000254b |
Previous | 13 of 14 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
37 fsTM"eIS'' eHr " —— 4uit1E34qMM{m TgWHfffIWWffigftfflffi 8£r- - I Ł POPRZEDNICH ODCINKflW ptlYmon wiiii "M- -S PnnlatawtW nrrvhvKiM rftitv -- -- r r'i"iwm IJ jodstym kucharzem esł Zygmunl Błoński kto-llt- lr jar „iira l i twym brałam hllfnti f- - :' '"'MHifffl Zmyliwszy czuneł pelltruka Zygmunt altó1-- - "i„h¥(kbuu I mWlesszzauąfeladszliee xJatnłkuameminaloadiłleiduzloatkę"nai Bm5 liMtlikle Iniłytwell 1 lam się udał aby e&zcze prę ten lokal komunistyczny Jeił wclat głodny Er i mICf6 _ _ i W „„ld:y „PmiePnBaW"a"e" je sprzedać aby kupić coi iT cdy znalazł sle na ulicy natkna1 sle naFIełenee KłSf""' ' ktora blore go la brata zaprasza na obiad W'f kłuło' do klubu „ nudystów Zygmunt zobaczywszy łM kUble pomimo dręczącego głodu ucieka i kft M? )jwii izNya d'arruegi 6dUileńjapnKnyehnordi"i "mełod"apPaoxlkaai I gprioo--a'' c W do reitauracll Hladkego robić ciastka Zy hetnle sod'1 łl?' D° wre5ICe ocaiie miał i czego Hft Miniowy erlentue sle te piękna Polka ue duży WtJ ponieważ zerwał z nla zaręczyny Krystyna i?imle dilewciyny) podoba mu się Che się z ni FSB i_' i leci nattenule kłótnia mlirtty # j- - I wv JWit "i" ! -- -- — _ r--" em włidkle"1- - Angielka Truda zabiera Zygmun-i'v- L - rfo LltlhU "New Orleans" a potem do urna- - fi&Tco kasyna sry io którego weszła policja z trudem uwagę Truda Przecież widzisz że się beze Lenni sit zbiec da sil tfr nnc" — nowtórzyła Truda — "Cop- - " i JHA1U etn 7n tr dnwn m o trt §S znacAzenie co1przedwojenna "glina" ilttTiiaii sie nrzed (rwupietrovym dom- - IM Truda dzwonek i spojrzała pomniała nagle t'2™ okna Wszystkie okna w kamienicy były hmt Truda ponownie nacisnęła dzwonek KKttst śpi jak zarżnięte ciele! — mruknęła KiEwnie snrmiero po trzecim dzwonku w jednym z łasi na drugim piętrze zabłysło światło Po ifili usłyszeli człapanie ' nocnych pantofli na Bodach RDmvi otworzyła nie wieie starsza oa Tru-- l fispana rozczochrana dziewczyna w niedba-narzucony- m na piżamę szlafroku Obrzuciła Mi i Zygmunta wystraszonym spojrzeniem it-Cł- o Potesmię sctiawpowxierumaac'o się stało — powie ją szorstko Truda Najpierw nas wpuść -- Rozczochrana dziewczyna wpuściła ich do zamknęła drzwi pobiegra pierwsza na cienie pytając już o1 nic h-Jes-zli do dosc obszernego pokoju przesiąk- - rago oaoranu jmuiu wuuj nuiuiumgj i lamm rfiim Pościel na wąskim tapczanie pod ścianą rozrzucona Na krzesłach na podłodze po-- feały się niedbale rzucone części damskiej weioby iTruda po wejściu do pokoju ciężko opadła przo- - przy nie udało Jeżeli czy ręką Zyg-- mną tutaj i f Co to jest? przeraziła się przyjaciółka jia- - Nie widzisz co? Kajdanki! br— Coś ty narobiła? Morderstwo? far Narazie jeszcze nie — uśmiechnęła się M — Ale może bvć ieżeli mi natvrhmiast tusz czegoś do' picia - ~~ Zdenerwowana przyjaciółka zakrzątnęła się Dumas I i 1 I n JSTESZCZENIE POPRZEDNICH ODCINKÓW ł — i i — I ittund Djnltj marynan 1 Marsylii oskartony nie- - pnti iwych rywali o udiiał wspl$KO oonapar- - itóitjli wtrącony 'do wiejtenla na wyspie If Tu ia-iĄ- ll i{ : opalem Farla kł6rv w ehwlll xg'ono pne- - ał m ukryłych skarbów Dantet ucieka 1 i t odnilaisiy skarby wraca do Francl by się M losie swych bnskleh I wrogóv ktirym la- - Dantes dowledilawsry sle t bankructwie dlWMao dobrocivńcv Msrrela wvtcuDUle Ieao'włksle S5l d Wicehrabia1" łorerf I baron Wudsll tle 1 Francji do Rzymu na okrea ckstil d'Esolnay [wvbrał sle na polowanie na JJWsnlł Chrlsto gdile w dziwnych mj i'? na tajemniczego zwanego Slnbadem afe"M'Pt]m HMtłu! aua łtmnliA ItnAMB aPICrrrwfdca hnHviAw DnHcT karnawału hrabia BM'f 1 błron d'Eplnay korzysłal? wlale z usług ta- - a'90 Hrabiego Monte Chrlsto dlatego zapraszała go rpti Hrabia skorzystał te'ao I przybył do pałacu I8 1 po wiiycie wrócił do swego pałacu Ki na mieszkania dla hrabiego dom i u vu' w 2fiU „„ ijjy llk&UCj aiUŁu 'iv"" okrążył klomb i się przyjął rfeh' się g z się h"7 z dowozu stanął Jf?e ubra"ny kła-- V -- 'V msKo na powitanie it ii ci rzei In już hra- - -- :- x M ' tr w na i" lora ijt ręKąwiczia a- - a się do W ' Sadek V I o z życia gorączkowo Widok "bransoletek" musiał nią wstrząsnąć bo ręce jej jak w febrze nalewała do szklaneczki whisky i 'sodowa wodę drugą Zygmuntowi nti:~t -p- u-j udii mu i — zwróciła jej — — mnie teraz ruszyć nie Powiedziała to żartobliwie Widocznie jeszcze obec-nie zaczynała ją bawić — Oh — się przyjaciółka — Nie wiem co się ze mną dzieje Okropnie mnie dla Zygmunta krzesło tuż Trudy-- Zygmunt chciał usiąść ale Truda przy- - nacisnęła jakiś że się jeszcze państwo nie znacie To jest moj przyjaciel o którym ci już A to jest moja Matylda — mi przyjemnie — powiedziała Matylda — Mnie również — Zygmunt choć nie mu przyjemnie Pierwsze przerażenie minęło i był już w stanie ocenić śmieszność swojej obecnej sytuacji Czuł się jak małpa na łańcuchu musiał się biernie poddawać posunięciom Trudy A ona się rozkoszując jaką nad nim posiadła prawą jak najczęściej zmusza-jąc Zygmunta do naśladowania jej ruchów — Więc może mi nareszcie powiesz co się — spytała Matylda gdy Truda przełknęła pierwszą porcję whisky — Nic Byłam z Johnem u Jima" i ponad dwieście funtów Nalej mi jeszcze whisky Matyldzie pustą szklankę — A potem był nalot