000470b |
Previous | 11 of 13 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
) bylj[yczenia z Sudbyry I -- sssftasft5Asss2jsisasłSsisa3ałSi5sasaiassSisa5iadUf W B ) LSK''-"- " K - F I? jFjwi' t?SStirf EES&SśS' lTT('ą:a??A--ę najlepszych życzeń okazji Świąt Bożego Narodzenia składa JOSEPH FAIBRO MAYOR MIASTA SUDBURY SERDECZNE ŻYCZENIA WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO W NOWYM ROKU dla Parajń Św Kazimierza wszystkim Polakom zamieszkałym 10 Sudbury i okolicy oi az icszystkim Organizacjom Polonijnym śle h Prób Edward Wawrzyk jgiscisigistgis-cisĘieisisctssieieistctgisicijic-sfzizis-i lj iVWa£rtL'£OZm£JSZ& Z X Ci£iVm k j j j-- - WESOŁYCH JSWJ4T składa swoim Klientom 1 całej Polonii nniji-i- p lim e°-9PF0- iL jfjjij OILSESTOE 'FOR INFORMATION CALL" CONSUMERS CO-O- P Convenient Budget Plan Furnace and Stove Oil 24 hr delivery service 257 Regent St S Sudbury Ont Tel 675-303- 5 Jssa5iaaaajasi5ia2jsaaaaaaaaa5]aaaaa2a5iaaa5iaaaj Przyjemnych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku życzy Northern Bottling Company PURE SPRING GINGER ALE ORANGE CRUSH M Wyśmienite i znane napoje orzeźwiające f najlepszej jakości S? 381 Pine Street — Sudbury Ont Tel 675-899- 1 j:aajiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa5:i NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA facjf I SZCZĘWŚLEISWOEŁGYOCHNOŚWWEIĄGTO ROKU ft składa eweUoM £imiłod DicMiond fAdichanti JUDAg SI SUCEUSY £74 1971 SINCB -- 1HJ"- Największy wybór biżuterii na każdą okazję Bezpłatne parkowanie samochodów po drugiej stronie ulicy naprzeciw sklepu albo w każdym miastowym "Car Park" Adolf Flerla - f ŻyCZeOW Z SudfeuBTf f (Opowiadanie wigilijne) — Aaa żeby w to jasne pierony strzeliły! żeby diabeł zadnią nogą w to kopnął! I we tę przeklętą kopalnię i w te żebracze na świecie po-rządki i we wszystko co gdzie tyiko jest! To nie walił się z rumorem strop to nie przewracała sie ziemia To stary Piecbaczek tak się pieklił przezywał i klął Szedł spod szybu głównym chodnikiem pospołu ze swym rpmocnikiem młodym syn-kiem a jak zaczął nie prze-stawał pomstować W dawało sie że tym swoim pyskiem całą szachtę rozniesie — Aaa pieroni nadali taką lobcte! Aaa żeby ich pokręci-ło wszystkich! — rąbał raz po raz tym swoim niewypa-rzonym jęzorem że groza pa-dała na węglow e ściany a ten synek Francik Szebesta az uszy po sobie kładł i rozglą-dał się wokół ze strachem czy stemple od tjeh bezeenjch wrzasków nie pękają Bo kto to wiaział tak szpetnie i tak grzesznie kopailni Kontesa Doglądnąć oporzą- - mią kląć? I to jeszcze do-datku kiedy? akurat dzisiaj przy takim wielkim święcie! Naprawdę mógł się od tych piorunów rozłupać strop i ru-nąć w dół i im głowy na ehwanty roztrzaskać więc jak już tych przeklinań bjło dość a dość ów Francik Szebesta pociągnął starego za rękaw i zaczął prośliwie mitygować: — Ale Piecbaczek a dć się zmiłujcie i już tak nie przeżyw ejcie! Bo jeszcze nas tu od tych waszych klątew nieszczęście jakie napotka! Dyć to jest dzisioj wilija! Nie wiecie? Ale mówcie z Piechacz-klem- ! To jakbyście do jakiego pnia do głuchego głazu mówili On Piecbaczek klnie i będzie klął czy się to komu podoba czy nie Właśnie dzi-siaj właśnie teraz właśnie tego wieczora będzie