-niczący
— cóż pan postanowił?
— Nie stawiam żadnych pytań i nie mam
nic do powiedzenia — rzekł hrabia de łlorcerf
głosem przytłumionym
— Bicie w zęby przeciwnika politycznego
świadczy o bardzo niskim poziomic kulturalny ni
— gromił Błońskiego sędzia — Takie objawy
nalc7y lepić 1 karać jak najsurowicj
Zwrócił się ponownie do policjanta:
— Czy to wszystko co się oskarżonemu za-rzuca?
—Oskarżony nie ma dokumentów —
oświadczył policjant — Twierdzi 7C je zgubił
I wtedy w głębi sali przy drzwiach jakiś
mężczyzna w siednun wieku który dopieFo
przed chwilą wszedł na salę oznajmił donośnym
głosem
— Znalazły się pros70 sądu!
Jan obejr7ał się zdumiony Od ftrzwi w kie
runku stołu sędziowskiego szedł znany Janowi
inspektor Kiiok Widocznie sędziemu był rów-nież
znany bo na ukłon inspektora sędzia odpo-wiedział
przyjaznym skinieniem głowy:
— Czy pan 7iia lego młodego człowieka
inspektorze Knox( — zapytał wskazując Błoń-skiego
— Znam — powiedziak Kno — Ten miody
człowiek wswiadc7ył ma kiedvś przysługę Więc
czułem się w obowiązku przyjść mu z pomocą
gdy nu doniesiono ze znalazł się w tarapatach
Jego dokumenty ktoie rzeczywiście zgubił odna
lazły się Mam je pizy sobie
— Czy pan wie o co jest oskaizony"'
— Słyszałem ze dał w zęby młodemu dy
plomacie w chwili gdy tamten przymierzał ża-kiet
na garden party" w Buckingham Palące
— Czy pan zna tego młodego dyplomatę? i
Inspektor Kno uśmiechnął się znacząco:
— Owszem Mam go juz od dawna na oku j
Sędzia chiaknal surowo jakgdyby dając
do zrozumienia że znaczące uśmiechy inspek-toi- a Knoa nie mogą mice żadnego wpływu na
wymiar spiawiedhwosci Jednak juz znacznie
łagodniej spojrzał na Jana Błońskiego gdy po-wiedział:
— To jednak oskarżonego nie upoważnia
do bicia w zęby przeciwników politycznych
Oskarżony zostaje ukarany grzywną w wysokoś-ci
5 s7ylingow z zamianą na jeden dzień aresztu
Czy oskarony płaci?
Jan sięgnął do kieszeni wyciągnął wszyst-kie
posiadane przy sobie pieniądze obliczył:
— W lej chwili mam tylko trzy szylingi —
powiedział
— Czy sad pozwoli że wyłożę za oskarżo-nego?
— 7apylał sędziego inspektor Knox
—Wszystko mi jedno kio płaci — uroczyś-cie
oznajmił sędzia — byle tylko sprawiedliwości
italo się zadość!
XXXV
-- SPOTKANIE
Po wyjściu z sali sądowej inspektor Knox
pryjaźnie klepnął Jana w łopatkę
— Słyszałem ze pan odbył bardzo ciekawą
wycieczkę
— Tak — powiedział Jan — Opowiem panu
wszystko dokładnie Ale najpierw niech mi pan
' powie panie inspektorze skąd ma pah moje
dokumenty?
— Po wyjściu ze szpitala pan je zostawił na
brzegu prawda? — zapylał Knox
'r-y- y t y ▼ T't" y ¥9 'i
— Więc córka Ali-Tebele- na powiedziała
prawdę?
Urabia spojrzał wokoło z nieokiełzaną roz-paczą
Spazmatycznym ruchem rozerwał mundur
i wybiegł z izby jak szalony przez ducha ciem-ności
opętany Po chwili rozległy się jego ciężkie
i S7ybkie stąpania po schodach a polem turkot
odjeżdżającego powozu
— Panowie — zabrał glos przewodniczący
— pytam was: czy hrabia de Morcerf popełnił
zdiaclę i nikczemność czy nie?