chciałam rewizją Bo oni mają brzydki zwyczaj konfiskowania graczach złączoną Dardzo i opuści x Notariusz sytuacja Matylda jej drugą szklankę whisky Truda ją ust i sobie coś opuściła szklankę i spojrzała na Zygmunta — Właściwie John dlaczegoś ty O się nie mylę toś przegrał Zygmunt czuł że czerwieni — Tak przegrałem — mruknął zmie-szany £t3e33KS8Sg8S3SSSS3g83S5aSgSSa3S88gggg3Sg33SggS3SSSg5S5gSS8S8S38e333 IJIIIIIIllllllllllllllllll Aleksander HI nil 1 nr-- i 'lJmnlee ssmobóisłwa karnawa-i''n- r osobnika llliwjbrał Napoleon (powieść obecnej szklaneczkę nie-bezpieczna usprawiedliwiła nastraszyłaś Zapomniałam niejednokrotnie wspominałam przyjaciółka odspowiedział ma-nipulowała przypomniała IHIIHII MU! Tl? fMltitfWt ll iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii rzystwie Bertuccia — Cóż to za marmury w tym przed-sionku? — zauważył — Spodziewam się Bertuccio że je każesz usunąć Intendent się z uszanowa-niem Notariusz z zapowiedzią czekał w Urzędnik ten był nikłą niepo-zorną wyniesioną najniespodziewaniej dla niego do godności notariu-sza — to pan tutejszym rejentem i czy ma pan prawo sprzedania letniego pałacyku który — zapytał Monte — Tak jest panie — odpowiedział zapytany — Akt jest już gotów? — Gotowy hrabio go przy so-bie — Gdzież znajduje się ta posiadłość po prawej Pól Elizejskich Był zamierzam — zapytał niedbale Monte ??fczta nałap rar-7P- i wśród obszer- - Chrisfo zwracaiac sie intendenta i notariusza Porodów Przed pałacem znajdował się ol- - Bertuccio rozłożył ręce na znak że nie jest Sti Uomb którv musiały zaiezdża- - mu in Notariusz zaś z nie ukrv- - ppwozy zdziwieniem na pytającego Ilac zupełnie odosobniony miał dwa wja- - _ jak to — powiedział — pan hrabia nie 8-fe- nf od Pól Elizejskich drugi dla służby wjCi gdzie ten się znajduje? °e ronthieu - — A skadze mara przed stangret zdołał krzyknąć na' odźwier-- godzinami pnybyłem z Kadyk-- Krata zaskrzypiała w su ao raryzd aiuiiu i6u i"'-- ' i 7nal37l „ _ : 1 :_„: rł„iKt- - tnłom — uiuLiCIUU n£Jna każda Wn ilnnipnio zatrzymał przed lgr Przedsionkiem Ali pana 10kaJanii Murzyn uśmiechał że długa rozłąka panem już Fi Drzed jeden mężczyzna czarno TU2lpń" "u~uiy -- ± parne uenuccio — Cnnsto jest? -- "caujc salonie pana A kariv t- - i t sOtoTre? j " urisl0 świeżo Drzvietemu służącemu - salonu mono latały gdy Trudzie — Krzesiar może przed chwilą przepraszam Postawiła obok sobie BłHtnslc John było wcale wszystkim jakby władzą ręką stało? "Czarnego wygrałam Podała więc przed spłynąć kając poprze-- hrabia Podała Bardzo podała podniosła nagle jakby który drogę nędzne panie skłonił jedynie zgodnie małym salonie figurą samego rządowego Czy jest pragnę kupić? hrabio sprzedaży panie mam którą stronie nabyć? nnłnżnrw nkrażać wiarlnmf" wanym pałacyk wiedzieć diaoiai fim paroma liczna zawiasacn góz wysiadł czwarta — A to co innego — zauwazyi noianusz — pałac który pan hrabia nabyć zamierza znaj-duje w Auteuil Na te słowa Bertuccio zbladł widocznie ' — Przy ulicy? — Aleja de la Fontaine nr 28 w cudownym cienistym lasku Przy tym bardzo blisko Paryża — Więc to tak blisko Jak mogłeś w takim razie panie Bertuccio wybrać mi na rezydencję letnią miejscowość jakby na przed-mieściu tuż przy rogatkach Paryża?! — ja — zawołał intendent — tego domu bynajmniej nie szukałem Mnie pan hrabia nie UaWBl W ICJ 1UIC1ŁŁ OUV&U J-UIW-ŁWUU JM3ICJ igłową kartę zanieść myśl kłamliwym tytułem: "Mieszkanie letnie -- ziło aasSffiSKir "ZWIĄZKOWIEC" WRZESIEŃ (September) 22 — 1&6 masZifyrmmn emigracji) 1' 1 WMMM mi " rgs: 17 a 33 — Więc dlaczegoś uciekali Czy miałeś przy sobie jakieś niewygodne papierki? — Tak miałem — powiedział nie ro-zumiejąc o czym ona mówi Jej jednak wido-cznie ta odpowiedź wystarczyła bo znowu zwró-ciła się do Matyldy: — Mieli tylko jedna parę wiec nic A pilniK te się nic dlaczego połączyli na czas do aresztu Ale Jakicgoś nicobrailiwego Nie mógł po drodze jakiś pijany szofer zrobił Prze-cie-ż że atmosfera lego pokoju znienacka boku pod rozczochrana Matylda rozmazaną na się maczek nie wiem lwarzy szminką na niego tej chwili czy żyje Ja mu każdym razie jak najle- - Dlatego że nie powodu piej bo wyświadczył nam poważną pannę — co dalej? spytała J- u- Matylda Truda co znowu! się Co ma być? Nic nie będzie — Jak długo masz ukrywać policją? — Wcale nie mam zamiaru się ukrywać Ju- tro się sama do nich zgłoszę 'ale już bez torebce Powiem że byłam podchmielona że dostałam ataku histerii Pocałuję na detektywów i pójdę sądu Do-stanę 5 funtów grzywny za nielegalną grę ru- letę i 10 grzywny za opór Zawsze to się lepiej kalkuluje niż im cale dwie- ście funtów dów ZTygrumduantodbsytławziałsakooczpornóyżniolongąika tych wyiwzoa-- wróciła się do przyjaciółki tonem nic dopuszczającego sprzeciwu --~ A teraz ubieraj się i mnie do domu — ' — - — — i — — — — — — l — ' Bo mi — - —— Do — u w tej — u — --— w i perfumami — wydostać — nas powiedzieć i podjechał z policyjne i z w w w --— przysługę dlaczego pozbawiać I — niespokojna obojętnie wzruszyła ramionami — — w u pienię-dzy i przepro- siny obydwóch w szklankę polecenia pójdziesz banknoty — w w — — fi tr i —m—friudsiaę z tu — obruszyła banknotów — bankn_otyiTMaaksz jelsut p—ieniząagdpozeewnniała Matylda Na banknotów Matyldy zmię- - — przyniosę kła próbowała