krzyczał pomstował i klął Bo musi Taki mu piersiach bulgo-cze gniew taki jest w sobie rozpieklony i taka się nim ciepie złość by kopał i gryzł i po pysku wszystkich prał A co się tyczy tej ob-- ł-rtŹT- £Fc 1 B — - - tf łłtV- - uuW© ń 3 nierzłej tej parszywej kopal-ni to z największą radością wziąłby jaki wielki kęs dyna-mitu i to paskudztwo tę że-braczą kopalnię w jednym okamigu w powietrze wysa-dził Niech się już raz wszy- - r stko cała ta wielka niespra wiedliwość i krzywda skoń-czy Już tego wszystkiego ma dość po same dziurki w no-sie! A to wszystko przez tę ka-prawą kobvłe Przez te — że-by mór zadusił — Kontese To z jej powodu musi się on tu teraz po tym kopalnianym ganku tłuc Przez nią musi sie tu w tej chwili tu pod ziemią telepać Gdyby nie cna i nie ta przemierzła wo-kół niej służba byłby jak ałowiek jak wszelki inny po-rządny Boży stwór: siedziałby sibie teraz pięknie w chału-pie w jasnej izbie przy na-grzanym do sta piecu przy białym stole Opłatki smażo-na rvba choinka kolędy I ogóle wilija A tak to co? Będzie miał psiniec a nie wiliję Bo woła go tu ta żeby ią psy obsikały w pod zie- - w albo w w że ja w dzic siana przychynąc owsa do żłobu przysypać gnój spod niej na bok odkidać — aaa! nawet teraz we wilije trza sie do niej tłuc Wiec po-wiedzcie sami: nie rozpukłby się człowiek ze złości? A potem? Czy nie zjeżdżał tu do niej już raz dzisiejszego dnia? Przecie bł przv tej pa-skudnej kobyle już rano na-karmił zrobił co trzeba i do jutra czechmon by jej nie za-brał wytrzymałaby No ale co' napatoczył się znowu ten sztygar Kubiczck Napatoczył się i rzeki: — Piecbaczek ja wiem że dzisiaj wieczór jest wilija i że chcielibyście być doma Ale nic wam nie poradzę będzie-cie jednak musieli dziś wie-czór do naszej klaczy zajrzeć Bo wczoraj jak przeglądałem stajnię to ta cała Kontesa cosi podejrzanie mi się wi-działa Stękała wierciła sie niespokojnie no cosi niedo-brego tam u niej Więc się już wysmolcie na te wilije Piechaczek i zjedźcie nr dół i wieczór a jakbj co telefo-nujcie Może ją myszy pogry-zły? No j:ikby nie było cosi tej Kontesie jest i dziś wie-czór też wam będzie przy niej być No dobrze to tu teraz stary Piechaczek jest I idzie robić co naporęczyli Ale też za to nikt mu nie zabroni aby mu w gardzieli nie bulgotał ten jego straszny gniew I nikt mu nie zabroni aby nic urą-gał i tamtego gniewu z noz-drzy nie wyparskiwał Więc szedł urągał przezywał i klął aż groza na węglowe ściany padała: — Aaa żeby wszystkie pie-rony w te niemrawą kobyłę strzeliły! Pójtę i łeb jej chy-ba perlikiem roztrzaskam czy jrk? Bo to wszystko przez nią' Zawsze tylko ona i ona zaw-sze ważniejsza niż wszystko inne zawsze ona na pierw-szym miejscu I fort z nią ta-l- ci czy inny kłopot Od same-go początku! Stary Piecbaczek pieklił się i żuł w sobie gniew ale to co powiedział na końcu to by-ła święta prawda Tak jest rzeczywiście była z tym ko-niem mitręga od samego po-czątku od pierwszej chwili jak się tu na kopalni poja-wił Najpierw był to cały nie-prawdopodobny cyrk aby tę klacz tu na pokład pod zie-mię przedostać Z trudem da-ła się zaprowadzić do windy jak gdyby wietrzyła czekający ją los strzygła uszami par-skała i szczerzyła zęby aż wreszcie trzeba jej było pła-chtą omotać