— Popełnił — odpowiedziano jednogłośnie
Hayde wysłuchała wyroku tego z marmwo- -
wą twarzą następnie skłoniła się parom Francji
owinęła twarz woalem { wyszła
Po wysłuchaniu lej relacji Albert oddał się
bezgranicznej rozpaczy Uważał że życie jego
skonconc skoro każdy ma prawo nim po-gardzać
Beauchamp natomiast radził mu aby jak
najprędzej opuścił Paryż i Francję Minie jakiś
okres casu a ludzie zapomną o wszystkim
Albert jednak wyraził niezłomne postano-wienie
ze zanim cokolwiek uczyni musi przed-tem
zemścić się na donosicielu Ho przecie nie
Opatrzności jest to wszystko dziełem lecz czło-wieka
z krwi i kości
Wówczas Bcauchamp opowiedział mu ze
kiedy przyjechawszy do Janiny zwrócił się do
najpierwszego bankiera w mieście i zaczął go wy-pytywać
o Ali-Tebele- na ów bankier oświad-czył
i miejsca:
„— Wiem już co pana lutaj sprowadza po-nieważ
bardo niedawno o to samo zapytywano
mnie z Paryża Pytał mianowicie baron
Danglars"
— Danglars — zawołał Albert — to baido
możliwe' Od dawna ściga on biednego ojca me-go
zawiścią On lak demokratycznych niby prze-konań
przebaczyć nie może ojcu że jest hrabią
i parem Francji Tak to on jest lym nik-czemnikiem
— Zastanówmy się jednak Morcerfie weź
pod uwagę ze to jest człowiek starszy
— Nic ml do wieku jego Jeśli tylko okae
się ze istotnie pan Danglars jest winien zginiec
on lub ja '1 rudno honorowi memu wypnwie
muszę świetny pogrzeb
— Jeżeli chcesz koniecznie to rusraj iió
barona natychmiast Będę ci towarzyszył
Kiedy dwaj przyjaciele dojeżdżali do pałacu
Danglarsa ujrzeli faeton pana Andrzeja Ca- -
valcanti
— Doskonale się składa — nchl Albert -j-eżeliby
pan Danglars bić się nie chciał ze mną
za"biję mu zięcia nie bez pewnej nawet przy-jemności
Niewiele się jednak udało Albertowi tutaj
wskórać Danglars wykręcał się Cayalcantl
oświadczył po prostu źe zamiast stanąć do po
jedynku wniesie skargę o napaść Wreszcie ban
kier oświadczył że pomysł zebrania informacji
w Janinie wyszedł od hrabiego Monte Chnsto-Wiadomo- ść le Albert podniecony pragnie
niem zemsty przyjął jakby z zadowoleniem P
cóż mu bowiem chodziło? Oto by mu ktoś dał
zadośćuczynienie
STR 11 i
Illllllllllllllllllllllllllllilllllllllllllh
ISiSlllIl
twl iii HR
Jeśli mieć
w m —
glos na
S) 1& Hs isff
IM!
pragniecie
pnyja7iiego przedstawiciela
Federalny Parlamencie
Oddajcie
JACK
liberalnego
kandydata
w okręgu
York West
podczas
Wyborów Federalnych 1957
3nW-i- 4
Ondulacja na zimno
$595
Podcinanie włosów oddzielnie
Inne rodzaje
TRWALEJ ONDULACJI
od $050 do $2000
FLORA SIMPS0N
Bcauiy Salon
2309 Bloor St W
(Windcrmbre)
Mówimy po polsku
W-W- 3I
Sale na bankiety
SHOWER - PARTY ŚLUBNE
I ZARĘCZYNOWE PRZYJĘCIA
najtaniej w Domu SPK
206 DEVERLY ST
Rodzinna atmosfera - Wygoda
TEL WA 1-7-
612
38-- W 80
ŚLUB NA FILMIE
w kolorach miluralnycti Jent najlep- -
iizn I łyvt pnmlutkii dla r7yzlycli
pokoleń Klimy to wykonuje po co- -
ii 'i tli timliirknwiiiłcli
PANTHER KILMS N
572-- A Bloor St West Toronto
fi
ELEGANT
BEAUTY PARLOUR
Farbowani Utlenlanlo - Obcinania
I Układanie Wlotów
urn
wszelkiego rodzau trwate ondulact
VJIalt M KAROASIEWICZ
1681 DUNDAS ST W - Tel LE 1-78- 51 Toronto Ontario 30 SM
NIE SZUKAJCIE WIĘCEJ'—
MAMY DLA WAS WÓZ
Samochody dla ludzi pracują-cych
w cenie 1 na warunkacli
na któro Was słać
NEW ERA — 1660 Cfuoon St W
Sprzedaż samochodów
Skład wozów
26S33
Polikl łklad towarów żelaznych farb
naczyń kuchennych ora przyborów
wodociągowych I ogrzewania
J & J HARDWARE
J Stefaniak whiciciel
745 Quoon St W EM 6-48- 63
Solidna obluK — Niskie ceny —
Bezpłatne porady w uprawach kana lljcjl I oKm-wanl- a U
Drukujemy
l
koperty programy kwllariuszc bi-lety
wstępu bilety wizytowe papie-ry