ale z i juz szla Ale ja mam lam oo szu- - 7vrmnl sinrlzał obok lifiesló i demonstracyjnie do znalezionej ka zastaniesz ze w Jeżeli zastaniesz okolicznościach małego do do ja w w do do Co si- e- V nie to będziesz w moim pokoju no-- — Poco? Bo ja zostanę tutaj z W tym rozmowy Zygmunt uznał za stosowne zaprotestować kategorycznie — Ja tupnie zostanę! powiedział stanowczo — A to dlaczego? o' honora- - to bardzo — nic- - rium — i zadowolenie nigdy jest dość daw- - ryżu i jego obejrzeć na opuszczony Za to meble sa stare do ogromnej teraz dochodzą ceny — Dom jest więc obszerny i wygodny? Tak jest położony przy tym we wspa-niałym angielskim A więc nie czasu koń-czmy transakcję o kontrakt panie rejen-cie Hrabia podany akt kupna i nic cytając go nawel rzuciwszy okiem na miejsce na którym był 'znaczony posia-dłości: wypłaci panu spełnił wydane notariuszem przeliczył wszystkie formalności załat-wione? — Wszystkie panic hrabio Klucze"ma pan przy sobie? — je odźwierny który pilnuje A rozkaz dla by wprowadził pana posiadanie A żegnam pana I dał notariuszowi znak który mówił wyraźnie: już cię nie potrzebuję Przepraszam rzekł notariusz — nan nraoia omyiif sie Dostałem nrama gestem żegnając poczciwca kła- - Pierwszy raz od chwili objął urząd ńą trafić klienta tak nraoia wyjąi uivtunss małym szyi cieniutkim (złolym niego notesik zastanawiać nad jedna wypisane dane znajdowały" się aleja Fontaine samo mam obecności Drz'rntmvać kamień ogłoszenie się chce powiedział opry-skliwie wykluczyć dyskusję dokąd chciałbyś iść? siebie Czy masz ciebie domu niema policji? Nic odpowiedział nic miał pewności Czy "Czarnego Jima" znają twoje naz Nic wiem widzisz więc lepiej żebyśmy ?ostal tutaj Ale Zygmuncie obudziła się Coś gwałtownie pokoju pachnącego pudrem tandetnymi Trzeba wszelką cenę i otworzyć przeklęte "bransoletki" żeby nareszcie rozdzielić zostać mogę! Ależ John? Dlatego dlatego szukał myślach uzasadnienia im psikusa auto Truda Rozbił drobny życzę odpychająco widzę mamy Matyldo poko- - Ależ rozpłynęła zamiar przed funtów oddać franków śmiechu Malylda chowając do kieszeni szlafroka Proszę się czuć jak siebie domu Truda jest przyjaciółką odstępuję pokój największą przy-jemnością Nic będę przeszkadzać już się Ruszyła stronę łazienki przylegającej do pokoju — Zaraz zaraz' — powstrzymał ją Co będzie pilnikiem? Czy jakiś ślu-sarski pilnik? Truda chłodno przyglądała się Czy masz spytała wolno Powieki Matyldy pod spojrzonla zamrugały niespokojnie — niestety nic mam domu żadne- - Inltro nrtMnln łnrnlllf inC7f'7n fłtvn takiego? się Matylda sni! _ pilnik rano torebki wyjęła kilka kupisz przyniesiesz tutaj Masz "na koszta" widok twarz Jutro rano Przepras7am Wzięła banknoty się bronić krzeseł części garderoby prze- - znacznie słabiej do }azienkj — poco iść? encę wieazicc czy policja mnie nadelv Trudv która wyciągnęła gotówki Ale policję jes- - SnCzyła już trzecią skofci szklaneczkę whisky irnwąrękę łańcuszkiem brutalnie się obeszli Jem domu wrócisz Malylda ubierze się uciekał? ile się wskazywał Chrislo 3ny SDoirzał zaledwie małym V podała się miasta? będzie policji Luwac Johnem punkcie Nie! nieco się się Nic rrVn4l cze mieszka-nie'' Gdy i 'zaproponowała odmówił dość zeby mu ten nie przekór jej dać do zrozumienia niczego od niej nie chce go jej spokój irytuje już ma jej Czuł nletylko dlatego źc go wciągnęła "Czarnego iżc nią"wplqtał się lę tragiczną awanturę notariuszv któremu chodziło — To źle źle wyraził swe icst uroczym zakątkiem sam hrabia żeś nie był Pa-- 46 Es pałacyk prześliczny jakkolwiek od okolicach Jedziemy antyki parku traćmy drogiego Proszę wziął podpieał adres Intendent pięćdziesiąt ty-sięcy Bertuccio natychmiast pole-cenie kładąc przed bankno-tów uważnie Więc zostały Ma domu oto niego hra-biego Doskonale więc Monte Chrislo możesz odejść zapewne bowiem spojrzał hojnego wiszącym notatnika kontrakcie zawartym Czy dzienniku metalowe żeby wszelką pewność Niestety biedaczek działają moją państwu wy-noszę Zygmunt koleżance gorliwie Pozbierała przeprosisz wierzyć1 jemu również whisky dlatego napój smakował Trudzie żeby dosyć niechęć Trudy Jima" pliwie Auteuil bowiem paczkę Rejent na7n nniun nnsIruUniń I mńrlhvs llrlzinllć drodze Passy Au-- j icun LasKU nuionsKicgo — Jechać Aulcuil! Bertuccio któ rego cera oliwkowa stała się nagle żółta jak cy-tryna mam jechać do Auteuil? — jadę panem hrabią? — pytanie panic Bertuccio? musisz dom którym mam jnieszKuc Rozdział IV AUTEUIL Monte Chrlsto spostrzegł siadając do powozu jego intendent zajmując miejsce przednim siedzeniu przeżegnał się sposób Korsykański jest nakreślił znak krzyża wici kim palcem Kiedy? zaś konie ruszyły począł ziozonymi oamawJac jakąś modlitwę Po pół godzinie byli już Aulcuil W miarę zbliżania się do lej miejscowości wziuszcmo Ber-tuccia potężniało sposób widoczny gdy na-reszcie wjechali alejdc Fontaine Inlcndefft wcisnął się ką't powozu i przyglądał się pilnie każdemu koło którego — Każ rozkazał hrabia k ' pol oblał ciolo Bertuccia lecz mimo powstał z-siedz-enia (powtórzył adres: — Aleja dc Fontaine 28! do willi ciemne chmury prze- - okrągłe tysięcy gdy prawnie należy słaniać zaczęły niebóg się pięć prowizji p0wóz stanął wreszcie — mi zechciej lecz jako — Cóż to panic' Bertuccio czy nic masz nie znam zwyczajów tutejszych zamiaru wysiadać' czymże' tak prze cały wic-Bertucc- io wypłać temu panu dodatkowo piętna- - czór rozmyślasz? ście tysięcy - Intendent wysiadł trudem podając rękę — Pięć tylko - hrabiemu — Należy się przecież fatygę — rzekł t?