łeb aby jako-tak- o je uspokoić Potem już w windzie zaczęła przeraźli-wie rżeć i tłuc podkowami w podłogę iż się wydawało że winda ze swoich szyn wysko-czy i że jej na dół w podszy-bie nie dowiozą Zjechała przecie jakoś ale sumeryja trwała w dalszym ciągu Klacz — wyszczerzone wciąż zęby i najeżona na kar-ku grzywa — przysiadła na zadzie i ani rusz nie chciała się dać z windy wyprowadzić Więc znowu tamta płachta na łeb jakieś lam sznury któ-rymi ją wyciągali potem krzyki bicie kopytami po że-bzny- ch okuciach klatki isina sodoina-gomor- a Aż bojaźliwie było patrzeć A jak ją już tak znicwolo-- ~~—""~~ TBB tli NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE składa §1 Warmest Xmas Greetings 3 ftj and Best Wishes from (tf S MARGUERITE and GERRY g 8 L 0 U G H E E D § 60-6- 2 Eyre Street S Sudbury Ont jj NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU przesyła swym Klientom i cale] Polonii fisi K2&2SS9I m& I zgr £=8 U 8 54 ELM STREET WEST TEL 675-564- 7 § mmmmmmii gscs ną prowadzili chodnikiem w stronę jej pomieszczenia ku stajni to idąc wolno nosa noga raz do raz rzucała łbem w tł poza siebie jak gdyby chciała żegnać się tym sposobem z dawnym życiem I raz po raz cichutko rżała iakby sie żałośliwie na twar-dą swą dolę uskarżała Było to wszystko — trzeba wyznać — przeraźliwie smu-tne ale inaczej nie bło Iza: koń w kopalni był potrzebny musiał tu starym zwyczajem być i nikt na to nic nic mógł poradzić No taki mus Działo sie to wszystko na jesień jakoś cztery czy pięć miesięcy temu Odtąd już tu była górnicy nie wiedzieć czemu przezwali ja Kontesa mieszkała w tamtej dawniej-szej węglowej komorze prze-robionej na stajnie i robiła co każdy koń na konalni pod ziemią robić był od jak-żyw- a zwykły to jest chodziła każ-dy dzień na swoją szychtę Opiekował się nią stary Pie-cbaczek i ten stary Piecba-czek wyprowadzała ją ze staj-ni wiódł wąskim gankiem w stronę głównego chodnika potem tym chodnikiem tam daleko w głąb kopalni ku węglowym polom Stały tam wózki z urobkiem więc Pic- - chaczek zaprzęgał Kontese do tych wózków wołał głśno: "wio stara wio!" a Kontesa ciągnęła pełne wózki po szy-nach ku windom pod szyb No zwyczajny kopalniany beg Piecbaczek znał ją tedy najlepiej i gdyby go o Kon-les- e pytać mógłby powiadać niejedno Ale on ujmował rzecz krótko: — Kontesa? — prawił — Dobry koń ale dziwny I znowu mówił prawdę bo klacz była rzeczywiście dziw-na Czasem jakby zapomina-jąc o swym czarnym podziem-nym bytowaniu zadziwiała nieposkromionym apetytem i zżerała całe ociepki siana' ca-łe worki owsa a na swoją szy-chtę ku tamtym wózkom szła z ochotą i zabawnym potl-reptywanie- m nóg jakby tań-czyła Ale zaraz następnego dnia jakby przypomniał się jej za'nach ziemi zielonej ko-niczyny i słońca zwieszała łeb nie tykała żłobu i — oso- - I wiała — zastygała w bezru chu obojętna na wszysmu zagasła w sobie i do szczętu w sobie zaciszona Wychodziła wtedy na swoją szychtę z o-por- cm niechętnie a na sztre-c- o wlokła sie z takim mozo-łem że aż-Pi'cchacze- !k musiał wózki z tyłu własnymi ręka-mi popychać Były u niej i inne jeszcze cudaclwa humo-ry takie i owakie kaprysy i dziwoczenia się o czym wszy-stkim mógłby Piechaczek gdyby chciał najlepiej i dłu-go opowiadać Ale