listowe zaproszenia ilubne
Konstytucje dla Towarzystw Księ-gi
Pamiątkowe Hp "
1475 Quecn St W Toronto Ont
— ADWOKACI —
ADWOKAT
Dr Stanisław Wcisło
320 Bay Stret f !": EM 4-24- 53
8
GE0RGE BEN B A(
ADWOKAT I NOTARIUSZ
3fówi po polsku
1147'DunrJafSf3W - Toronto
Til LE 4-84- 31 I LE"4-43- 2
KV4W#l mmmrrt
mm
emsihffjrz
im
JMJJ
9Sr
nwĄtP '
iUmSul£mSf4S0tl 1i WM
' ilr-- a
1111
$M mm
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, May 29, 1957 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1957-05-29 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Identifier | ZwilaD2000106 |
Description
| Title | 000171b |
| OCR text | rai Streszczenie poprzednich edelnkiw LI Is istkO reżymowego M 5 ronlatowskl który przybył tf -- jie AnalM łb"9' ""qgl" "11"" rs'"'" oionsKi aby tlf £JV e iwym DiizniaKicm Jankiem plrC''"'"' """ "°" " iiu"i iMOOfa lomjlli kom6rkl iplegowsklci w ambasadzie rMymew „to 't le "Penw mir' Tomasia Zygmunt ucieka E1 lf" u) priy pomocy irwur v irio-''- i Jna w lym __ rji--A do Londynu z Rosił Sowicckioi hl-- i -- i~i na ctallit rukifLi K'?'" ' łn nnwo nlpnoronimirnl j I Manancr banku wysłuchał opowiadania z "RI4Wmm" zaintre™res™ow5aniiem™lafr7ovilemciopo™oniosl siu- - c-t- I„ llY™ardem irunm incnol'tnrom Vnntnm Ii- - -- VrntfC w " -- f Bralem Grezn IdAlllC AWIUMIU jasnił jakich tarapatach znalazł jeden z Klientów Danhu llOSiat jjuici-ciii- c Łfciuon imnuiliuasi „nktnra Knoxa 00 '" ' W iy- - mu w łan oic "3 I jnrpktorowi jeszcze raz powtorzjł w jakich '$ __„i „h wvstawił i laka nrooo7cio nn % __i „i mmnr Tomasz Wnwrzas mcnpWnr łjfta " ' J : — r-- " ij-nc-x powiedział I _ ioclby nam wyswiaaczc nużą przj-- I uhv nan te Drooozcie rrział __ poco — zdziwił się Jan I _-- t'UJ USIUIH- - J°-- ' '""" ŁUJIUUja 5IV Mli- - fwrtarem bibuły komunistjcznej w polskich ho telach lacy sa w Koniahcie z tm pan- - jkm nu orem loiuasjtm I Jan -- KrzywH się I __ e nadaję się na agitatora ale na kon-fidenta nc nadaję się również l' — Mam wrażenie ze pan rozumuje blednie ?_ powiedział inspektor — Ten człowiek Ił jego "Itnreco nnWarłrlfi illjpł-HlUlVJ- H czeki pan ludzie Knox pomocnicy szKouza uaruzo sroaowisKU pan jesi czioiiMeni ucmashowanie Łtch łudzi nie przyniosłoby panu ujmy Ptto człowiekowi ani jako obywatelowi ja- - Jan musiał obiaieciiuu pizyzoac inoxowi fraejc I Nazaiutrz zgłosił się do majora Tomasza osuiadczł mu ze się namyślił i ze jego propo-- fzvcje przyjmuje I' Kilkakrotnie wyjeżdżał tylko na niedziele az pewnego razu dostał rozkaz dłuższego objaz- - Iriu Przerwał prfcę u Hladki wyjechał z przy- - fdzielonj m mu pomocnikiem na prowincję Noto- - Sttflł skrzętnie kto od niego bibułę przyjmuje kto [{Igo oczekiwał na dworcu kto mu kolportowanie 'tiMuiał pewnego wieczoru dojechał fjtełu przewidzianego planem podróży Mieszkańcy hostelu uprzedzeni o przyjcz- - idzie agitatorów urządzili na nich zasadzkę Za-Jmia- st do hostelu wyprowadzili do lasu i potłukli Zawezwany telefonicznie przez ifinapastników ambulans przewiózł potłuczonego u nic do ho- - ich tam ich Jana i jego towarzysza do szpitala # Na lego rodzaju smutnych wspomnieniach i rozpamiętywaniach przeszła Janowi niedziela w areszcie W nocy z niedzieli na poniedziałek pał juz znacznie lepiej a w poniedziałek rano przyszedł po niego ten sam policjant który po zajściu z majorem Tomaszem aresztował —Powiedział Błońskiemu ze idą do sądu i zapewnił go że ponieważ sąd jest niedaleko a dzień jest słoneczny więc spacer będzie nie męc-zący i przyjemny iiiiiiiiiiiiiiiiii iiiiiiiiiiiiiiiiiiiniiiiiiiiiiiniiiiiiiuiiiiiiiiiiiiiiiiiii "!":"1 s Aleksander Dumas llllliuili™ ani Az go Streszczenie poprzednich