™-- _ ™ m-tiu-- ) hrhu 7nuinrłrm życzliwym 'Notariusz zdumiony i odszedł niając nisko kiedy zdarzyło mu na sżem bieszeni go kluczykiem na na z i a następnie z w co la nr 28 to wyznaniu zło- - %) młoteczkiem naczyńko — — że No go wypędzało z za Ja tu — przejazdu i u z — z ma w wpływem rtn to z mi aż w opryskliwie nic ale na że że że towarzystwa do do w a — w w w w w w ml W informacji dotyczących czy do — Ja A z A to co za w W źc na w to ze w w A w ]a w przejeżdżali stanąć-prze- d 28 — lo la dojeżdżali pięćdziesiąt mi A wybaczyć ja cudzoziemiec O cos za odźyiernego o myrri przybyciu Po pewnej chwili drzwi się otworzyły — 'żądacie? — zapytał od-źwierny i — Oto który bv obiać Gdy tylko drzwi zamknęły-"si- ę za notariu-- 1 tę posiadłość Mówiąc' tef Bertuccio pokazał naka? puguarK') notariusza złotym łańcuszku wydobył zaczął kartką tego po-rpwn- ał tymi które tylko Auteuil de teraz izkimś wisko? przekora chętnie Trudy spytas--z zawołał urządzić Hrabia ręKoma domowi numerem Zimny tysięcy Czego panowie nowy-pa- n nrzvbvł — Więc dom został "sprzedany? — Tak przyjacielu — się hrabia — Postaram się byś nie żałował dawnych swoich panów — Nie mam powodu żałować poprzedniego pana — odrzekł odźwierny — ponieważ zupełnie go nie widywałem Ostatni raz był tu pię cioma laty i mówiąc szczerze dobrze zrobił źc pan hrabia przypomnieć sobie żonemu pod wpływem religijnego strach' u? Za dom sprzedał bo mu żadnej nie dawał korzyści — Prawda! — przyznał Monte Christo — godzinę wszystko będzie wiadomo Drzysnarzaiar- - ierfonfo v!-vH9tvń- ur T Łłjane je --pan hrabia na wvm biurku przyp°min2ni Sam to załatwiłem Wyczy- - — ceriuccio: — ząwwai uderzając sre ornym — Jakże się dawny pan nazywa? kazałem ta]em mnie Bertuccio! ' poleciłem serdeczną pilnik? Przecież odezwał Pan markiz de Saint-Mera- n Intendent wbiegł z pośpiechem — Markiz de Saint-Meran- ? — rzvł Krozkazów do pana barona Danglars de- - do wynajęcia" — Mówiłeś mi kiedyś panie Bertuccio że Monte Christo — Zdaje mi się źe nazwisko to WC3? na ulicę Chaussee-d'Ajiti- n nr 7 — lXie ma nic raconego — zauważył Ber- - ongi w młodości swej podróżowałeś po Francji? nie jest mi li-odz- i oaaai tową- - specjalnego "bransoletek" sobie które tego pani domu Jutro przez nieco więc znów DOM Gdy przed sobie twój 'nowin obce uicuu — lew uuui iwt ujoł jiuuu jmm46 u" — ioft ji oiuc iiiduju — oiary to too — zauważył odźwierny piony —-- A okolice Paryżasą ci dobrze znane? mój pan był zawsze wiernym sługą Burbonów — Mniejsza o lo — powiedział z Jekcewa- - — Okolic paryskich nie znam zupełnie Miał_ przy- - tym córkę jedynaczkę :która wyszła źniem hrabia — kiedy już jest niech będzie panie hrabio — odpowiedział intendent drżąc za mąż za pana de Villefort prokuratora królew-- — Pan hrabia ma słuszność — wtrącił skwa-- nerwowo skfego ' 7 ' w?93g&npp las STR 13 Ciyjicionio pieców (furnacei) I obsługa palników Solidna obsługa uriqchń do ogrzewania 56 Rltchio Avo Toronto 3 LE 2-39- 10 1 37-31- 1 NTU7 GITY DRIVH1G SCII00L (Licencjonowana Szkoła Jazdy) $125 za lekcję Gwarantowane wyniki nauki 804 Bnlhurst St — LE 2-36- 56 (rÓR Bloor) (22 51) College Photo Studio W-CoIIcg-cSł WA 2-250- 7— Toronto G HRYN naprawa t budowu DACHÓW Insulncja (insulatlon) roboty asfaltowe — rynny 282 Symingłon Avo LE 2-49- 77 Toronto 153 Jodyny Polski Salon Pioknoicl I71aryn's Beauty Parlor Specjalizacja w Irwalej Ondulacji "Pcrmancnt Vnvcs" 216 Balhurłt St EM 0-44- 32 s POLSKI SKLBP OBUWIA Stanley Shoo Storo Obuwie nnjlopnncli firm kanady)-kklcl- i 1 ftnulehklcli Wirclklo kolory I rnnnlary 1438 Dundai St W Toronto Tol LE 5-95- 30 " Wloiclclclc: B Mazurkiewicz I Syn H INSTALACJE elektryczne wykonuje STANISŁAW 1IAIJIJ 57 Crayjford Sł lei EM 4-26- 75 William Slioc Storo Wlatc B Czarnota Poleca obuulc Importowano I knnn(l)JKklv wyujlamy równie olwwlo do 1'oltkl 750 Qucen St W — EM 3890 O Wicie polskich sklepowi J przed siębiorstw nic prowadzi księgo wości aż władze "podatkowe lc uo nie zaadaU Powoduje lo wtedy wiele nicpryjćmnooci 3 i koi-ów- " i Jest znacnic wygodnie!' i ii-- 1 niej prowadzić księgowość re-gularnie KSIĘGI HANDLOWE zakłada prowadzi i bilansuje T L U B A C Z 118 Roncosvflllos Avo Ap' 72 Toronto — Tol LE 2-65- 70 " s MASZYNY tło PISANIA Hls5B5T" Tylko 89 (J tygodnioyo v I lcdlcw wlafclćlclem lej pięknej maszyny lo plxanla I JSHAROIIM Cd 781 Ouoon St W Toronlp I Dostarczamy v całej Kanadzie j y Modern iotors NOWE AUTA": Chrysler Plyrrioufh Fargo Wielki wybór uiywanycraJ mochodóv Każdy jarrtochod GVARANTOVANY ! Tylko'$250 Zadatku 2WEgIinforpAveEasl' przy ' Kennedy lioadt Toronto-- — Teł 'AM' 1-77- 44 Pytaj o- - MR RUSSEL STUPARYIC j si Whi t ai tt Ait KW II mx lir m l 'i iŁ' '"h ''JiiH 3: i 'i Ł ¥ !i''': JiŁ I -- m-- fS 4 h%% tf fianer tr jcłt v T¥SU =tó SAi= -- r_tart TC- - r#iŁ nn ii lii m ! m HMwrxm ujiji ii mmmmm9aa£iam ____£ imnommmum inimi
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, September 22, 1956 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1956-09-22 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