on mówił tylko tyle: dziwny koń i zbyte Szli obaj wciąż jeszcze przed siebie tym głównym chodnikiem Było mrocznawo bo kopalnia stała i pod stro-pem paliła się co druga tylko czy trzecia żarówka i pokła- - ldzione na spongu cnoaniKd szyny błyszczały matowo i przytłumienie Z boku ryso-wały się poslrzykane wapnem grube stemple podpierające ściany i strop w gankach przekopach i szybikach drze-mała martwota i głucha cisza Teraz tę cisze rozbijały kroki Picchaczka i tamtego młode-go synka Korytarz wgryza' C Pr0" stym wydłużonym korytem w dalekość i spory szmat drogi było do jefjo końca tam przy filorach i węglowych polach oni wszelakoż uszedłszy jesz-cze ze dwieście kroków zeszli z chodnika i skręcili w prawo Majaczył tam wylot bocznego ganku tego który wiódł ku kopalnianej stajni Zanurzyli się więc w jego gardzieli i już teraz podążali tym bocznym i-nivffa- -nHfm Piechaczek po przedzie tamten synek tuż za W nim W Ganek był wąski i pogrązo-- w ny w mroku więc tylKo len własne lampki spychały na bok ciemność i pokazywały drogę Stary jak przedtem zuł w sobie swój gniew i kbął a idą-cy krów krok za nim Szebe-sta wciąż jednakowo powta-rzał prośliwie: — Ale Piechaczek adyć się uspokójcie! Piechaczek! Miało się to zresztą wszyst-ko już skończyć ZaTÓwno ta droga jaki tamte Piechaczko-w- e przekleństwa bo niedale-ko już było stąd do owej sta-jenn- ej komory Jeszcze jakich sto krolców potem zakręt a t£ Dokończenie na str 16 4VT?a wl jivrr w laaw yjc "iw i w Z okazji śiuiąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku Najlepsze życzenia Szczęścia i Powodzenia sldada całej Polonii w Kanadzie Sudbury i okolicy o)az wszystkim oraantzacjom świeckim i kościelnym jte Zarząd I KO FIG RE SU POLONII KANADYJSKIEJ I OKRĘG SUDBURY ? tcicteiceieiewisistetsieistsieieisfeteieteisisiccecłcetssweieto #fS WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU życzy swoim Klientom łalca Travel Agency Mr E MARIOTTI Mgr Stcamshlps & Airlines Agcnts Przedstawiciel ''ORBISU" Suitę 112-11- 4 Mockoy B!dg Sudbury Ont — Tel 673-19- 65 1 ev' ¥££%& § NAJLEPSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE Hf składa swoiin Klientem i całej Polonii Wf G0DDARD'S I APPLIANCE CENTRĘ jjj 1 1 8 Durham St South Tel 674-- 1 985 M BRANCH STORĘ §f WAREHOUSE — SERVICE CENTRĘ M 693 Lorne St South Sudbury Ont Jj Tel 673-277- 2 § i 3i3l3i9i9i9)3)S-3i3iS)9)3)2)%i3i&3)3%i9)3i%%S)i3lSl%Si3)3)3)3l%l3)- ai itf Moc serdecznych życzeń ŚWIĄTECZNYCH I NOWOROCZNYCH i Klientom Przyjaciołom i całej Polonii ROY TELEVISI0N 1 & FURNITURE Co Ltd iW 138 Elm Street W Sudbury Ont ffr Tel 674-524- 1 § Najserdeczniejsze życzenia Spokojnych i Wesołych Świąt życzy swej Klienteli i całej Polonii Northern Drug Go Lid PRESCRIPTION SPECIALISTS Coulson Hotel BIdg — Sudbury Ont m --- -- 3lS9dA3A%%i%3ai3iis%3i%3lSi3AAuKi3i3l3SA393) M OKAZJI LWIĄT BOŻEGO NARODZENIA W NOWEGO ROKU W NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA Wt śle PALEI1 DA9RY LTD Pierwszorzędne produkty nabiałowe 500 Barrydowne Rd Sudbury Ont W Wf { Z i Tel 675-839- 1 —mmi— immm wp——— ——————'——'— =Lr~ — — lis
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, December 23, 1967 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1967-12-23 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