odcinków Edmund Danles teglan i Marsylii oskartony niewinnie-pn- n wych rywali o udział w spisku bonaparłystów xc lale wtrącony do więiienla Zapnyiainll się tam i °Paer" Farlą który pnokaial mu tajemnicę ukrytych skarbów Po ucieczet i więzienia I odnalezieniu skarbów Dantcs wraca io Francll pod przybranym nazwiskiem hrabiego Mc Chrlsto Nabywszy Paląc w Parytu demoniczny Monte swych dw- - Chrlsto znalduio w sforach arystokratycznych [inych wrogów I omotuje Ich siecią intryg by wywrze nicn straszliwą zemsic # rzekł - na po-parcie - hrabio — Czy mógłbyś opowiadania swego przedstawić jakiegoś świadka'' - Niestety jest to niemożliwe - odpowied-ział hrabia — Wszyscy ci którzy otaczali A i-Teb- elena zginęli w czasie okropnej wojny Ja jeden zdołałem wyjść z niej cało — I zwracając a? do zebranych hrabia zawołał donośnym głosem - Sądźcie mnie teraz panowie wydajcie wyrok' Weźcie jednak pod uwagę ze caie oskarżenie jest tylko oszczerstwem Gdby sprawa oddana została wówczas pofl głosowanie hrabia de Morcerf byłby opusca Izbę oczyszczony z zarzutów Przewodniczący przemówił jednak w te slow a- Panowie i ty hrabio pozwólcie aby stanal przed wami świadek który sam się zgłas-za a który w co nie wątpię zaświadczy o nie-winności hrabiego Oto list który przed chwilą Wysoka Izbo! Mam moznoSC przedstawie-nia Jej dowodów bezsprzecznych w sprawie zachowania się w Epirze pana generała hra-biego de Morcerf Byłam przy śmierci A n-Pas- zy Wiem co się stało z jego zoną Vasi-lik- i i cnri--o HiuHo Tpctpm do dyspozycji Jzoy I ' Proszę by zechciała mnie przesłuchać Cze ka-m w przedsionku I któż jest tym świadkiem? — zapytał kabi-a zmienionym grosem Dowiemy się niedługo — odpowiedział Przewodniczący — Czv izba zgadza się na prze- - 1 buchanie świadka? ~ Tak jest zgadzamy się! - zawołano jeonoctośnie - 4Przeworinir-7ar- v nr7vwołał portiera i zapy- - W go — Kto tam czeka w przedsionku! — Jakaś dama w towarzystwie służącego Po chwili oczekiwania zjawiła się na sali Postać tajemnicza osłonięta powiewną materią schodnia Po lekkim chodzie i zapachu perfum -z- nano że była to kobieta młoda i piękna Na zadanie przewodniczącego odrzuciła za-s°- nę i wówczas ukazała sie twarz urocza _ : — Wiem już — przerwał opowiadanie Al-- _ - ' " ~ il'l Napoleon Sadek '-- v m Kv — " " (powieść z życia obecnej Sala "magistrate's courfu" najniższej in-stancji sądowej w Angin bła wTpełniona po brzegi klientami wjmiaru sprawiedliwości swiad kami i przesłuchującą się rozprawom publicz-nością Policjant eskortujący Jana wskazał mu miej-sce na lawie sam usiadł obok czekając na ko-lejkę swojej spraw Sędzia starsz% w suszony dżentelmen wy-soko trz mający głowę na długiej szyi opiclcj sztywnym kołnierzem oceniał doświadczonym wzrokiem przesuwających się przed nim oskar-żonych Gdy Jan usiadł przed sędzia stanęła wysoka tęga kobieta o bezmyślnych oczach Spojrzała na sędziego i oblizała się Detektyw zeznający w jej sprawie stwier-dził ze oskarżona weszła do wielkiego magazy-nu żywnościowego na Oxford Street i ukradła z lady torebkę tanich cukierków wartości 11 pen-sów Jak wynikało z „karty uprzedniej karal-ności' przedstawionej sędziemu oskarżona by-ła juz sześciokrotnie karana za takie samo pizestepstwo zawsze za kradzież cukierków o bardzo małej wartości Cena skiadionych przez nią cukierków ani razu nic przekroczyła szy-linga Sędzia przez chwilę w milczeniu badał oskar-żoną wzrokiem wreszcie postawił jej pytanie — Dlaczego oskarżona kradnie cukieiki? Oskarżona oblizała się — Bo lubię — Co oskarżona lubi-- ' — obi uszył się sę-dzia — Krasc lubi czy cukierki lubi? Oblizała sic ponownie — Cukierki lubię — Więc dlaczego ich