Identifier | ZwilaD3000038 |
Description
Title | 000254b |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
OCR text | 37 fsTM"eIS'' eHr " —— 4uit1E34qMM{m TgWHfffIWWffigftfflffi 8£r- - I Ł POPRZEDNICH ODCINKflW ptlYmon wiiii "M- -S PnnlatawtW nrrvhvKiM rftitv -- -- r r'i"iwm IJ jodstym kucharzem esł Zygmunl Błoński kto-llt- lr jar „iira l i twym brałam hllfnti f- - :' '"'MHifffl Zmyliwszy czuneł pelltruka Zygmunt altó1-- - "i„h¥(kbuu I mWlesszzauąfeladszliee xJatnłkuameminaloadiłleiduzloatkę"nai Bm5 liMtlikle Iniłytwell 1 lam się udał aby e&zcze prę ten lokal komunistyczny Jeił wclat głodny Er i mICf6 _ _ i W „„ld:y „PmiePnBaW"a"e" je sprzedać aby kupić coi iT cdy znalazł sle na ulicy natkna1 sle naFIełenee KłSf""' ' ktora blore go la brata zaprasza na obiad W'f kłuło' do klubu „ nudystów Zygmunt zobaczywszy łM kUble pomimo dręczącego głodu ucieka i kft M? )jwii izNya d'arruegi 6dUileńjapnKnyehnordi"i "mełod"apPaoxlkaai I gprioo--a'' c W do reitauracll Hladkego robić ciastka Zy hetnle sod'1 łl?' D° wre5ICe ocaiie miał i czego Hft Miniowy erlentue sle te piękna Polka ue duży WtJ ponieważ zerwał z nla zaręczyny Krystyna i?imle dilewciyny) podoba mu się Che się z ni FSB i_' i leci nattenule kłótnia mlirtty # j- - I wv JWit "i" ! -- -- — _ r--" em włidkle"1- - Angielka Truda zabiera Zygmun-i'v- L - rfo LltlhU "New Orleans" a potem do urna- - fi&Tco kasyna sry io którego weszła policja z trudem uwagę Truda Przecież widzisz że się beze Lenni sit zbiec da sil tfr nnc" — nowtórzyła Truda — "Cop- - " i JHA1U etn 7n tr dnwn m o trt §S znacAzenie co1przedwojenna "glina" ilttTiiaii sie nrzed (rwupietrovym dom- - IM Truda dzwonek i spojrzała pomniała nagle t'2™ okna Wszystkie okna w kamienicy były hmt Truda ponownie nacisnęła dzwonek KKttst śpi jak zarżnięte ciele! — mruknęła KiEwnie snrmiero po trzecim dzwonku w jednym z łasi na drugim piętrze zabłysło światło Po ifili usłyszeli człapanie ' nocnych pantofli na Bodach RDmvi otworzyła nie wieie starsza oa Tru-- l fispana rozczochrana dziewczyna w niedba-narzucony- m na piżamę szlafroku Obrzuciła Mi i Zygmunta wystraszonym spojrzeniem it-Cł- o Potesmię sctiawpowxierumaac'o się stało — powie ją szorstko Truda Najpierw nas wpuść -- Rozczochrana dziewczyna wpuściła ich do zamknęła drzwi pobiegra pierwsza na cienie pytając już o1 nic h-Jes-zli do dosc obszernego pokoju przesiąk- - rago oaoranu jmuiu wuuj nuiuiumgj i lamm rfiim Pościel na wąskim tapczanie pod ścianą rozrzucona Na krzesłach na podłodze po-- feały się niedbale rzucone części damskiej weioby iTruda po wejściu do pokoju ciężko opadła przo- - przy nie udało Jeżeli czy ręką Zyg-- mną tutaj i f Co to jest? przeraziła się przyjaciółka jia- - Nie widzisz co? Kajdanki! br— Coś ty narobiła? Morderstwo? far Narazie jeszcze nie — uśmiechnęła się M — Ale może bvć ieżeli mi natvrhmiast tusz czegoś do' picia - ~~ Zdenerwowana przyjaciółka zakrzątnęła się Dumas I i 1 I n JSTESZCZENIE POPRZEDNICH ODCINKÓW ł — i i — I ittund Djnltj marynan 1 Marsylii oskartony nie- - pnti iwych rywali o udiiał wspl$KO oonapar- - itóitjli wtrącony 'do wiejtenla na wyspie If Tu ia-iĄ- ll i{ : opalem Farla kł6rv w ehwlll xg'ono pne- - ał m ukryłych skarbów Dantet ucieka 1 i t odnilaisiy skarby wraca do Francl by się M losie swych bnskleh I wrogóv ktirym la- - Dantes dowledilawsry sle t bankructwie dlWMao dobrocivńcv Msrrela wvtcuDUle Ieao'włksle S5l d Wicehrabia1" łorerf I baron Wudsll tle 1 Francji do Rzymu na okrea ckstil d'Esolnay [wvbrał sle na polowanie na JJWsnlł Chrlsto gdile w dziwnych mj i'? na tajemniczego zwanego Slnbadem afe"M'Pt]m HMtłu! aua łtmnliA ItnAMB aPICrrrwfdca hnHviAw DnHcT karnawału hrabia BM'f 1 błron d'Eplnay korzysłal? wlale z usług ta- - a'90 Hrabiego Monte Chrlsto dlatego zapraszała go rpti Hrabia skorzystał te'ao I przybył do pałacu I8 1 po wiiycie wrócił do swego pałacu Ki na mieszkania dla hrabiego dom i u vu' w 2fiU „„ ijjy llk&UCj aiUŁu 'iv"" okrążył klomb i się przyjął rfeh' się g z się h"7 z dowozu stanął Jf?e ubra"ny kła-- V -- 'V msKo na powitanie it ii ci rzei In już hra- - -- :- x M ' tr w na i" lora ijt ręKąwiczia a- - a się do W ' Sadek V I o z życia gorączkowo Widok "bransoletek" musiał nią wstrząsnąć bo ręce jej jak w febrze nalewała do szklaneczki whisky i 'sodowa wodę drugą Zygmuntowi nti:~t -p- u-j udii mu i — zwróciła jej — — mnie teraz ruszyć nie Powiedziała to żartobliwie Widocznie jeszcze obec-nie zaczynała ją bawić — Oh — się przyjaciółka — Nie wiem co się ze mną dzieje Okropnie mnie dla Zygmunta krzesło tuż Trudy-- Zygmunt chciał usiąść ale Truda przy- - nacisnęła jakiś że się jeszcze państwo nie znacie To jest moj przyjaciel o którym ci już A to jest moja Matylda — mi przyjemnie — powiedziała Matylda — Mnie również — Zygmunt choć nie mu przyjemnie Pierwsze przerażenie minęło i był już w stanie ocenić śmieszność swojej obecnej sytuacji Czuł się jak małpa na łańcuchu musiał się biernie poddawać posunięciom Trudy A ona się rozkoszując jaką nad nim posiadła prawą jak najczęściej zmusza-jąc Zygmunta do naśladowania jej ruchów — Więc może mi nareszcie powiesz co się — spytała Matylda gdy Truda przełknęła pierwszą porcję whisky — Nic Byłam z Johnem u