Identifier | ZwilaD3000457 |
Description
Title | 000470b |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
OCR text | ) bylj[yczenia z Sudbyry I -- sssftasft5Asss2jsisasłSsisa3ałSi5sasaiassSisa5iadUf W B ) LSK''-"- " K - F I? jFjwi' t?SStirf EES&SśS' lTT('ą:a??A--ę najlepszych życzeń okazji Świąt Bożego Narodzenia składa JOSEPH FAIBRO MAYOR MIASTA SUDBURY SERDECZNE ŻYCZENIA WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO W NOWYM ROKU dla Parajń Św Kazimierza wszystkim Polakom zamieszkałym 10 Sudbury i okolicy oi az icszystkim Organizacjom Polonijnym śle h Prób Edward Wawrzyk jgiscisigistgis-cisĘieisisctssieieistctgisicijic-sfzizis-i lj iVWa£rtL'£OZm£JSZ& Z X Ci£iVm k j j j-- - WESOŁYCH JSWJ4T składa swoim Klientom 1 całej Polonii nniji-i- p lim e°-9PF0- iL jfjjij OILSESTOE 'FOR INFORMATION CALL" CONSUMERS CO-O- P Convenient Budget Plan Furnace and Stove Oil 24 hr delivery service 257 Regent St S Sudbury Ont Tel 675-303- 5 Jssa5iaaaajasi5ia2jsaaaaaaaaa5]aaaaa2a5iaaa5iaaaj Przyjemnych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku życzy Northern Bottling Company PURE SPRING GINGER ALE ORANGE CRUSH M Wyśmienite i znane napoje orzeźwiające f najlepszej jakości S? 381 Pine Street — Sudbury Ont Tel 675-899- 1 j:aajiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa5:i NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA facjf I SZCZĘWŚLEISWOEŁGYOCHNOŚWWEIĄGTO ROKU ft składa eweUoM £imiłod DicMiond fAdichanti JUDAg SI SUCEUSY £74 1971 SINCB -- 1HJ"- Największy wybór biżuterii na każdą okazję Bezpłatne parkowanie samochodów po drugiej stronie ulicy naprzeciw sklepu albo w każdym miastowym "Car Park" Adolf Flerla - f ŻyCZeOW Z SudfeuBTf f (Opowiadanie wigilijne) — Aaa żeby w to jasne pierony strzeliły! żeby diabeł zadnią nogą w to kopnął! I we tę przeklętą kopalnię i w te żebracze na świecie po-rządki i we wszystko co gdzie tyiko jest! To nie walił się z rumorem strop to nie przewracała sie ziemia To stary Piecbaczek tak się pieklił przezywał i klął Szedł spod szybu głównym chodnikiem pospołu ze swym rpmocnikiem młodym syn-kiem a jak zaczął nie prze-stawał pomstować W dawało sie że tym swoim pyskiem całą szachtę rozniesie — Aaa pieroni nadali taką lobcte! Aaa żeby ich pokręci-ło wszystkich! — rąbał raz po raz tym swoim niewypa-rzonym jęzorem że groza pa-dała na węglow e ściany a ten synek Francik Szebesta az uszy po sobie kładł i rozglą-dał się wokół ze strachem czy stemple od tjeh bezeenjch wrzasków nie pękają Bo kto to wiaział tak szpetnie i tak grzesznie kopailni Kontesa Doglądnąć oporzą- - mią kląć? I to jeszcze do-datku kiedy? akurat dzisiaj przy takim wielkim święcie! Naprawdę mógł się od tych piorunów rozłupać strop i ru-nąć w dół i im głowy na ehwanty roztrzaskać więc jak już tych przeklinań bjło dość a dość ów Francik Szebesta pociągnął starego za rękaw i zaczął prośliwie mitygować: — Ale Piecbaczek a dć się zmiłujcie i już tak nie przeżyw ejcie! Bo jeszcze nas tu od tych waszych klątew nieszczęście jakie napotka! Dyć to jest dzisioj wilija! Nie wiecie? Ale mówcie z Piechacz-klem- ! To jakbyście do jakiego pnia do głuchego głazu mówili On Piecbaczek klnie i będzie klął