oskarżona nie kupuie? — Jak mam za co to kupuję — A jak nie ma za co to kradnie? Tak?! Oskarżona połknęła ślinkę — Tak Sędzia gniewnie uderzył pięścią w stół — Czy oskarżona zdaje sobie sprawę ze to co robi jest poważnym przestępstwem? Uśmiechnęła się dobrodusznie — In tam znów zaraz poważne To bar-dzo bogaty magazyn Przez 11 penów nic zban-krutuje Sędzia machnął z rezygnacja ręka i ogłosił wyrok: 10 szylingów grzywny z zamianą na je-den dzień aresztu — Czy oskarżona zapłaci grzywnę? — Nie — powiedziała oskarżona — Odsie-dzę Gdybym miała 10 szylingów tobym kupiła sobie cukierków — Oblizała się łakomie iiiiuiii " " otrzymałem: 9i i bert — kto był tym świadkiem To była Ilaydc niewolnica hrabiego Monte Chnsto — Trafnieś się domyślił Greczynka przed-stawiła się jako córka Ali-Tebele- na paszy Ja-niny i Vasiliki jego pierwszej małżonki Irmę iei Hayde Dla potwierdzienia tych wstępnych szczegółów przedstawiła odpowiednie dokumen ty a mianowicie akt urodzenia akt chrztu po-świadczony pieczęcią wielkiego prymasa Mace-donii i Epiru wreszcie dokument najważniejszy: akt sprzedaży wedle którego oficer francuski Fernando Mondego odstępuje Hayde i Vasiliki kupcowi armeńskiemu El-Kobbiro-wi za tysiąc kies to jest mniej więcej za czterysta tysięcy franków Sina bladość powlokła twarz hrabiego de Morcerf zgromadzeni zas wysłuchali zeznania w grobowym milczeniu Hayde natomiast po przedłożeniu tych druzgocących dokumentów zachowała spokój zupełny Spokój ten pełen był jednak grozy Po pewnej chwili wręczyła jeden akt sprzedaży który przełożony z ję-zyka arabskiego„braniał następująco Ja El-Kobb- ir handlujący niewolnikami i dostawca haremu Jego Wysokości stwierdzam niniejszym iz otrzymałem dla Jego Wysokości Sułtana od frankońskiego hrabiego de Monte Chnsto szmaragd wartości dziesięciu tysięcy kies jako cenę kupna chrześcijańskiej niewol-nicy' mającej lat jedenaście imieniem Hayde córki prawej zmarłego paszy Ali-Tebele- na i jego pierwszej małżonki Vasiliki Wzmianko-wana niewolnicę kupiłem przed siedmioma la-ty wfaz z matka która zmarła u bram stolicy Kupiłem je na targu w Konslanynopolu od oficera frankońskiego noszącego nazwisko Fernando Mondego Dokument ten stwierdzający prawo wła-sności został wydany z upoważnienia Jego Wysokości w roku 1207 Hedzry El-Kobb- ir Po dłuższej chwili przygniatającego milcze-nia odezwał sie przewodniczący: — Księżniczko Tebelen czy byłoby możli-we zawezwać dla złożenia zeznań uzupełniają-cych hrabiego de Monte Chnsto który znajdo-wać się ma obecnie w Paryżu? _ Hrabia de Monte Christo — odparła Hayde — który' zastępuje mi ojca bawi od kil-ku 'dni w Normandii — Ktoz zatem skłonił cię pani bys się tu przy!Laprzewodnikiem była jedynie boleść mo-ja Jakkolwiek jestem chrześcijanką 'marzyłam zawsze o tvm by pomścić mego wielkiego ojca i moją biedna matkę Toteż gdy tylko stanęłam na ziemi nuodu francuskiego bezustannie sta "ZWIĄZKOWIEC" MAJ (May) froda 29 — 1957 emigracji) przewodniczące-mu 62 £3 Następną klientka sądu była zażenowana panienka która jak zeznał eskortujący ją po-licjant „krążyła o pierwszej w nocy na ulicy i zaczepiała przechodzących mężczyzn — Czy oskarżona przyznaje się do winy' — zapytał surowo sędzia Zażenowana panienka z wyrzutem spojrzała na oskarżającego ja policjanta — Nic podobnego proszę sadu' Nic zacze-piałam „męzcwn letz podeszłam do jednego tylko mężczyzny — Poco? — Żeby go zapylać ktoia godzina — A co oskfcjrona robiła o tak poznej po-iz- e na ulicy1 — Wyszłam z domu zeby się dowiedzieć która godzina — O pierwszej w nocy"' — Nie wiedziałam ze tak pozno bo mi sta-nął zegarek Po panience która o pierwszej w nocy wy-szła z