Jima" i ponad dwieście funtów Nalej mi jeszcze whisky Matyldzie pustą szklankę — A potem był nalot chciałam rewizją Bo oni mają brzydki zwyczaj konfiskowania graczach złączoną Dardzo i opuści x Notariusz sytuacja Matylda jej drugą szklankę whisky Truda ją ust i sobie coś opuściła szklankę i spojrzała na Zygmunta — Właściwie John dlaczegoś ty O się nie mylę toś przegrał Zygmunt czuł że czerwieni — Tak przegrałem — mruknął zmie-szany £t3e33KS8Sg8S3SSSS3g83S5aSgSSa3S88gggg3Sg33SggS3SSSg5S5gSS8S8S38e333 IJIIIIIIllllllllllllllllll Aleksander HI nil 1 nr-- i 'lJmnlee ssmobóisłwa karnawa-i''n- r osobnika llliwjbrał Napoleon (powieść obecnej szklaneczkę nie-bezpieczna usprawiedliwiła nastraszyłaś Zapomniałam niejednokrotnie wspominałam przyjaciółka odspowiedział ma-nipulowała przypomniała IHIIHII MU! Tl? fMltitfWt ll iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii rzystwie Bertuccia — Cóż to za marmury w tym przed-sionku? — zauważył — Spodziewam się Bertuccio że je każesz usunąć Intendent się z uszanowa-niem Notariusz z zapowiedzią czekał w Urzędnik ten był nikłą niepo-zorną wyniesioną najniespodziewaniej dla niego do godności notariu-sza — to pan tutejszym rejentem i czy ma pan prawo sprzedania letniego pałacyku który — zapytał Monte — Tak jest panie — odpowiedział zapytany — Akt jest już gotów? — Gotowy hrabio go przy so-bie — Gdzież znajduje się ta posiadłość po prawej Pól Elizejskich Był zamierzam — zapytał niedbale Monte ??fczta nałap rar-7P- i wśród obszer- - Chrisfo zwracaiac sie intendenta i notariusza Porodów Przed pałacem znajdował się ol- - Bertuccio rozłożył ręce na znak że nie jest Sti Uomb którv musiały zaiezdża- - mu in Notariusz zaś z nie ukrv- - ppwozy zdziwieniem na pytającego Ilac zupełnie odosobniony miał dwa wja- - _ jak to — powiedział — pan hrabia nie 8-fe- nf od Pól Elizejskich drugi dla służby wjCi gdzie ten się znajduje? °e ronthieu - — A skadze mara przed stangret zdołał krzyknąć na' odźwier-- godzinami pnybyłem z Kadyk-- Krata zaskrzypiała w su ao raryzd aiuiiu i6u i"'-- ' i 7nal37l „ _ : 1 :_„: rł„iKt- - tnłom — uiuLiCIUU n£Jna każda Wn ilnnipnio zatrzymał przed lgr Przedsionkiem Ali pana 10kaJanii Murzyn uśmiechał że długa rozłąka panem już Fi Drzed jeden mężczyzna czarno TU2lpń" "u~uiy -- ± parne uenuccio — Cnnsto jest? -- "caujc salonie pana A kariv t- - i t sOtoTre? j " urisl0 świeżo Drzvietemu służącemu - salonu mono latały gdy Trudzie — Krzesiar może przed chwilą przepraszam Postawiła obok sobie BłHtnslc John było wcale wszystkim jakby władzą ręką stało? "Czarnego wygrałam Podała więc przed spłynąć kając poprze-- hrabia Podała Bardzo podała podniosła nagle jakby który drogę nędzne panie skłonił jedynie zgodnie małym salonie figurą samego rządowego Czy jest pragnę kupić? hrabio sprzedaży panie mam którą stronie nabyć? nnłnżnrw nkrażać wiarlnmf" wanym pałacyk wiedzieć diaoiai fim paroma liczna zawiasacn góz wysiadł czwarta — A to co innego — zauwazyi noianusz — pałac który pan hrabia nabyć zamierza znaj-duje w Auteuil Na te słowa Bertuccio zbladł widocznie ' — Przy ulicy? — Aleja de la Fontaine nr 28 w cudownym cienistym lasku Przy tym bardzo blisko Paryża — Więc to tak blisko Jak mogłeś w takim razie panie Bertuccio wybrać mi na rezydencję letnią miejscowość jakby na przed-mieściu tuż przy rogatkach Paryża?! — ja — zawołał intendent — tego domu bynajmniej nie szukałem Mnie pan hrabia nie UaWBl W ICJ 1UIC1ŁŁ OUV&U J-UIW-ŁWUU JM3ICJ igłową kartę zanieść myśl kłamliwym tytułem: "Mieszkanie letnie -- ziło aasSffiSKir "ZWIĄZKOWIEC" WRZESIEŃ (September) 22 — 1&6 masZifyrmmn emigracji) 1' 1 WMMM mi " rgs: 17 a 33 — Więc dlaczegoś uciekali Czy miałeś przy sobie jakieś niewygodne papierki? — Tak miałem — powiedział nie ro-zumiejąc o czym ona mówi Jej jednak wido-cznie ta odpowiedź wystarczyła bo znowu zwró-ciła się do Matyldy: — Mieli tylko jedna parę wiec nic A pilniK te się nic dlaczego połączyli na czas do aresztu Ale Jakicgoś nicobrailiwego Nie mógł po drodze jakiś pijany szofer zrobił Prze-cie-ż że atmosfera lego pokoju znienacka boku pod rozczochrana Matylda rozmazaną na się maczek nie wiem lwarzy szminką na niego tej chwili czy żyje Ja mu każdym razie jak najle- - Dlatego że nie powodu piej bo wyświadczył nam poważną pannę — co dalej? spytała J- u- Matylda Truda co znowu! się Co ma być? Nic nie będzie — Jak długo masz ukrywać policją? — Wcale nie mam zamiaru się ukrywać Ju- tro się sama do nich zgłoszę 'ale już bez torebce Powiem że byłam podchmielona że dostałam ataku histerii Pocałuję na detektywów i pójdę sądu Do-stanę 5 funtów grzywny za nielegalną grę ru- letę i 10 grzywny za opór Zawsze to się lepiej kalkuluje niż im cale dwie- ście funtów dów ZTygrumduantodbsytławziałsakooczpornóyżniolongąika tych wyiwzoa-- wróciła się do przyjaciółki tonem nic dopuszczającego sprzeciwu --~ A teraz ubieraj się i mnie do domu — ' — - — — i — — — — — — l — ' Bo mi — - —— Do — u w tej — u — --— w i perfumami — wydostać — nas powiedzieć i podjechał z policyjne i z w w w --— przysługę dlaczego pozbawiać I — niespokojna obojętnie wzruszyła ramionami — — w u pienię-dzy i przepro- siny obydwóch w szklankę polecenia pójdziesz banknoty — w w — — fi tr i —m—friudsiaę z tu — obruszyła banknotów — bankn_otyiTMaaksz