czy się to komu podoba czy nie Właśnie dzi-siaj właśnie teraz właśnie tego wieczora będzie krzyczał pomstował i klął Bo musi Taki mu piersiach bulgo-cze gniew taki jest w sobie rozpieklony i taka się nim ciepie złość by kopał i gryzł i po pysku wszystkich prał A co się tyczy tej ob-- ł-rtŹT- £Fc 1 B — - - tf łłtV- - uuW© ń 3 nierzłej tej parszywej kopal-ni to z największą radością wziąłby jaki wielki kęs dyna-mitu i to paskudztwo tę że-braczą kopalnię w jednym okamigu w powietrze wysa-dził Niech się już raz wszy- - r stko cała ta wielka niespra wiedliwość i krzywda skoń-czy Już tego wszystkiego ma dość po same dziurki w no-sie! A to wszystko przez tę ka-prawą kobvłe Przez te — że-by mór zadusił — Kontese To z jej powodu musi się on tu teraz po tym kopalnianym ganku tłuc Przez nią musi sie tu w tej chwili tu pod ziemią telepać Gdyby nie cna i nie ta przemierzła wo-kół niej służba byłby jak ałowiek jak wszelki inny po-rządny Boży stwór: siedziałby sibie teraz pięknie w chału-pie w jasnej izbie przy na-grzanym do sta piecu przy białym stole Opłatki smażo-na rvba choinka kolędy I ogóle wilija A tak to co? Będzie miał psiniec a nie wiliję Bo woła go tu ta żeby ią psy obsikały w pod zie- - w albo w w że ja w dzic siana przychynąc owsa do żłobu przysypać gnój spod niej na bok odkidać — aaa! nawet teraz we wilije trza sie do niej tłuc Wiec po-wiedzcie sami: nie rozpukłby się człowiek ze złości? A potem? Czy nie zjeżdżał tu do niej już raz dzisiejszego dnia? Przecie bł przv tej pa-skudnej kobyle już rano na-karmił zrobił co trzeba i do jutra czechmon by jej nie za-brał wytrzymałaby No ale co' napatoczył się znowu ten sztygar Kubiczck Napatoczył się i rzeki: — Piecbaczek ja wiem że dzisiaj wieczór jest wilija i że chcielibyście być doma Ale nic wam nie poradzę będzie-cie jednak musieli dziś wie-czór do naszej klaczy zajrzeć Bo wczoraj jak przeglądałem stajnię to ta cała Kontesa cosi podejrzanie mi się wi-działa Stękała wierciła sie niespokojnie no cosi niedo-brego tam u niej Więc się już wysmolcie na te wilije Piechaczek i zjedźcie nr dół i wieczór a jakbj co telefo-nujcie Może ją myszy pogry-zły? No j:ikby nie było cosi tej Kontesie jest i dziś wie-czór też wam będzie przy niej być No dobrze to tu teraz stary Piechaczek jest I idzie robić co naporęczyli Ale też za to nikt mu nie zabroni aby mu w gardzieli nie bulgotał ten jego straszny gniew I nikt mu nie zabroni aby nic urą-gał i tamtego gniewu z noz-drzy nie wyparskiwał Więc szedł urągał przezywał i klął aż groza na węglowe ściany padała: — Aaa żeby wszystkie pie-rony w te niemrawą kobyłę strzeliły! Pójtę i łeb jej chy-ba perlikiem roztrzaskam czy jrk? Bo to wszystko przez nią' Zawsze tylko ona i ona zaw-sze ważniejsza niż wszystko inne zawsze ona na pierw-szym miejscu I fort z nią ta-l- ci czy inny kłopot Od same-go początku! Stary Piecbaczek pieklił się i żuł w sobie gniew ale to co powiedział na końcu to by-ła święta prawda Tak jest rzeczywiście była z tym ko-niem mitręga od samego po-czątku od pierwszej chwili jak się tu na kopalni poja-wił Najpierw był to cały nie-prawdopodobny cyrk aby tę klacz tu na pokład pod zie-mię przedostać Z trudem da-ła się zaprowadzić do windy jak gdyby wietrzyła czekający