domu dla ustalenia godziny przed sadem stanął staruszek który się upił piwem i zbyt głośno śpiewał na ulicy Potem jakiś muzyk ulicny który jak zeznał policjant nictylko ze-brał ale jeszcze gial bardzo fałszywie Wreszcie przyszła kolej na Jana Po ustaleniu pcrsonalu sędzia zapylał po-licjanta o co tego młodego człowieka oskarża — Wywołał awanturę w wypożyczalni ubrań braci Putz — zameldował policjant — Uderzył w zęby jednego z klientów w chwili kiedy tam-ten był w trakcie miirzcnia żakietu — Czy uderzył go mocno? — zapytał sędzia — Dość mocno Rozciął mu wargę — Czy poszkodowany jest na sali? — Niema go — powiedział policjant — Nic zgłosił się Sędzia badał wzrokiem Błońskiego ale py- tania wciąż jeszcze kierował do policjanta: — Jak' oskarżony tłumaczy swój czyn? Czy wyjaśniał dlaczego owego człowieka Uderzył? — Owszem — powiedział policjant' — jako przyczynę podał różnicę poglądów politycznych — Co takiego?' — Zamknięta w sztywnym kolruci7U długa szyja sędziego wydłużyła się jeszcze bardziej ze zgorszenia: — Uderzył w zęby ze względu na różnicę poglądów politycznych?! Ależ to barbarzyństwo! Czy oskarżony pizyznajc się do zarzucanego mu czynu?! — Tak ! — mruknął pod nosem Jan Byl do tego stopnia zmieszany ze nie czuł się na siłach do udzielenia obszerniejszych wyjaśnień w języku angielskim rałam się dowiedzieć co się dzieje z nikczemnym zdrajcą i moidcrcą mego ojca Z lej lo przyczyny czytałam codziennie wszystkie dzienniki w na-dziei ze może kiedyś znajdę w nich to co do-pomóc mi będzie mogło w wywarciu zemsty Dziś dowiedziałam się iz nad wrogiem moim odbywa się sąd — Więc hrabia o niczym nic wicdial? — Nic ma go przecież od paru dni w Pary-żu 1 lękam się jak przyjmie moje wystąpienie Lecz trudno! nie mogłam wyrzec się takiego dnia w moim życiu — Hrabio de Morcerf — zwrócił się prze-wodniczący — czy poznajesz w przybyłej córkę Ali-Tebeie- na paszy Janiny? —Nie Jest to zamach ukarlowany na mą dobrą sławę Brwi Hayde ściągnęły się groźnie — Nie poznajesz mnie — zawołała — lecz na szczęście ja cię poznałam! Tyś jest Fernando Mondego oficer francuski instruktor armii szlachetnego ojca mojego Tyś wydał twierdzę Janiny Ciebie to wysłał ojciec moj do Konstanty-nopola dla zawarcia układu z sułtanem lecz zamiast lo uczynić — haniebnie go sprzedałeś a potem przyniosłeś fałszywą wieść o zawarciu ko-r7ystne- go układu Ty zdrajco podszedłeś swego pana zamordowałeś go a następnie wziąłeś je-go pierścień ażeby nim podejść wiernego Se-lima i zagarnąć niezmierne skarby mego ojca' Tys zaprzedał mnie i matkę moją kupcowi El-Kobb- ir' Ty morderco zdrajco i złodzieju! Słowa te z taką wiarą i siłą zostały wyrze-czone w takim żywiołowym uniesieniu że oczy wszystkich zwróciły się na hrabiego z wyrazem potępienia — Więc poznaje pani w panu de Morcerf dawnego oficera Fernanda Mondego? — Czy go poznaję9 O matko moja! ty mi mówiłaś- - 'Przypatrz się dobrze temu człowieko-wi który uczynił ciebie niewolnicą a głowę ojca twego zatknął na żelaznej lancy Przypatrz mu się dobrze byś go zawsze i wszędzie pozna-ła pod każdą postacią jaką ten nikczemnik w przyszłości przybrać może Przypatrz się dobrze jego prawej ręce i bliźnie szerokiej na niej Je-zełib-yś twarzy nie rozpoznała to poznasz go po tej ręce na której kupiec El-Kob- bir odliczał złoto sztuka po sztuce' I ja bym miała go nie poznać! Każde z tych słów godziło w Morcerfa jak ostrze miecza Mimo woli schował prawą rękę blizną naznaczoną — Panie hrabio de Morcerf — odezwał się przewodniczący — nie upadaj na duchu Mozę żądasz odroczenia obrad? Albo może chciałbyś ażeby Izba wydelegowała dwóch swych członków do Janiny' Morcerf milczał