jelsut p—ieniząagdpozeewnniała Matylda Na banknotów Matyldy zmię- - — przyniosę kła próbowała ale z i juz szla Ale ja mam lam oo szu- - 7vrmnl sinrlzał obok lifiesló i demonstracyjnie do znalezionej ka zastaniesz ze w Jeżeli zastaniesz okolicznościach małego do do ja w w do do Co si- e- V nie to będziesz w moim pokoju no-- — Poco? Bo ja zostanę tutaj z W tym rozmowy Zygmunt uznał za stosowne zaprotestować kategorycznie — Ja tupnie zostanę! powiedział stanowczo — A to dlaczego? o' honora- - to bardzo — nic- - rium — i zadowolenie nigdy jest dość daw- - ryżu i jego obejrzeć na opuszczony Za to meble sa stare do ogromnej teraz dochodzą ceny — Dom jest więc obszerny i wygodny? Tak jest położony przy tym we wspa-niałym angielskim A więc nie czasu koń-czmy transakcję o kontrakt panie rejen-cie Hrabia podany akt kupna i nic cytając go nawel rzuciwszy okiem na miejsce na którym był 'znaczony posia-dłości: wypłaci panu spełnił wydane notariuszem przeliczył wszystkie formalności załat-wione? — Wszystkie panic hrabio Klucze"ma pan przy sobie? — je odźwierny który pilnuje A rozkaz dla by wprowadził pana posiadanie A żegnam pana I dał notariuszowi znak który mówił wyraźnie: już cię nie potrzebuję Przepraszam rzekł notariusz — nan nraoia omyiif sie Dostałem nrama gestem żegnając poczciwca kła- - Pierwszy raz od chwili objął urząd ńą trafić klienta tak nraoia wyjąi uivtunss małym szyi cieniutkim (złolym niego notesik zastanawiać nad jedna wypisane dane znajdowały" się aleja Fontaine samo mam obecności Drz'rntmvać kamień ogłoszenie się chce powiedział opry-skliwie wykluczyć dyskusję dokąd chciałbyś iść? siebie Czy masz ciebie domu niema policji? Nic odpowiedział nic miał pewności Czy "Czarnego Jima" znają twoje naz Nic wiem widzisz więc lepiej żebyśmy ?ostal tutaj Ale Zygmuncie obudziła się Coś gwałtownie pokoju pachnącego pudrem tandetnymi Trzeba wszelką cenę i otworzyć przeklęte "bransoletki" żeby nareszcie rozdzielić zostać mogę! Ależ John? Dlatego dlatego szukał myślach uzasadnienia im psikusa auto Truda Rozbił drobny życzę odpychająco widzę mamy Matyldo poko- - Ależ rozpłynęła zamiar przed funtów oddać franków śmiechu Malylda chowając do kieszeni szlafroka Proszę się czuć jak siebie domu Truda jest przyjaciółką odstępuję pokój największą przy-jemnością Nic będę przeszkadzać już się Ruszyła stronę łazienki przylegającej do pokoju — Zaraz zaraz' — powstrzymał ją Co będzie pilnikiem? Czy jakiś ślu-sarski pilnik? Truda chłodno przyglądała się Czy masz spytała wolno Powieki Matyldy pod spojrzonla zamrugały niespokojnie — niestety nic mam domu żadne- - Inltro nrtMnln łnrnlllf inC7f'7n fłtvn takiego? się Matylda sni! _ pilnik rano torebki wyjęła kilka kupisz przyniesiesz tutaj Masz "na koszta" widok twarz Jutro rano Przepras7am Wzięła banknoty się bronić krzeseł części garderoby prze- - znacznie słabiej do }azienkj — poco iść? encę wieazicc czy policja mnie nadelv Trudv która wyciągnęła gotówki Ale policję jes- - SnCzyła już trzecią skofci szklaneczkę whisky irnwąrękę łańcuszkiem brutalnie się obeszli Jem domu wrócisz Malylda ubierze się uciekał? ile się wskazywał Chrislo 3ny SDoirzał zaledwie małym V podała się miasta? będzie policji Luwac Johnem punkcie Nie! nieco się się Nic rrVn4l cze mieszka-nie'' Gdy i 'zaproponowała odmówił dość zeby mu ten nie przekór jej dać do zrozumienia niczego od niej nie chce go jej spokój irytuje już ma jej Czuł nletylko dlatego źc go wciągnęła "Czarnego iżc nią"wplqtał się lę tragiczną awanturę notariuszv któremu chodziło — To źle źle wyraził swe icst uroczym zakątkiem sam hrabia żeś nie był Pa-- 46 Es pałacyk prześliczny jakkolwiek od okolicach Jedziemy antyki parku traćmy drogiego Proszę wziął podpieał adres Intendent pięćdziesiąt ty-sięcy Bertuccio natychmiast pole-cenie kładąc przed bankno-tów uważnie Więc zostały Ma domu oto niego hra-biego Doskonale więc Monte Chrislo możesz odejść zapewne bowiem spojrzał hojnego wiszącym notatnika kontrakcie zawartym Czy dzienniku metalowe żeby wszelką pewność Niestety biedaczek działają moją państwu wy-noszę Zygmunt koleżance gorliwie Pozbierała przeprosisz wierzyć1 jemu również whisky dlatego napój smakował Trudzie żeby dosyć niechęć Trudy Jima" pliwie Auteuil bowiem paczkę Rejent na7n nniun nnsIruUniń I mńrlhvs llrlzinllć drodze Passy Au-- j icun LasKU nuionsKicgo — Jechać Aulcuil! Bertuccio któ rego cera oliwkowa stała się nagle żółta jak cy-tryna mam jechać do Auteuil? — jadę panem hrabią? — pytanie panic Bertuccio? musisz dom którym mam jnieszKuc Rozdział IV AUTEUIL Monte Chrlsto spostrzegł siadając do powozu jego intendent zajmując miejsce przednim siedzeniu przeżegnał się sposób Korsykański jest nakreślił znak krzyża wici kim palcem Kiedy? zaś konie ruszyły począł ziozonymi oamawJac jakąś modlitwę Po pół godzinie byli już Aulcuil W miarę zbliżania się do lej miejscowości wziuszcmo Ber-tuccia potężniało sposób widoczny gdy na-reszcie wjechali alejdc Fontaine Inlcndefft wcisnął się ką't powozu i przyglądał się pilnie każdemu koło którego — Każ rozkazał hrabia k ' pol oblał ciolo Bertuccia lecz mimo powstał z-siedz-enia (powtórzył adres: — Aleja dc Fontaine 28! do willi ciemne chmury prze- - okrągłe tysięcy gdy prawnie należy słaniać zaczęły niebóg się pięć prowizji p0wóz stanął wreszcie — mi zechciej lecz jako — Cóż to panic' Bertuccio czy nic masz nie znam zwyczajów tutejszych zamiaru wysiadać' czymże' tak prze cały wic-Bertucc- io wypłać temu panu dodatkowo piętna- - czór rozmyślasz? ście tysięcy - Intendent wysiadł trudem podając rękę — Pięć tylko - hrabiemu — Należy się przecież fatygę — rzekł t?