ją los strzygła uszami par-skała i szczerzyła zęby aż wreszcie trzeba jej było pła-chtą omotać łeb aby jako-tak- o je uspokoić Potem już w windzie zaczęła przeraźli-wie rżeć i tłuc podkowami w podłogę iż się wydawało że winda ze swoich szyn wysko-czy i że jej na dół w podszy-bie nie dowiozą Zjechała przecie jakoś ale sumeryja trwała w dalszym ciągu Klacz — wyszczerzone wciąż zęby i najeżona na kar-ku grzywa — przysiadła na zadzie i ani rusz nie chciała się dać z windy wyprowadzić Więc znowu tamta płachta na łeb jakieś lam sznury któ-rymi ją wyciągali potem krzyki bicie kopytami po że-bzny- ch okuciach klatki isina sodoina-gomor- a Aż bojaźliwie było patrzeć A jak ją już tak znicwolo-- ~~—""~~ TBB tli NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE składa §1 Warmest Xmas Greetings 3 ftj and Best Wishes from (tf S MARGUERITE and GERRY g 8 L 0 U G H E E D § 60-6- 2 Eyre Street S Sudbury Ont jj NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU przesyła swym Klientom i cale] Polonii fisi K2&2SS9I m& I zgr £=8 U 8 54 ELM STREET WEST TEL 675-564- 7 § mmmmmmii gscs ną prowadzili chodnikiem w stronę jej pomieszczenia ku stajni to idąc wolno nosa noga raz do raz rzucała łbem w tł poza siebie jak gdyby chciała żegnać się tym sposobem z dawnym życiem I raz po raz cichutko rżała iakby sie żałośliwie na twar-dą swą dolę uskarżała Było to wszystko — trzeba wyznać — przeraźliwie smu-tne ale inaczej nie bło Iza: koń w kopalni był potrzebny musiał tu starym zwyczajem być i nikt na to nic nic mógł poradzić No taki mus Działo sie to wszystko na jesień jakoś cztery czy pięć miesięcy temu Odtąd już tu była górnicy nie wiedzieć czemu przezwali ja Kontesa mieszkała w tamtej dawniej-szej węglowej komorze prze-robionej na stajnie i robiła co każdy koń na konalni pod ziemią robić był od jak-żyw- a zwykły to jest chodziła każ-dy dzień na swoją szychtę Opiekował się nią stary Pie-cbaczek i ten stary Piecba-czek wyprowadzała ją ze staj-ni wiódł wąskim gankiem w stronę głównego chodnika potem tym chodnikiem tam daleko w głąb kopalni ku węglowym polom Stały tam wózki z urobkiem więc Pic- - chaczek zaprzęgał Kontese do tych wózków wołał głśno: "wio stara wio!" a Kontesa ciągnęła pełne wózki po szy-nach ku windom pod szyb No zwyczajny kopalniany beg Piecbaczek znał ją tedy najlepiej i gdyby go o Kon-les- e pytać mógłby powiadać niejedno Ale on ujmował rzecz krótko: — Kontesa? — prawił — Dobry koń ale dziwny I znowu mówił prawdę bo klacz była rzeczywiście dziw-na Czasem jakby zapomina-jąc o swym czarnym podziem-nym bytowaniu zadziwiała nieposkromionym apetytem i zżerała całe ociepki siana' ca-łe worki owsa a na swoją szy-chtę ku tamtym wózkom szła z ochotą i zabawnym potl-reptywanie- m nóg jakby tań-czyła Ale zaraz następnego dnia jakby przypomniał się jej za'nach ziemi zielonej ko-niczyny i słońca zwieszała łeb nie tykała żłobu i — oso- - I wiała — zastygała w bezru chu obojętna na wszysmu zagasła w sobie i do szczętu w sobie zaciszona Wychodziła wtedy na swoją szychtę z o-por- cm niechętnie a na sztre-c- o wlokła sie z takim mozo-łem że aż-Pi'cchacze- !k musiał wózki z tyłu własnymi ręka-mi popychać Były u niej i inne jeszcze cudaclwa humo-ry takie i owakie kaprysy i