Członkowie Izby spojrzeli po sobie ze zdu-mieniem Znali przecież dobrze nieposkromiony charakter "hrabiego Wielka zaprawdę musiała być moc która skruszyć zdołała energię tego człowieka — A więc — zapytał raz jeszcze przewod-niczący — cóż pan postanowił? — Nie stawiam żadnych pytań i nie mam nic do powiedzenia — rzekł hrabia de łlorcerf głosem przytłumionym — Bicie w zęby przeciwnika politycznego świadczy o bardzo niskim poziomic kulturalny ni — gromił Błońskiego sędzia — Takie objawy nalc7y lepić 1 karać jak najsurowicj Zwrócił się ponownie do policjanta: — Czy to wszystko co się oskarżonemu za-rzuca? —Oskarżony nie ma dokumentów — oświadczył policjant — Twierdzi 7C je zgubił I wtedy w głębi sali przy drzwiach jakiś mężczyzna w siednun wieku który dopieFo przed chwilą wszedł na salę oznajmił donośnym głosem — Znalazły się pros70 sądu! Jan obejr7ał się zdumiony Od ftrzwi w kie runku stołu sędziowskiego szedł znany Janowi inspektor Kiiok Widocznie sędziemu był rów-nież znany bo na ukłon inspektora sędzia odpo-wiedział przyjaznym skinieniem głowy: — Czy pan 7iia lego młodego człowieka inspektorze Knox( — zapytał wskazując Błoń-skiego — Znam — powiedziak Kno — Ten miody człowiek wswiadc7ył ma kiedvś przysługę Więc czułem się w obowiązku przyjść mu z pomocą gdy nu doniesiono ze znalazł się w tarapatach Jego dokumenty ktoie rzeczywiście zgubił odna lazły się Mam je pizy sobie — Czy pan wie o co jest oskaizony"' — Słyszałem ze dał w zęby młodemu dy plomacie w chwili gdy tamten przymierzał ża-kiet na garden party" w Buckingham Palące — Czy pan zna tego młodego dyplomatę? i Inspektor Kno uśmiechnął się znacząco: — Owszem Mam go juz od dawna na oku j Sędzia chiaknal surowo jakgdyby dając do zrozumienia że znaczące uśmiechy inspek-toi- a Knoa nie mogą mice żadnego wpływu na wymiar spiawiedhwosci Jednak juz znacznie łagodniej spojrzał na Jana Błońskiego gdy po-wiedział: — To jednak oskarżonego nie upoważnia do bicia w zęby przeciwników politycznych Oskarżony zostaje ukarany grzywną w wysokoś-ci 5 s7ylingow z zamianą na jeden dzień aresztu Czy oskarony płaci? Jan sięgnął do kieszeni wyciągnął wszyst-kie posiadane przy sobie pieniądze obliczył: — W lej chwili mam tylko trzy szylingi — powiedział — Czy sad pozwoli że wyłożę za oskarżo-nego? — 7apylał sędziego inspektor Knox —Wszystko mi jedno kio płaci — uroczyś-cie oznajmił sędzia — byle tylko sprawiedliwości italo się zadość! XXXV -- SPOTKANIE Po wyjściu z sali sądowej inspektor Knox pryjaźnie klepnął Jana w łopatkę — Słyszałem ze pan odbył bardzo ciekawą wycieczkę — Tak — powiedział Jan — Opowiem panu wszystko dokładnie Ale najpierw niech mi pan ' powie panie inspektorze skąd ma pah moje dokumenty? — Po wyjściu ze szpitala pan je zostawił na brzegu prawda? — zapylał Knox 'r-y- y t y ▼ T't" y ¥9 'i — Więc córka Ali-Tebele- na powiedziała prawdę? Urabia spojrzał wokoło z nieokiełzaną roz-paczą Spazmatycznym ruchem rozerwał mundur i wybiegł z izby jak szalony przez ducha ciem-ności opętany Po chwili rozległy się jego ciężkie i S7ybkie stąpania po schodach a polem turkot odjeżdżającego powozu — Panowie — zabrał glos przewodniczący — pytam was: czy hrabia de Morcerf popełnił zdiaclę i nikczemność czy nie? — Popełnił — odpowiedziano jednogłośnie Hayde wysłuchała wyroku tego z marmwo- - wą twarzą następnie skłoniła się parom Francji owinęła twarz woalem { wyszła Po wysłuchaniu lej relacji Albert oddał się bezgranicznej rozpaczy Uważał że życie jego skonconc skoro każdy ma prawo nim po-gardzać Beauchamp natomiast radził mu aby jak najprędzej opuścił Paryż i Francję Minie jakiś okres casu a ludzie zapomną o wszystkim Albert