™-- _ ™ m-tiu-- ) hrhu 7nuinrłrm życzliwym 'Notariusz zdumiony i odszedł niając nisko kiedy zdarzyło mu na sżem bieszeni go kluczykiem na na z i a następnie z w co la nr 28 to wyznaniu zło- - %) młoteczkiem naczyńko — — że No go wypędzało z za Ja tu — przejazdu i u z — z ma w wpływem rtn to z mi aż w opryskliwie nic ale na że że że towarzystwa do do w a — w w w w w w ml W informacji dotyczących czy do — Ja A z A to co za w W źc na w to ze w w A w ]a w przejeżdżali stanąć-prze- d 28 — lo la dojeżdżali pięćdziesiąt mi A wybaczyć ja cudzoziemiec O cos za odźyiernego o myrri przybyciu Po pewnej chwili drzwi się otworzyły — 'żądacie? — zapytał od-źwierny i — Oto który bv obiać Gdy tylko drzwi zamknęły-"si- ę za notariu-- 1 tę posiadłość Mówiąc' tef Bertuccio pokazał naka? puguarK') notariusza złotym łańcuszku wydobył zaczął kartką tego po-rpwn- ał tymi które tylko Auteuil de teraz izkimś wisko? przekora chętnie Trudy spytas--z zawołał urządzić Hrabia ręKoma domowi numerem Zimny tysięcy Czego panowie nowy-pa- n nrzvbvł — Więc dom został "sprzedany? — Tak przyjacielu — się hrabia — Postaram się byś nie żałował dawnych swoich panów — Nie mam powodu żałować poprzedniego pana — odrzekł odźwierny — ponieważ zupełnie go nie widywałem Ostatni raz był tu pię cioma laty i mówiąc szczerze dobrze zrobił źc pan hrabia przypomnieć sobie żonemu pod wpływem religijnego strach' u? Za dom sprzedał bo mu żadnej nie dawał korzyści — Prawda! — przyznał Monte Christo — godzinę wszystko będzie wiadomo Drzysnarzaiar- - ierfonfo v!-vH9tvń- ur T Łłjane je --pan hrabia na wvm biurku przyp°min2ni Sam to załatwiłem Wyczy- - — ceriuccio: — ząwwai uderzając sre ornym — Jakże się dawny pan nazywa? kazałem ta]em mnie Bertuccio! ' poleciłem serdeczną pilnik? Przecież odezwał Pan markiz de Saint-Mera- n Intendent wbiegł z pośpiechem — Markiz de Saint-Meran- ? — rzvł Krozkazów do pana barona Danglars de- - do wynajęcia" — Mówiłeś mi kiedyś panie Bertuccio że Monte Christo — Zdaje mi się źe nazwisko to WC3? na ulicę Chaussee-d'Ajiti- n nr 7 — lXie ma nic raconego — zauważył Ber- - ongi w młodości swej podróżowałeś po Francji? nie jest mi li-odz- i oaaai tową- - specjalnego "bransoletek" sobie które tego pani domu Jutro przez nieco więc znów DOM Gdy przed sobie twój 'nowin obce uicuu — lew uuui iwt ujoł jiuuu jmm46 u" — ioft ji oiuc iiiduju — oiary to too — zauważył odźwierny piony —-- A okolice Paryżasą ci dobrze znane? mój pan był zawsze wiernym sługą Burbonów — Mniejsza o lo — powiedział z Jekcewa- - — Okolic paryskich nie znam zupełnie Miał_ przy- - tym córkę jedynaczkę :która wyszła źniem hrabia — kiedy już jest niech będzie panie hrabio — odpowiedział intendent drżąc za mąż za pana de Villefort prokuratora królew-- — Pan hrabia ma słuszność — wtrącił skwa-- nerwowo skfego ' 7 ' w?93g&npp las STR 13 Ciyjicionio pieców (furnacei) I obsługa palników Solidna obsługa uriqchń do ogrzewania 56 Rltchio Avo Toronto 3 LE 2-39- 10 1 37-31- 1 NTU7 GITY DRIVH1G SCII00L (Licencjonowana Szkoła Jazdy) $125 za lekcję Gwarantowane wyniki nauki 804 Bnlhurst St — LE 2-36- 56 (rÓR Bloor) (22 51) College Photo Studio W-CoIIcg-cSł WA 2-250- 7— Toronto G HRYN naprawa t budowu DACHÓW Insulncja (insulatlon) roboty asfaltowe — rynny 282 Symingłon Avo LE 2-49- 77 Toronto 153 Jodyny Polski Salon Pioknoicl I71aryn's Beauty Parlor Specjalizacja w Irwalej Ondulacji "Pcrmancnt Vnvcs" 216 Balhurłt St EM 0-44- 32 s POLSKI SKLBP OBUWIA Stanley Shoo Storo Obuwie nnjlopnncli firm kanady)-kklcl- i 1 ftnulehklcli Wirclklo kolory I rnnnlary 1438 Dundai St W Toronto Tol LE 5-95- 30 " Wloiclclclc: B Mazurkiewicz I Syn H INSTALACJE elektryczne wykonuje STANISŁAW 1IAIJIJ 57 Crayjford Sł lei EM 4-26- 75 William Slioc Storo Wlatc B Czarnota Poleca obuulc Importowano I knnn(l)JKklv wyujlamy równie olwwlo do 1'oltkl 750 Qucen St W — EM 3890 O Wicie polskich sklepowi J przed siębiorstw nic prowadzi księgo wości aż władze "podatkowe lc uo nie zaadaU Powoduje lo wtedy wiele nicpryjćmnooci 3 i koi-ów- " i Jest znacnic wygodnie!' i ii-- 1 niej prowadzić księgowość re-gularnie KSIĘGI HANDLOWE zakłada prowadzi i bilansuje T L U B A C Z 118 Roncosvflllos Avo Ap' 72 Toronto — Tol LE 2-65- 70 " s MASZYNY tło PISANIA Hls5B5T" Tylko 89 (J tygodnioyo v I lcdlcw wlafclćlclem lej pięknej maszyny lo plxanla I JSHAROIIM Cd 781 Ouoon St W Toronlp I Dostarczamy v całej Kanadzie j y Modern iotors NOWE AUTA": Chrysler Plyrrioufh Fargo Wielki wybór uiywanycraJ mochodóv Każdy jarrtochod GVARANTOVANY ! Tylko'$250 Zadatku 2WEgIinforpAveEasl' przy ' Kennedy lioadt Toronto-- — Teł 'AM' 1-77- 44 Pytaj o- - MR RUSSEL STUPARYIC j si Whi t ai tt Ait KW II mx lir m l 'i iŁ' '"h ''JiiH 3: i 'i Ł ¥ !i''': JiŁ I -- m-- fS 4 h%% tf fianer tr jcłt v T¥SU =tó SAi= -- r_tart TC- - r#iŁ nn ii lii m ! m HMwrxm ujiji ii mmmmm9aa£iam ____£ imnommmum inimi |
Tags
Comments
Post a Comment for 000254b