dziwoczenia się o czym wszy-stkim mógłby Piechaczek gdyby chciał najlepiej i dłu-go opowiadać Ale on mówił tylko tyle: dziwny koń i zbyte Szli obaj wciąż jeszcze przed siebie tym głównym chodnikiem Było mrocznawo bo kopalnia stała i pod stro-pem paliła się co druga tylko czy trzecia żarówka i pokła- - ldzione na spongu cnoaniKd szyny błyszczały matowo i przytłumienie Z boku ryso-wały się poslrzykane wapnem grube stemple podpierające ściany i strop w gankach przekopach i szybikach drze-mała martwota i głucha cisza Teraz tę cisze rozbijały kroki Picchaczka i tamtego młode-go synka Korytarz wgryza' C Pr0" stym wydłużonym korytem w dalekość i spory szmat drogi było do jefjo końca tam przy filorach i węglowych polach oni wszelakoż uszedłszy jesz-cze ze dwieście kroków zeszli z chodnika i skręcili w prawo Majaczył tam wylot bocznego ganku tego który wiódł ku kopalnianej stajni Zanurzyli się więc w jego gardzieli i już teraz podążali tym bocznym i-nivffa- -nHfm Piechaczek po przedzie tamten synek tuż za W nim W Ganek był wąski i pogrązo-- w ny w mroku więc tylKo len własne lampki spychały na bok ciemność i pokazywały drogę Stary jak przedtem zuł w sobie swój gniew i kbął a idą-cy krów krok za nim Szebe-sta wciąż jednakowo powta-rzał prośliwie: — Ale Piechaczek adyć się uspokójcie! Piechaczek! Miało się to zresztą wszyst-ko już skończyć ZaTÓwno ta droga jaki tamte Piechaczko-w- e przekleństwa bo niedale-ko już było stąd do owej sta-jenn- ej komory Jeszcze jakich sto krolców potem zakręt a t£ Dokończenie na str 16 4VT?a wl jivrr w laaw yjc "iw i w Z okazji śiuiąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku Najlepsze życzenia Szczęścia i Powodzenia sldada całej Polonii w Kanadzie Sudbury i okolicy o)az wszystkim oraantzacjom świeckim i kościelnym jte Zarząd I KO FIG RE SU POLONII KANADYJSKIEJ I OKRĘG SUDBURY ? tcicteiceieiewisistetsieistsieieisfeteieteisisiccecłcetssweieto #fS WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU życzy swoim Klientom łalca Travel Agency Mr E MARIOTTI Mgr Stcamshlps & Airlines Agcnts Przedstawiciel ''ORBISU" Suitę 112-11- 4 Mockoy B!dg Sudbury Ont — Tel 673-19- 65 1 ev' ¥££%& § NAJLEPSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE Hf składa swoiin Klientem i całej Polonii Wf G0DDARD'S I APPLIANCE CENTRĘ jjj 1 1 8 Durham St South Tel 674-- 1 985 M BRANCH STORĘ §f WAREHOUSE — SERVICE CENTRĘ M 693 Lorne St South Sudbury Ont Jj Tel 673-277- 2 § i 3i3l3i9i9i9)3)S-3i3iS)9)3)2)%i3i&3)3%i9)3i%%S)i3lSl%Si3)3)3)3l%l3)- ai itf Moc serdecznych życzeń ŚWIĄTECZNYCH I NOWOROCZNYCH i Klientom Przyjaciołom i całej Polonii ROY TELEVISI0N 1 & FURNITURE Co Ltd iW 138 Elm Street W Sudbury Ont ffr Tel 674-524- 1 § Najserdeczniejsze życzenia Spokojnych i Wesołych Świąt życzy swej Klienteli i całej Polonii Northern Drug Go Lid PRESCRIPTION SPECIALISTS Coulson Hotel BIdg — Sudbury Ont m --- -- 3lS9dA3A%%i%3ai3iis%3i%3lSi3AAuKi3i3l3SA393) M OKAZJI LWIĄT BOŻEGO NARODZENIA W NOWEGO ROKU W NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA Wt śle PALEI1 DA9RY LTD Pierwszorzędne produkty nabiałowe 500 Barrydowne Rd Sudbury Ont W Wf { Z i Tel 675-839- 1 —mmi— immm wp——— ——————'——'— =Lr~ — — lis |
Tags
Comments
Post a Comment for 000470b