jednak wyraził niezłomne postano-wienie ze zanim cokolwiek uczyni musi przed-tem zemścić się na donosicielu Ho przecie nie Opatrzności jest to wszystko dziełem lecz czło-wieka z krwi i kości Wówczas Bcauchamp opowiedział mu ze kiedy przyjechawszy do Janiny zwrócił się do najpierwszego bankiera w mieście i zaczął go wy-pytywać o Ali-Tebele- na ów bankier oświad-czył i miejsca: „— Wiem już co pana lutaj sprowadza po-nieważ bardo niedawno o to samo zapytywano mnie z Paryża Pytał mianowicie baron Danglars" — Danglars — zawołał Albert — to baido możliwe' Od dawna ściga on biednego ojca me-go zawiścią On lak demokratycznych niby prze-konań przebaczyć nie może ojcu że jest hrabią i parem Francji Tak to on jest lym nik-czemnikiem — Zastanówmy się jednak Morcerfie weź pod uwagę ze to jest człowiek starszy — Nic ml do wieku jego Jeśli tylko okae się ze istotnie pan Danglars jest winien zginiec on lub ja '1 rudno honorowi memu wypnwie muszę świetny pogrzeb — Jeżeli chcesz koniecznie to rusraj iió barona natychmiast Będę ci towarzyszył Kiedy dwaj przyjaciele dojeżdżali do pałacu Danglarsa ujrzeli faeton pana Andrzeja Ca- - valcanti — Doskonale się składa — nchl Albert -j-eżeliby pan Danglars bić się nie chciał ze mną za"biję mu zięcia nie bez pewnej nawet przy-jemności Niewiele się jednak udało Albertowi tutaj wskórać Danglars wykręcał się Cayalcantl oświadczył po prostu źe zamiast stanąć do po jedynku wniesie skargę o napaść Wreszcie ban kier oświadczył że pomysł zebrania informacji w Janinie wyszedł od hrabiego Monte Chnsto-Wiadomo- ść le Albert podniecony pragnie niem zemsty przyjął jakby z zadowoleniem P cóż mu bowiem chodziło? Oto by mu ktoś dał zadośćuczynienie STR 11 i Illllllllllllllllllllllllllllilllllllllllllh ISiSlllIl twl iii HR Jeśli mieć w m — glos na S) 1& Hs isff IM! pragniecie pnyja7iiego przedstawiciela Federalny Parlamencie Oddajcie JACK liberalnego kandydata w okręgu York West podczas Wyborów Federalnych 1957 3nW-i- 4 Ondulacja na zimno $595 Podcinanie włosów oddzielnie Inne rodzaje TRWALEJ ONDULACJI od $050 do $2000 FLORA SIMPS0N Bcauiy Salon 2309 Bloor St W (Windcrmbre) Mówimy po polsku W-W- 3I Sale na bankiety SHOWER - PARTY ŚLUBNE I ZARĘCZYNOWE PRZYJĘCIA najtaniej w Domu SPK 206 DEVERLY ST Rodzinna atmosfera - Wygoda TEL WA 1-7- 612 38-- W 80 ŚLUB NA FILMIE w kolorach miluralnycti Jent najlep- - iizn I łyvt pnmlutkii dla r7yzlycli pokoleń Klimy to wykonuje po co- - ii 'i tli timliirknwiiiłcli PANTHER KILMS N 572-- A Bloor St West Toronto fi ELEGANT BEAUTY PARLOUR Farbowani Utlenlanlo - Obcinania I Układanie Wlotów urn wszelkiego rodzau trwate ondulact VJIalt M KAROASIEWICZ 1681 DUNDAS ST W - Tel LE 1-78- 51 Toronto Ontario 30 SM NIE SZUKAJCIE WIĘCEJ'— MAMY DLA WAS WÓZ Samochody dla ludzi pracują-cych w cenie 1 na warunkacli na któro Was słać NEW ERA — 1660 Cfuoon St W Sprzedaż samochodów Skład wozów 26S33 Polikl łklad towarów żelaznych farb naczyń kuchennych ora przyborów wodociągowych I ogrzewania J & J HARDWARE J Stefaniak whiciciel 745 Quoon St W EM 6-48- 63 Solidna obluK — Niskie ceny — Bezpłatne porady w uprawach kana lljcjl I oKm-wanl- a U Drukujemy l koperty programy kwllariuszc bi-lety wstępu bilety wizytowe papie-ry listowe zaproszenia ilubne Konstytucje dla Towarzystw Księ-gi Pamiątkowe Hp " 1475 Quecn St W Toronto Ont — ADWOKACI — ADWOKAT Dr Stanisław Wcisło 320 Bay Stret f !": EM 4-24- 53 8 GE0RGE BEN B A( ADWOKAT I NOTARIUSZ 3fówi po polsku 1147'DunrJafSf3W - Toronto Til LE 4-84- 31 I LE"4-43- 2 KV4W#l mmmrrt mm emsihffjrz im JMJJ 9Sr nwĄtP ' iUmSul£mSf4S0tl 1i WM ' ilr-- a 1111 $M mm |
Tags
Comments
Post a Comment for 000171b
